piątek, 18 lutego 2022

Iron Camp - Podole 2020 i Bałtów 2021

Iron Camp, dwie edycje świetnej imprezy survivalowej, w których uczestniczyłem. Pierwsza odbyła się 15-16 sierpnia 2020 roku w Podolu koło Opatowa, a druga 19-21 listopada w Bałtowie. Zorganizowane w trudnych, covidowych czasach. Szczególnie w przypadku pierwszej edycji nie obyło się bez problemów. Przez długi okres 2020 roku obowiązywały obostrzenia uniemożliwiające organizację nawet niewielkich szkoleń. W lecie, na krótko ''Łaskawy Pan'' zniósł cześć zakazów, mogliśmy się w końcu spotkać, my survivalowy. Miała się odbyć edycja jesienna, ale ''okienka pogodowego'' już tym razem nie było. To, co się wtedy działo, wiedzą tylko nieliczni. Kolejna edycja odbyła się rok później w na terenie JuraPark Bałtów. 

W pierwszej edycji Iron Camp mieliśmy do dyspozycji las, nieczynny kamieniołom oraz stawy rybne. W drugim przypadku malowniczą rzekę, nie byle jaki park, a nawet lodowisko;) Miejsce to sprawa drugorzędna, najważniejsze było doborowe towarzystwo i znakomici prowadzący. 

Wykłady, warsztaty oraz konkursy. Atrakcji było tak dużo, że wszystkich nie zapamiętałem. W Podolu Wojciech M. Szymański i Iwona Ziółkowska, czyli Odkrywcy natury, poprowadzili blok związany z dzikimi roślinami jadalnymi. Prezentacja z poczęstunkiem i spacer. Zapamiętałem, że bardzo smakowała mi potrawka z podkorza sosny, którą bym chciał w tym roku samodzielnie przygotować. 
Stawy rybne umożliwiły zorganizowanie zawodów wędkarskich oraz prezentację technik połowu ryb w sytuacjach awaryjnych. Łukasz Tulej zorganizował "Wioskę na drzewach''. Staszek Kędzia poprowadził warsztaty z rozpalania ognia oraz wykład o prawidłowym ostrzeniu noży. 


Później ja rozłożyłem swój kram pod czaszą spadochronu, który świetnie chronił przed upałem i pokazywałem, co można zrobić z krzemienia czy szkła. 
Szkoła kadetów przygotowała ćwiczenia z nawigacji w terenie oraz nocny sprawdzian. Odbyły się konkursy, np. z maskowania dla najmłodszych. Był kociołek, ognisko i długie nocne rozmowy, a w niedzielny poranek msza;) 


Kolorytu nadała grupa rekonstrukcyjna i strzelanie z łuku historycznego. 

Dużym zainteresowaniem cieszyło się spotkanie z pierwszym polskim preppersem Adolfem Kudlińskim. Nikomu nie muszę przypominać, co to za postać. Niestety był to ostatni raz, kiedy się z nim widziałem. 


Iron Camp w Bałtowie odbył się pod nazwą Ogień i woda, nieprzypadkowo;) Zaczęliśmy od chodzenia po żarze, przełamywania własnych barier i wzmocnienia psychiki. 


Zakończyliśmy przeprawą przez lodowate wody Kamiennej. 


Postawiliśmy na sprawdzian w terenie nabytych umiejętności z poszczególnych warsztatów przeprowadzonych pierwszego dnia. Mentalny trening, wzmocnienie ciała, umysłu, nabycie umiejętności i sprawdzian praktyczny. 


Było tworzenie własnych łuków, strzelanie, warsztaty ogniowe, dzika kuchnia, zestawy ucieczkowe, prepping, survival, wykłady. 


Na koniec odbyło się wspomnienie tych, którzy już być z nami nie mogli na tej edycji Iron Campu, oraz przesłanie do tych, którzy miejmy nadzieję będą z nami następnym razem. Odrobinę tego, co się działo można podejrzeć na zdjęciach. Panie i Panowie pięknie dziękuję:) Gdziekolwiek to, do zobaczenia!

Z galerii umieszczonej na stronie organizatora wybrałem kilka zdjęć, które mi się spodobały. Więcej zdjęć znajdziecie klikając w poniższe linki. 

https://ironcamp.pl/podole-2020-relacja/
https://ironcamp.pl/baltow-2021-relacja/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz