tag:blogger.com,1999:blog-8994459636197185172.post7030474574594671364..comments2024-03-17T14:13:33.896-07:00Comments on Mr. Wilson bushcraft: Kawa z żołędziMr. Wilsonhttp://www.blogger.com/profile/14865835862950677902noreply@blogger.comBlogger19125tag:blogger.com,1999:blog-8994459636197185172.post-19272354632119179392017-12-27T10:02:25.166-08:002017-12-27T10:02:25.166-08:00Z suchą kawą zamkniętą w szczelnym słoiku nie ma p...Z suchą kawą zamkniętą w szczelnym słoiku nie ma problemu. Wilgotna kawa zbryla się. Jeśli chcemy dłużej przechowywać to nie mielimy uprażonych żołędzi. Mr. Wilsonhttps://www.blogger.com/profile/14865835862950677902noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8994459636197185172.post-26408620914652353432017-12-23T12:53:14.549-08:002017-12-23T12:53:14.549-08:00Kilka razy robiłam kawę z żołędzi ale zawsze w sez...Kilka razy robiłam kawę z żołędzi ale zawsze w sezonie. Jak ktoś nie jest przekonany do jej zrobienia to powiem, że ze smaku nawet przypomina trochę orzeszki więc bez obaw. Jest na nią cała masa przepisów a więc polecam próbowanie różnych dodatków przykładowo takie coś <a href="http://www.open-youweb.com/how-to-make-acorn-coffee/" rel="nofollow">www.open-youweb.com/how-to-make-acorn-coffee/</a> najprostsze i bez fajerwerków ale szybko można zrobić. Jak ktoś już robił swoją kawę to mam drobne pytanie, czy dobrze się ją przechowuje zmieloną, czy może są problemy z jej zbryleniem itp? Monihhttps://www.blogger.com/profile/02731775759007398721noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8994459636197185172.post-24799461284833722722017-07-18T00:11:19.098-07:002017-07-18T00:11:19.098-07:00Te kawy wyglądają naprawdę cudownie. Robią na mnie...Te kawy wyglądają naprawdę cudownie. Robią na mnie ogromne wrażenie. Za nic nie pomyślałbym, że tak proste urządzenie, może robić kawę niemalże jak z kawiarni. Super! sklep z kawamihttp://www.sklep.etnocafe.pl/noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8994459636197185172.post-16827464112790908692013-10-27T09:18:38.127-07:002013-10-27T09:18:38.127-07:00Nie ale jest to gatunek zbliżony właściwościami do...Nie ale jest to gatunek zbliżony właściwościami do naszych rodzimych gatunków, dębu szypułkowego i bezszypułkowego. Indianie Ameryki północnej użytkowali żołędzie dębu czerwonego w ten sam sposób co my nasze gatunki. Nic nie stoi więc na przeszkodzie by zrobić kawę z żołędzi dębu czerwonego.Mr. Wilsonhttps://www.blogger.com/profile/14865835862950677902noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8994459636197185172.post-9310597812932927242013-10-27T05:55:42.882-07:002013-10-27T05:55:42.882-07:00Próbował ktoś może robić kawę z żołędzi dębu czerw...Próbował ktoś może robić kawę z żołędzi dębu czerwonego? Mam dostęp do takowych ponieważ rosną na działce i chodzi się po żołędziach tego gatunku dębu jak po dywanie...<br />Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/03837537375481087843noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8994459636197185172.post-43771104945678737772013-07-25T12:17:29.969-07:002013-07-25T12:17:29.969-07:00O ile się nie mylę to już sam proces prażenia żołę...O ile się nie mylę to już sam proces prażenia żołędzi usuwa z nich taninę , poprzez jej rozkłąd. No ale mogę się mylić .Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8994459636197185172.post-9751237983800140322013-03-12T04:35:14.041-07:002013-03-12T04:35:14.041-07:00Jeśli używasz kilku żołędzi do zrobienia kawy, to ...Jeśli używasz kilku żołędzi do zrobienia kawy, to ok. Ale nie wyobrażam sobie większej spożywczej ilości, bo to byłoby po prostu niejadliwe ;)Robert Jurszohttps://www.blogger.com/profile/05244958974869370620noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8994459636197185172.post-60009864677084124812013-03-11T15:51:49.593-07:002013-03-11T15:51:49.593-07:00Jednorazowa porcja kawy powstaje z ok. 4-5 żołędzi...Jednorazowa porcja kawy powstaje z ok. 4-5 żołędzi, ilość garbników w tym jest niewielka, nie trzeba pozbywać się z nich taniny. Teraz jeśli chciałbym zrobić podpłomyki z mąki z żołędzi i zjeść, to ilość żołędzi jest od kilkudziesięciu do kilkuset razy większa. Zatem dawka taniny wchłonięta przez organizm będzie również proporcjonalnie większa, z