Pędy bzu czarnego: od lewej 1-3 świeże i 4-5 uschnięte;
pęd 1 i 4 od lewej nie nadaje się na świder, zbyt cienkie ścianki,
2 i 5 OK, 3 bardzo dobry -grube ścianki, mało rdzenia
|
W pierwszym przypadku ze znalezienie w lesie odpowiedniego materiału nie ma problemu, przez cały rok takie pędy znajdziemy. Szukamy długich, prostych pędów o jak najgrubszych ściankach w stosunku do rdzenia. Ten element jest bardzo ważny, grubsze ścianki zapewniają odpowiednią wytrzymałość świdra, jeśli ścianki będą cienkie to łatwo się może złamać. Praktycznie tylko zdrewniałe ścianki łodygi bzu ścierają się w kontakcie z podstawką tworząc gorący pył, przy cienkich ściankach świder działa jak wiertło i wtedy łatwo możemy przewiercić podstawkę na wylot nie uzyskawszy odpowiedniej ilości pyłu. Na zdjęciach widoczne jest to jakich pędów poszukujemy, wycinamy nożem i sprawdzamy przekrój, jeśli ścianki są za cienkie to szukamy dalej. Kolejna rzecz to średnica świdra, zrobione z bzu wymagają dużej siły docisku więc wybieramy jak najcieńsze, przykładowo moje świdry z pędów bzu sezonowane miały 50-
Świdry z bzu czarnego, 1-2 uschnięte, 3-5 sezonowane
|
Gdy zechcemy znaleźć w trenie pęd bzu nadający się na świder, naturalnie uschnięty i użyć go niecenia ognia tak łatwo już nie będzie. Te które znalazłem były krótsze, miały 40-
Większa średnica by zwiększyć wytrzymałość świdra, naturalnie uschnięte pędy są bardzo kruche, tutaj już nie możemy tak mocno i pewnie cisnąć do podstawki jak w przypadku materiału sezonowanego, pędy nie są też tak elastyczne. Zbieram kilka uschniętych pędów na świder, zwykle 3-5 gdyż nie wiem ile podczas świdrowania rozpadnie się w dłoniach, rzadko udaje się uzyskać żar pierwszym świdrem i przy pierwszej próbie. Podobnie jak przy świdrze z łodygi pałki szerokolistnej, max. szybkie obroty przy lżejszym docisku. Dokładnie obserwujemy jak ściera się końcówka świdra, kolor pyłu i wielkość włókien, czasami trzeba zmienić jakiś element by udało się rozniecić ogień, przede wszystkim jednak, trzeba praktyki by można było mówić o skuteczności takiego rozwiązania. W porównaniu do świdrów z sezonowanych pędów takie naturalnie uschnięte stwarzają więcej problemów, można rzec, że to zupełnie inna bajka.
Gdy nie znajdziemy uschniętego pędu bzu takiej długości jakbyśmy chcieli jest możliwość zastosowania świdra z przegubem. Suchy kawałek gałązki o długości ok. 5 cm to już żaden problem znaleźć, przedłużkę robimy z innej gałązki, nie koniecznie suchej i z bzu, może być z innego gatunku roślin. O świdrach z przegubami, dokładnie co i jak, napiszę kiedyś obszerniej.
Jakie rodzaje drewna zaproponujesz na podkładkę? O co chodzi z tym przegubem? Czy to jest to samo o czym pisał Gryf na forum recon?
OdpowiedzUsuńO podkładkach napisałem.
OdpowiedzUsuńO świdrach z przegubem będzie osobny wpis.