czwartek, 8 czerwca 2017

Gotowane młode kolby pałki a'la kukurydza

Jeśli lubicie chrupać gotowane kolby kukurydzy, to mam dla was ciekawą propozycję. Nie będzie to jednak kukurydza, a jej leśny, dziki substytut.
Koniec kwietnia i początek czerwca to sprzyjający okres na zbieranie pałki szerokolistnej, a dokładnie jej młodych kwiatostanów nazywanych popularnie kolbami. W górnej części jest kwiatostan męski, wcześniej zakwita i szybko się rozsypuje. W okresie kwitnienia z tej górnej części zbieramy pyłek. Kwiatostan żeński (hubka do krzesiwa) jest poniżej, zakwita później i pozostaje na łodydze aż do wiosny. Niedojrzałe, żółto zielonawe kolby pałki szerokolistnej oraz pozostałych gatunków są jadalne. Zarówno męska jak i żeńska cześć kwiatostanu. Zbieramy je zanim pojawi się pyłek i zbrązowieją, później są niesmaczne, jakbyśmy próbowali zjeść kawałek dywanu. Młode kolby na początku okryte są liśćmi, trzeba się ich pozbyć.
Proszę pamiętać, że tak jak i inne rośliny pałkę pozyskujemy tylko z czystych regionów o nieskażonej glebie i wodzie, gdyż może kumulować zanieczyszczenia.

Najprościej młode kolby ugotować w lekko osolonej wodzie przez 10 minut. Wewnętrzna część jest twarda i niejadalna, zjadamy tylko zewnętrzną, miękką część kolby. Najsmaczniejsze na ciepło, przypominają kukurydzę. Podobnie jak to ma miejsce przy gotowanych kolbach kukurydzy do pałki pasuje odrobina masła, pieprz, różne nasiona czy przyprawy ziołowe.

2 komentarze:

  1. Hi there I am so excited I found your webpage, I really found you by accident,
    while I was looking on Google for something else, Anyhow I am here now and
    would just like to say thanks for a tremendous post and a all round enjoyable blog (I also love the theme/design),
    I don't have time to browse Type 2 Diabetes Lifeguard
    Plan Does it work (www.youtube.com)
    all at the moment but I have saved it and also included your RSS feeds, so when I have time
    I will be back to read much more, Please do keep up the
    excellent work.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzikie tak, ale jakie leśne?
    Rosną właśnie nowe, chyba będzie trzeba sobie przypomnieć ten smak. Więc nad wodę z lasu wynidę i zielonych "cygar" skubnę parę, bo "mam pomysła" , zainspirowany powyższym wpisem Wilsona. Pies

    OdpowiedzUsuń