pewnością inaczej to na nas wpłynie. Działanie każdej substancji zależy min. od wielkości pochłonietej dawki, nie ma co porównywać działania kawy wypijanej w małej ilości do żołędzi zjadanych jako danie główne w dużo większej ilości. Gdybym chciał jeść żółędzie to bym pozbył się taniny, tak jak to jest opisane w wymienionych książkach. Prażone żółędzie zmieniają smak, nie są gorzkie. Po zjedzeniu nawet na surowo kilku żołędzi nic nam się nie stanie, sam jadłem, zresztą w książce Łuczaja jest dokładnie to samo napisane. <br />Samo czytanie książek, nawet tych najmądrzejszych, niewiele czasami daje, najważniejsza jest praktyka. Problemy ze zrozumieniem tego co w książkach znikają po zrobieniu własnej kawy z żołędzi. Polecam spróbować.Mr. Wilsonhttps://www.blogger.com/profile/14865835862950677902noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8994459636197185172.post-70597711812560221912013-03-11T03:12:19.717-07:002013-03-11T03:12:19.717-07:00No ale żołędzie przez to są gorzkie. No i niesmacz...No ale żołędzie przez to są gorzkie. No i niesmaczne ;) W literaturze podaje się informację, że przyjęcie zbyt dużej ilości taniny prowadzi na ogół do bólu głowy i zaparć. Spytałem, bo zainteresowało mnie to, że nie pozbywasz się taniny. We wszystkich mi znanych podręcznikach "dzikiej kuchni" (np. Łuczaja, Jaśkiewicza). Żołędzie były taninowane przez wszystkie znane mi ludy pierwotne, które wypracowały różne techniki pozbywania się tej substancji. Jesteś pierwszą znaną mi osobą, która wcina żołędzie z taniną ;) Ale jeśli Ci smakuje, to spoko ;) Robert Jurszohttps://www.blogger.com/profile/05244958974869370620noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8994459636197185172.post-37372683443685494392013-02-21T13:43:29.920-08:002013-02-21T13:43:29.920-08:00Nie, mi tanina smakuje :)
Nie wiem w jakim celu mi...Nie, mi tanina smakuje :)<br />Nie wiem w jakim celu miałbym się pozbywać taniny, z herbaty nikt jej nie wypłukuje ?Mr. Wilsonhttps://www.blogger.com/profile/14865835862950677902noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8994459636197185172.post-7435128770981048802013-02-21T09:13:25.325-08:002013-02-21T09:13:25.325-08:00A nie pozbywasz się taniny z żołędzi? Nike zauważy...A nie pozbywasz się taniny z żołędzi? Nike zauważyłem tego w opisie, a to najbardziej upierdliwa część obróbki żołędzi.Robert Jurszohttps://www.blogger.com/profile/05244958974869370620noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8994459636197185172.post-53499021966372471372012-12-19T15:09:36.987-08:002012-12-19T15:09:36.987-08:00soohy pozwól że to ja sam będę odpowiadał na pytan...soohy pozwól że to ja sam będę odpowiadał na pytania skierowane do mnie ?<br /><br />Annael, kawę można z bardzo wielu roślin zrobić, na tej samnej zasadzie co z żołędzi. Korzenie jest trudniej zetrzeć na kamieniach bo są włókniste i miękkie, przy młynku elektrycznym nie ma to jednak znaczenia. Namiastaka to namiastka i nie ma się co czarować, kawa z żołędzi nigdy nie dorówna prawdziwej kawie.<br />Substytuty kawy można mieszać z kawą prawdziwą zwiększając tym samym jej ilość.<br />Mr. Wilsonhttps://www.blogger.com/profile/14865835862950677902noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8994459636197185172.post-32204780400829019442012-12-19T07:15:25.775-08:002012-12-19T07:15:25.775-08:00Annael, kawę można jeszcze robić z korzenia cykori...Annael, kawę można jeszcze robić z korzenia cykorii podróżnika, korzenia mniszka lekarskiego i z nasion kosaćca żółtego. Jeszcze coś na pewno by się znalazło, trzeba dłużej pomyśleć. Niedługo wpis odnośnie kawy z żołędzi pojawi się u mnie na blogu :)soohyhttps://www.blogger.com/profile/14605148418014104525noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8994459636197185172.post-75967942118355209282012-12-18T12:15:07.450-08:002012-12-18T12:15:07.450-08:00Poszłam, wszędzie ślady dzików. Liście są nieco zm...Poszłam, wszędzie ślady dzików. Liście są nieco zmarznięte. Śniegu mało, już właściwie stopniał. Uzbierałam garść, bo tak jakoś bez naczynia poszłam... Postąpiłam zgodnie z instrukcją, ususzyłam w rondelku włożonym do pieca kaflowego po wypaleniu drewna. Zmieliłam w elektrycznym młynku do kawy na proszek. Zaparzyłam jedną łyżeczkę, bo tak