Orzeszki bukowe są bardzo pożywne i smaczne. Lata urodzaju w bukiew warto spożytkować robiąc jej solidny zapas. Moje tegoroczne jesienne zbiory to kilka woreczków bukwi. Nie musimy zajmować się nimi od razu. Wysuszone możemy przechowywać dłużej. Kiedy będziemy mieli czas, można zając się jej oczyszczaniem. W długie zimowe wieczory, powoli, systematycznie. Ulubiona muzyka, kocyk, lampka wina i... czekolada :) Czekolada z bukwią. Takiej jednak nie kupimy w sklepie, zatem pozostaje nam ją zrobić samemu.
Bukiew oczyszczamy z łupin. Tak, to zajęcie dla cierpliwych, a nawet bardzo cierpliwych :) Najlepiej rozłożyć tą czynność na kilka wieczorów. Po żmudnym oczyszczeniu z łupin, bukiew uprażyłem i ponownie oczyściłem.
Foremki wyłożyłem aluminiową folią i na spodzie umieściłem bukiew. Rozpuściłem w kąpieli wodnej czekolady, trzy rodzaje: białą, mleczną i gorzką. Po kolei wlewałem je do foremki, postukałem, wyrównałem i odstawiłem do ostygnięcia. Trzy kolory, trzy smaki czekolady z bukwią. Przyjemność w każdym wydaniu. Tylko dobrze ją schowajcie, bo przyjdzie Buka i Wam zje ;) Ja się napracowałem, zrobiłem czekolady i nie ma! Nie wiem kiedy, ale zniknęły ;)