sobota, 4 stycznia 2025

Hubki do krzesiwa tradycyjnego z czyreni spp.

Czyrenie spp, to grupa wieloletnich grzybów nadrzewnych, zwykle bez trzonu, bokiem przyrośniętych do drzewa, kształtu początkowo bulwiastego, później kopytkowatego. W Polsce występuje 24 gatunki czyreni, najbardziej znanym gatunkiem jest czyreń ogniowy (Phellinus igniarius). Bardzo pospolity grzyb atakujący głównie osłabione wierzby, ale też inne drzewa liściaste. Przeważnie pojedynczo albo w niewielkich skupiskach, do 35 szerokości i 20 cm grubości. Powierzchnia szara, z czasem ciemniejąca, miąższ twardy przypominający korek. Gatunki podobne: czyreń osikowy (Phellinus tremulae), czyreń dębowy (Phellinus robustus), czyreń jodłowy (Phellinus hartigii), czyreń śliwowy (Phellinus tuberculosus) i inne.

Czyreń ogniowy zawdzięcza nazwę dzięki swoim właściwościom. Dawniej owocniki odpowiednio przygotowane służyły jako hubka do rozpalania ognia. Stąd pochodzą nazwy zwyczajowe: huba ogniowa, czyreń ogniowy, żagiew ogniowa, żagiew płomienna i czyr ogniowy ale też huba nieprawdziwa czy huba twarda.
Igniarius oznacza ogień lub odnoszący się do ognia. Grzyb którego powierzchnia jest poczerniała (szczególnie u starszych okazów), spękana jak węgiel drzewny, wygląda, jakby był w ogniu.

Krzysztof Kluk ,,Dykcyonarz roślinny’’ - Boletus igniarius, hubka ogień chwytająca. (…) ,,Na te moczy się w ługu zrobionym z moczu i popiołu przez dni kilka’’. Jest to opis jednej z historycznych metod preparowania hubki. W celu sprawdzenia użyteczności ogniowej zebrałem kilka gatunków czyreni i przygotowałem z nich hubki na kilka sposobów.

1. Pierwsza próbka eksperymentu obejmowała cienkie plastry wysuszonych owocników. To, czy najpierw wycinamy później suszymy, czy suszymy i dopiero wycinamy nie ma większego znaczenia. Ze świeżych, wilgotnych czyreni wycinanie cienkich plastrów jest trochę łatwiejsze.
 

 
Największym problemem jest kruchość czyreni (w przypadku najbardziej znanej metody przygotowania hubki w plasterkach). Nie da się plastrów czyrenia rozbić i zmiękczyć tak jak amadou hubiaka pospolitego, to inny materiał, zdecydowanie bardziej kruchy. A tylko odpowiednio cienka, postrzępiona krawędź czyrenia jest w stanie ulec zapłonowi. Czyrenie spp. to grzyby o podobnych właściwościach ogniowych. Ich dobrze wysuszone i cienkie plastry łapią iskrę z krzesiwa tradycyjnego. Nie jest konieczny inny sposób ich przygotowania.
 

Stopień trudności podpalenia hubki z czyrenia jest porównywalny do tej z hubiaka pospolitego (bez preparowania). Problem kruchości znika jeśli owocnik zetrzemy na proszek. Na tak przygotowaną hubkę umieszczoną np. w metalowej puszcze, krzeszemy iskry. Wg mnie jest to mniej skuteczna metoda krzesania ognia w tym konkretnym przypadku.
 
2. Druga próba palności była wykonana na  fragmentach czyreni spp. poddanych zwęglaniu w warunkach beztlenowych. Różnej wielkości fragmenty owocnika zamknąłem w metalowej puszcze i ustawiłem na żarze ogniska. Po zwęgleniu hubka z czyreni sp. z łatwością łapie iskrę.
 

3. Trzecia próba obejmowała moczenie (gotowanie) kawałków czyreni spp. przez godzinę w ługu sporządzonym z popiołu drzewnego i wody. Po wyjęciu hubki zostały wysuszone. Kolor hubek zmienił się na szary. Najistotniejsza zmiana dotyczy temperatury zapłonu. W wyniku zabiegu moczenia w ługu poprawia się palność hubki z czyrenia i łatwiej chwyta ona iskrę.
 

4. Czwarta próba, historyczna, to odtworzenie tego, co opisał Kluk. Obejmowała ona moczenie czyrenia w ługu sporządzonym z moczu i popiołu przez kilka dni. Fragmenty owocnika zostały zasypane popiołem i zalane moczem na 3 dni. Na koniec jeszcze przez 0,5 godziny próbki gotowałem.  Po ostygnięciu hubka z czyreni spp. została wysuszona. Jeśli chodzi o palność, to jest ona zbliżona do hubek przygotowanych jak w próbie 3. Różnice w palności pomiędzy hubkami przygotowywanymi w próbie 1, 3 i 4 są niewielkie.