zazwyczaj parzę kawę ( rozpuszczalną)Jak przystało badaczowi, powąchałam, połknełam łyk, da się, lekko szczypie jakby z imbirem, pachnie rzeczywiście jakoś orzechowo. Koloru kawy kapuczino Posłodziłam, wypiłam jak się pije zawiesinę rozpuszczoną w wodzie. Dobre ale dla mnie lepsze byłoby z miodem. W lesie trudno o miód jeśli się nie jest pszczelarzem. Na takiej stronce: http://www.rozanski.ch/fitoterapia1.htm jest o dębie, Autor pisze min."Kawa żołędziowa słodka: 1 łyżkę kawy żołędziowej (można dodać 1 łyżeczkę kawy prawdziwej) zalać 1 szkl. wody, gotować 3 minuty, odstawić na 10 minut; przecedzić; osłodzić miodem, dolać mleka lub śmietanki. Pić przy przeziębieniu, chorobach zakaźnych, nieżytach układu oddechowego, kaszlu i osłabieniu."<br />Też nie dodawałabym innych dodatków może poza kawą albo prawdziwą albo zbożową lub jak u Różańskiego - orzeszków buczyny, ale u mnie ich nie ma. Może z jakichś korzeni robi się coś kawopodobnego?Annaelhttps://www.blogger.com/profile/01098331464465741778noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8994459636197185172.post-32325169244816934642012-12-15T07:28:48.451-08:002012-12-15T07:28:48.451-08:00Otóż to Wilson. Ja to opisałem, ale jeszcze tekstu...Otóż to Wilson. Ja to opisałem, ale jeszcze tekstu nie wrzucę na bloga :)soohyhttps://www.blogger.com/profile/14605148418014104525noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8994459636197185172.post-33350613000656108622012-12-15T00:26:19.542-08:002012-12-15T00:26:19.542-08:00Nie dziękować, nie lukrować, tylko do lasu po zołę...Nie dziękować, nie lukrować, tylko do lasu po zołędzie :)<br />W zimie też można nazbierać choć jest rudniej ze względu na mróz, śnieg i zwierzynę, która wyjada żołędzie. Trzeba poszukać w miejscu gdzie na jesieni widzieliśmy żołedzie, pod drzewem przeszukując liście, kilka na pewno znajdziemy, dziki wszystkiego nie wywęszą.<br />Nie ma konieczności ługowania żołędzi na kawę, ja tego nie robię i kiedyś na początku się tego nie robiło, to bardziej współczesna modyfikacja, podobnie zresztą jak i dodatki. Przepis, który podałem jest sprawdzony wiele razy, stary i oryginalny :)<br />Kawę zalewam wrzątkiem, nie gotuję.Żołędzie pozostałe po parzeniu kawy można zjeść, najlepiej dodać do zwykłej mąki i zrobić podpłomyki.<br />Mr. Wilsonhttps://www.blogger.com/profile/14865835862950677902noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8994459636197185172.post-18270878362830597132012-12-14T13:38:08.671-08:002012-12-14T13:38:08.671-08:00Wilson kolejny dobry tekst. Ja jeszcze raz sobie w...Wilson kolejny dobry tekst. Ja jeszcze raz sobie wszystko i dopiero wrzucę na bloga wpis. Kilka rzeczy się nowych dowiedziałem :) Pozdrawiam.<br />Annael, ostatnio robiłem kawę z żołędzi i mi się udało. Ja wrzucę na bloga pod koniec grudnia, zdjęcia już mam na picasie, ale jeszcze dołożę trochę, żeby było dokładnie. Możesz takie zbierać. Z ługowaniem tak samo. Ługu nie musisz gotować, ale można. Kawę zaparzasz i tyle, można przefiltrować napój. Mielone żołędzie można jeść, do podpłomyków dodaję jak mam. Próbuj.soohyhttps://www.blogger.com/profile/14605148418014104525noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8994459636197185172.post-36328311173471065622012-12-14T06:46:43.342-08:002012-12-14T06:46:43.342-08:00Fajny masz piecyk ; )
Pozdrawiam.Fajny masz piecyk ; ) <br />Pozdrawiam.Sławekhttps://www.blogger.com/profile/08450256446066428607noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8994459636197185172.post-39028979738762987072012-12-13T13:03:51.606-08:002012-12-13T13:03:51.606-08:00Dziękuję. Potrzebuję takich obrazowych instrukcji,...Dziękuję. Potrzebuję takich obrazowych instrukcji, łatwiej zrozumieć i zapamiętać. Wyrzucam sobie zaniedbanie. Mogłam nazbierać. Nasz dąb padł, ale jest ich tu dosyć. Uważasz, że gdy nieco odmarznie mogę jeszcze nazbierać i ususzyć? A co z ługowaniem? Zniechęcał mnie ten lipowy popiół. Zaparzasz wrzątkiem, czy jeszcze chwilę gotujesz? Fusy kawy prawdziwej grubo mielonej się wyrzuca, a mielone żołędzie można zjeść? Zależy mi by odnaleźć w lesie to czym raczę się wracając z zakupów w tutejszych sklepach. Spod śniegu wygrzebię i spróbuję.Annaelhttps://www.blogger.com/profile/01098331464465741778noreply@blogger.com