czwartek, 3 kwietnia 2025

Destylator wody z puszki i butelki.

Destylator wody z puszki i butelki to jeden z survivalowych patentów. Obozowałem w młodniku sosnowym na piaszczystym pagórku otoczonym bagnami. U podnóża na niewielkim dopływie bobry spiętrzyły wodę. Brudna, śmierdząca mułem, pływa rzęsa, jakieś organizmy i jeszcze nie wiadomo co w tej wodzie jest. Sami zobaczcie jak to wyglądało na zdjęciu.

Wody pod dostatkiem, ale czy zdatnej do picia? Tak, ale po odpowiednim przygotowaniu. Jednym z takich sposobów jest destylacja. Wyjątkowo rzadko stosowana w naszych warunkach głównie ze względu na czasochłonność. Destylowanie stosujemy, gdy nie możemy pozyskać/uzdatnić wody innymi, prostszymi sposobami. Destylowana woda jest czysta, ale pozbawiona składników mineralnych.

Miałem tym razem dużo czasu, więc mogłem się pobawić. Z aluminiowej puszki po piwie i szklanej butelki po winie zbudowałem prosty destylator. 

Nożem zrobiłem otwór na szyjkę butelki, drugi po przeciwnej stronie puszki na skropliny, a ten oryginalny zatkałem zieloną szyszką.

Chłodnicę montujemy na butelce z brudną wodą. Zestaw do destylacji stawiamy blisko ognia tak, aby woda powoli się gotowała. Uwaga, jeśli poziom wody w butelce będzie za wysoki/ woda będzie gotować się zbyt intensywnie, wykipi i przejdzie do chłodnicy zanieczyszczając ją. Chłodnica musi być czysta bo inaczej zanieczyszczenia trafią do wody i nasz wysiłek pójdzie na marne. Unosząca się para wodna trafia do chłodnicy (puszki), tam rozpręża się, schładza i skroplona  powoli skapuje do podstawionego naczynia (oczywiście również czystego).


Jeśli chodzi o wydajność procesu to nie wygląda to najgorzej. Po pół godzinie miałem zaparzoną kawę, a w dodatku była smaczna :)