sobota, 4 kwietnia 2015

Przynieś obiad z lasu :)




Jeden z nielicznych wpisów relacjonujących to co zrobiłem kilka godzin temu.

Las, który jest dla mnie odwiecznym źródłem mocy. Poszedłem na swoją polankę, taką czułem potrzebę. Wędrówka po lesie, by posłuchać wiosennego śpiewu ptaków i szumu drzew, zobaczyć pierwsze kwitnące rośliny, zwolnić oddech, naładować się energią lasu, poleżeć na mchu, wsłuchać się, poczuć ziemię, ciepło słońca na policzku i przynieść obiad :)

Dzisiejszy spacer nad strumieniem w lesie bardzo udany. Największe zaskoczenie to czosnek niedźwiedzi, szok! Coś czego się nie spodziewałem u mnie, setki razy tędy przechodziłem i nigdy go nie było. A teraz ogromne zdziwienie, 3 kępki czosnku w niewielkiej odległości. Być może ktoś posadził, trudno powiedzieć? Będę miał cebulki to jeszcze dosadzę.

Niektórym się wydaje, że jem tylko rośliny zielone. Nie, tak nie jest, moja dieta jest bardzo urozmaicona. Tak wyglądał dzisiejszy obiad, sałatka: mniszek, podagrycznik, dziki szczypiorek, gwiazdnica, ser typu feta, pomidory, jajko, papryka, czarne oliwki. Mój organizm potrzebuje witamin i minerałów, stąd też wiosenna faza na sałatki z dodatkiem dzikich roślin. Do tego kluchy z selerem naciowym i dobre piwo, też produkt roślinny. No to na zdrowie :)

Pozostałe zdjęcia:  https://picasaweb.google.com/101961305466505913296/PrzyniesObiadZLasu

3 komentarze:

  1. Witam . Ja czosnek niedźwiedzi zabrałem do domu (cebulki ) i od 2 lat mam w doniczce na ogródku . Trochę mało ale na wsad do kanapki wystarczy . Nawet nauczyłem zonę robić sałatkę z czosnku niedźwiedziego . Skład : Czosnek , jogurt , jajka na twardo . Taka sałatka jest/była bardzo popularna na Huculszczyźnie .

    OdpowiedzUsuń
  2. Od zeszłego roku mam czosnek niedźwiedzi w leśnej części mojego ogrodu, jest rewelacyjny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na chwilę obecną zbiór czosnku niedźwiedziego ze stanu naturalnego jest nielegalny. Ktoś się bardzo przestraszył, że taki dobry i "jak się go chronić nie będzie to zniknie!". A są i "marnują się" całe hektary. I nic się nie stanie przyrodzie, bo jagody i grzyby są bardziej znane i zbierane i nie znikają bezpowrotnie. Są w następnym roku i w kolejne. Taka nasza Polska, skrzecząca rzeczywistość. Pozdrawiam

      Usuń