Robiłem już syrop z soku klonu i brzozy, tym razem na warsztacie kłącza trzciny. Trzcina zwyczajna jest bardzo pospolitą rośliną, niekiedy traktowana jest jako chwast. Nie miałem więc żadnych moralnych dylematów gdy przekopałem kawałek trzcinowiska w poszukiwaniu kłączy. W przeciwieństwie do krótkiego okresu w jakim można zbierać sok z klonu lub brzozy kłącza trzciny można pozyskiwać przez cały rok, najlepiej od jesieni do wiosny przed rozwojem liści. Najwartościowsze są młode i jasne kłącza na wiosnę, zawierają ok. 20-30 % skrobi, do 2% sacharozy oraz inne cukry. Porównując do zawartości sacharozy w buraku cukrowym czy trzcinie cukrowej gdzie osiąga wartość do 20 % jest to znacznie mniej. Ja otrzymywałem z 1 kg świeżych kłączy ok. 150 ml słodkiego syropu, niezbyt gęsty ale co najważniejsze słodki i pięknie pachnie karmelem. Na zdjęciu widać na spodzie szklanego słoika mętny osad, to skrobia. Nie oddzielałem jej, nie ma takiej potrzeby. Otrzymanie takiej samej ilości słodkiego syropu z soku brzozy zajęło by mi kilka razy więcej czasu, energii i opału.
Z efektywnością zbioru kłączy trzciny bywa różnie, w sprzyjających warunkach nazbieranie 1 kg kłączy zajmuje nie więcej jak kilkanaście minut. Oczyszczanie jak i przygotowanie również nie jest zbyt pracochłonne. Aby zrobić syrop kłącza trzciny trzeba oczyścić i jak najlepiej rozdrobnić, tak by podczas gotowania cukier zawarty w komórkach roślinnych rozpuścił się w wodzie. Zalane wodą kłącza gotujemy, mi zajęło to ok. 1 godziny. Po przefiltrowaniu zagęszczamy syrop przez odparowywanie.
Można sobie zadać pytanie, czy warto ? Tyle pracy i taka niewielka ilość. Otóż na pewno prostszym rozwiązaniem, mniej czasochłonnym i korzystniejszym energetycznie byłoby jedzenie kłączy trzciny surowych lub pieczonych. Tylko wtedy nasuwa się kolejne pytanie, jak długo wytrzymały by nasze szczęki? Nie raz jadłem pieczone przy ognisku kłącza trzciny i znam problem. Czasem warto się pomęczyć i zrobić coś smacznego, co podniesie nasze morale.
Przebywanie w lesie i odżywianie się tylko tym co oferuje nam Matka
Natura niesie ze sobą różne problemy, choćby brak słodyczy :)
Naczytałem się, że zbieranie kłączy trzciny jest nieefektywne, ale po przeczytaniu Twojego posta wiem, że najlepiej zrobię jak sam to sprawdzę... Dzięki :)
OdpowiedzUsuńTomek
Oj w tę sobotę postaram się wypróbować ... mam mały wypad więc okazja będzie. Mr. Wilson well done :)
OdpowiedzUsuńczy taki syrop można wykorzystać zamiast cukru jako środek konserwujący?
OdpowiedzUsuńTak.
OdpowiedzUsuńAlternatywą jest rozdrobnienie surowca siekierą i wynajęcie drożdży do ciężkiej pracy. To one się pomęczą, my tylko spijemy, śmietankę? Wymienione zaś szczęki, jeśli nawet wykrzywią się, to prędzej z ukontentowania. A napój w 100 % ekologiczny i w dodatku dziki! Kto wie, może warto zostać ekologiem? Pies
OdpowiedzUsuń