środa, 25 grudnia 2024

Moja przygoda z krzemieniarstwem - cz. 9


Rok się kończy, przedstawiam więc część projektów które udało się ukończyć. Kolejność zdjęć nie jest chronologiczna. Wyroby bez kontekstu archeologicznego. 
 
Na pierwszym zdjęciu grot wykonany z jaspisu krajobrazowego. Materiał o pięknych wzorach i barwach, które starałem się przenieść z cienkiej płytki na wyrób, jak największy aby nie zatracić rysunku. Niestety podczas pracy pękł mi grot i z dużego powstał jedynie mały. Pozostał mi jeszcze jeden, większy fragment płytki z jaspisu krajobrazowego do przyszłych działań.


Rekonstrukcja neolitycznego noża z uchwytem zabezpieczonym lepiszczem i tkaniną. Bardzo wygodnie się nim pracuje.

Seria szlifowanych grotów z łupka. Bardzo wdzięczny materiał do obróbki przez szlifowanie. Na tyle miękki, że bez problemu możemy ozdobić wyroby rytem lub rysunkiem. Łupek jest stosunkowo miękkim materiałem, twardość w skali Mohsa 2,5-4, dla porównania krzemień 5,5-7. Absolutnie nie znaczy to jednak, że groty czy inne wyroby z łupka nie są praktyczne. 

Grot z plastra agatu o naturalnych barwach. Materiał został poddany obróbce termicznej. Tu historia podobna jak z jaspisem. Chciałem stworzyć większe ostrze aby zachować jak najwięcej z układu naprzemiennych barw surowca. Cienka płytka agatu pękła przy obróbce a cześć, która pozostała była mało efektowna pod względem kolorystyki. Podczas wizyty na kolejnej giełdzie minerałów będę się rozglądał za ciekawymi okazami podobnego surowca na przyszłe groty. 

Powiedzmy że to wygląda na ostrze lewaluaskie :) Brakowało mi takiego do kolekcji więc je sobie zrobiłem. Technika lewaluaska to sposób wytwarzania narzędzi z epoki środkowego paleolitu. Rdzeń był tak formowany, aby jednym odbiciem uzyskać jeden odłupek o pożądanym kształcie. Ostrza lewaluaskie mogą mieć kształt zbliżony do trójkąta bądź owalu. Materiał - krzemień.

Trzy kwarcowe ostrza. Materiał kosztował majątek ;) Znaleziska z tego materiału znane są między innymi z Czech, Hiszpanii czy Szwajcarii.

A tu widzimy początek projektu, który mi przyświeca od kilku lat. Rękojeść to lepiszcze barwione powierzchniowo ochrą. Ostrze wykonane z czarnego obsydianu. Muszę popracować nad zdobieniem rękojeści w trzech kolorach: biały, czarny i czerwony oraz nad wycięciami. Nie jestem pewien czy użyłem właściwego materiału na rękojeść. Być może drewno będzie bardziej odpowiednie? 

Rogowy sierp z krzemiennymi wkładkami. W porożu jelenia wykonałem krzemiennym rylcem pazę, przygotowałem krzemienne wkładki, osadziłem na lepiszczu. Ścina co trzeba :)

Neolityczne ostrze sierpa z krzemienia święciechowskiego. Na żniwa go jeszcze podostrzę :)

Ostrza krzemiennych siekier, dwa wykonane z krzemienia pasiastego (duża nie mój wyrób, jest na zdjęciu dla porównania) i jedna z krzemienia świeciechowskiego.

Ostrze z australijskiego jaspisu mokaitu. Surowiec jeszcze droższy niż kwarc. Nieziemska kolorystyka to nie efekt podrasowania kolorystyki w programie do obróbki zdjęć. Ten kamień naprawdę potrafi mieć takie barwy. 

Na jednym zdjęciu mały skład wyrobów. Kilka ostrzy, dwa noże i sierp. Materiał głownie krzemień świeciechowski, poza tym czekolada i surowce pozyskane z kilku lokalnych żwirowni

Noże i rylce w oprawie z poroża jelenia.

Krzemienna siekiera w akcji. Oprawa jesionowa. Ostrze z krzemienia gościeradowskiego czworościenne, szlifowane.

Ciosło z krzemienia pasiastego. Oprawa jesion, wzmocnienie lepiszcze + oplot z jelit i surowej skóry. By zrobić neolityczną dłubankę muszę w ramach eksperymentu wykonać jeszcze kilka takich cioseł. 

