Duże buły krzemienia czekoladowego o metalicznym dźwięku śnią się nie jednemu. Wydawało mi się, że gdy już je zdobędę, to bez problemu zrobię sobie krzemienne narzędzia jakie mi się marzyły.
W najbliższej okolicy niestety takiego surowca brakło, bryłki zebrane na powierzchni pól uprawnych czy w kopalniach piachu nie spełniały moich oczekiwań, małe i spękane, nie nadawały się do poważnego łupania, rzadko cokolwiek udawało mi się z nich zrobić. Był to ważny dla mnie element nauki.
W trakcie nauki dostrzegłem jak dużo dobrego materiału, zdobytego czasem w trudzie (niekiedy jechałem setki kilometrów specjalnie po krzemień) w moich niesprawnych rękach marnuję. Doszedłem do wniosku, że lepiej będzie krzemień odłożyć, a uczyć się na innym materiale, który byłby łatwo łupliwy, dostępny i nie budził kontrowersji wśród niektórych archeologów.
Zdecydowane na korzyść sztucznych materiałów przemawia ich dużo większa dostępność na obszarach zurbanizowanych i działalności ludzkiej niż krzemienia. Dzikie wysypiska, brzegi lasów i dróg, opuszczone zabudowana, niekiedy po budowie lub remoncie domu zostają płytki, wystarczą kawałki. Zdobycie materiałów do nauki nie powinno więc nam stwarzać żadnych problemów.
Ceramika to nie tylko materiał do nauki, świetnie nadaje się do wykonywania grotów, noży, ostrzy, skrobaków itd.
Rozumiem, że krzemień jest naturalnym, niepowtarzalnym, pięknym materiałem itd., chciałaby mieć go nie jedna osoba, ale bez sensu tłuc tony krzemienia i liczyć, że w końcu się uda. Gdy poćwiczymy, opanujemy technicznie łupanie możemy przejść do krzemienia. Tu również praktyka czyni mistrza. Jedną z zasad survivalu jest wykorzystywanie dostępnych zasobów, ale mądrze.
Miałem rozpocząć naukę wytwarzania prymitywnych narzędzi ze szkła, ale widzę, że na początek płytka będzie lepszym materiałem do nauki. Przydało by się więcej informacji na temat tych narzędzi do łupania.
OdpowiedzUsuńCiekawe podejście do produkcji płytek ceramicznych. Super sprawa.
OdpowiedzUsuń