Niewielkie ostrza z kwarcytowych otoczaków. Trudny materiał do pracy, no ale nie wszędzie można znaleźć krzemień. Polne otoczaki i technika bipolarna. 

Dla odmiany surowiec nie pradziejowy ale całkowicie współczesny. Technika obróbki, kształt i przeznaczenie już historyczne. Płytka uniwersalna pcb drukowana. Szlifowany na piaskowcu laminat ma wystarczająco wytrzymałe i ostre krawędzie do zabawy. Zamiast tradycyjnego oplotu z naturalnych włókiem opaska zaciskowa (trytytka) lub miedziany drut z odzysku z przewodów elenktycznych.


Ryby nie brały to znalazłem sobie inne zajęcie. Wiślana ostroga była usypana z piaskowca kwarcytowego. Od biedy i z tego można zrobić narzędzia. Łupliwość nie najgorsza, ale krawędzie szybko się wykruszają. 


Element świąteczny :) Ostrze z jadeitu, szlifowane ręcznie przez ponad 6 godzin. Materiał - jadeit, Chiny. Długość 83 mm, szerokość 27 mm. Twardość jadeitu 6,5-7 w skali Mohsa. Jadeit jest kamieniem, który ma zapewniać szczęście. 

Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie jeszcze więcej miejsca na realizacje, nie tylko te związane z krzemieniarstwem. Pomyślności!

wtorek, 17 grudnia 2024

Obozowa kuchnia czyli zupa z brukwi i pokrzywy.

Brukiew to roślina uprawna, nie występuje dziko. Prosta w uprawie, nie ma dużych wymagań glebowych, dobrze znosi niskie temperatury, dzięki czemu można ją uprawiać nawet w chłodniejszym klimacie, krótki okres wegetacji i wysokie plony. Uprawiana głównie we Francji, Anglii, Irlandii, Kanadzie, Argentynie, Indiach i Japonii. W Polsce popularna w XIX i na początku XX wieku. Warzywo, które kiedyś gościło na stołach całej Europy. Jedli ją wszyscy, łącznie ze zwierzętami. Była tanim i jednym z najłatwiej dostępnych warzyw. Stanowiła podstawę diety w czasach głodu czy wojny. Brukiew była dodatkiem do zupy w obozach koncentracyjnych. Trauma wojenna spowodowała, że  wielu Polakom brukiew źle się kojarzy. Obecnie uprawiana sporadycznie jako roślina pastewna. Chociaż trudna do dostania w sklepach ze zdrową żywnością, ma też amatorów wśród ludzi. Brukiew to wartościowe i smaczne warzywo. Wykorzystać można zarówno korzeń jak i liście. Dawniej za przysmak uchodziły plastry brukwi pieczone na blasze lub nawet podjadane na surowo. Miąższ ma żółty jak ziemniaki i delikatny, nieco ostry smak przypominający rzepę. Korzeń można jeść gotowany, duszony, smażony lub na surowo. Liści można użyć do zup czy sałatek.

Kocioł z wodnistą zupą z brukwi, pokrzywy i odrobiny margaryny, nie pamiętam dokładnie, ale wydaje mi się, że to w ,,Medalionach'' Zofii Nałkowskiej był zawarty jej opis? Smak jaki jawił się z obozowych relacji nie zniechęcił mnie do jej przygotowania. Skoro marmolada z brukwi okazała się smaczna, to może i zupa będzie miłym zaskoczeniem?

Brukiew wyhodowałem na ogrodzie, nie pamiętam jakiej odmiany. Pokrzywa sama urosła za płotem, a margarynę kupiłem w sklepie, najtańsza jaką dostałem. Pokrzywa świeża, młoda, soczysta.

 Wykopałem dołek, rozpaliłem ogień i gdy miałem w dołku żar zawiesiłem puszkę z wodą. 

Pokroiłem brukiew w kostkę i wrzuciłem do gorącej wody. Gotowałem około 20 minut aż zmięknie. Dodałem posiekaną pokrzywę, sól i odrobinę margaryny. Po kilku minutach zdjąłem z ognia i odstawiłem do przestygnięcia. 

No to próba, mmm....pachnie kusząco, a jak smak? Dla mnie bomba! :) Warto się samemu przekonać, że brukiew jest naprawdę smacznym warzywem.

sobota, 7 grudnia 2024

Pojemnik na zapałki z łuski myśliwskiej

Patent na wykonanie prostego pojemnika na zapałki i draskę. Trwały, szczelny, łatwy do wykonania. 
Łuski wykonane z tworzywa sztucznego możemy znaleźć na terenach obwodów myśliwskich. Do wykonania potrzebujemy dwóch sztuk. Pierwsza łuska będzie pojemnikiem, a druga po oddzieleniu metalowej części, będzie wieczkiem. Wieczko powinno być dokładnie spasowane aby nie zsuwało się samoistnie z pojemnika. Dla pewności pojemnik można udoskonalić o zawleczkę lub okleić np. taśmą naprawczą.
 
Łuskę myśliwską wykorzystać można również do sygnalizacji. Nic nie trzeba robić szczególnego, wystarczy odpowiednio przyłożyć usta i dmuchać. Gwizdek z łuski ma bardzo donośne brzmienie. 
 

niedziela, 1 grudnia 2024

Nóż Hoko


Nóż Hoko- nazwa pochodzi od od stanowiska archeologicznego w USA nad rzeką Hoko w zachodnim Waszyngtonie. Odkopano tam prosty nóż składający się z małego płatka kamienia osadzonego w cedrowej rękojeści, który był związany korzeniem świerka. Rękojeść miała około 13 cm długości, a ostrze było stosunkowo niewielkie. Prawdopodobnie nóż Hoko używany był głównie do sprawiania ryb.

Do wiązania można użyć oczywiście nie tylko korzeni świerku. Ja do stworzenia noża Hoko wykorzystałem wierzbę, zarówno na rękojeść jak i do wiązania. Prócz tego zastosować można dowolne inne elastyczne włókna. Podobnie z rękojeścią, robimy z dostępnego na miejscu surowca.

Oryginalne ostrze wykonane było prawdopodobnie z bazaltu. Nie musi to być jednak bazalt czy krzemień. Każdy wytrzymały i ostry kawałek skały się nada do tego celu. Ze współczesnych materiałów możemy użyć fragmentu szkła, ceramiki czy metalu. Najlepiej aby ostrze miało długą, prostą krawędź tnącą i płaską powierzchnię, aby łatwiej nam było osadzić je w rękojeści. 

Koniec gałązki rozszczepiamy na pół, w rozcięcie wsuwamy ostrze i całość mocno związujemy. Prosty i szybki do wykonania.

Takim nożem możemy posługiwać się tak samo jak nożem tradycyjnym. Testowałem nóż Hoko przy sprawianiu ryb i uważam, że bardzo dobrze się nim pracuje.

poniedziałek, 25 listopada 2024

Nóż z wieczka metalowej puszki

Kolejny survivalowy patent na nóż. Materiałem na niego jest stalowe wieczko puszki konserwowej. Łatwiejszy do znalezienia niż muszle, szczególnie w otoczeniu człowieka. Szlak ludzi wyznaczają śmieci. 

Wieczko odrywamy od puszki i zaginamy na pół. Zabieg ten usztywni i ułatwi nam używanie improwizowanego noża. Następnie krawędź tnącą ostrzymy poprzez szlifowanie na płaskim kamieniu.

Przygotowanie takiego noża trwa kilka minut. Niektórzy mocują taki nóż w drewnianej rękojeści, wg mnie jest to zbędne. Osobiście wolę pracować nożem bez oprawy. 

Blacha z której wykonane jest wieczko jest cienka, a stal nie powala twardością. Ostrze jest giętkie i szybko się tępi. Pomimo tego możemy uzyskać całkiem szybko przydatne narzędzie, którym będziemy w stanie przeciąć liny, sznury, przygotować posiłek czy zastrugać patyka.


W terenie mam przy sobie zawsze nóż. Jednak uważam, że warto sprawdzić swoje umiejętności w przypadku jego braku.

wtorek, 19 listopada 2024

Nóż z muszli



Podczas wędkowania nad Wisłą  znalazłem kilka grubościennych muszli. Co można z nich wykonać? Nasunęło mi się kilka pomysłów: pojemnik, miseczka, łyżka, kaganek, skrobak, grot, nóż. 

Aby wykonać nóż należy zeszlifować krawędź na piaskowcu. Dzięki temu uzyskamy ostrą krawędź tnącą. W kilka minut mamy możliwość stworzenia improwizowanego noża z muszli. 



Na ile ostry jest nóż z muszli? Co można takim nożem zrobić? Nożem z muszli sprawimy ryby, pokroimy mięso oraz warzywa. Praca raczej w miękkich materiałach. Twardość muszli jest zbliżona do twardości kości czy poroża. Muszla jest też dosyć kruchym surowcem i przy pracy w twardszych materiałach krawędź ostrza będzie się wykruszać. 


W sytuacji, gdzie nie posiadamy przy sobie noża i nie dysponujemy lepszymi rozwiązaniami materiałowymi, taki naprędce wykonany nóż z muszli ułatwi nam działanie w terenie. Materiał łatwy do pozyskania, wykonanie jest proste i zajmuje mało czasu. Prymitywny a zarazem zaskakująco funkcjonalny.