Na zdjęciu poniżej większe ostrze z jasnego krzemienia ze staranniejszym retuszem. Kolejne dwa stylizowane na okres starszy.
Wióry uzyskane prostą techniką bezpośredniego uderzenia tłukiem z poroża. Jednym sprawnym uderzeniem możemy otrzymać bardzo funkcjonalne półsurowiec/narzędzie. Najbardziej efektywne wykorzystanie materiału, ilość odpadu jest mała.
Średniej wielkości ostrza krzemiennych siekier, częściowo szlifowane. Stosunkowo dużo odpadu powstaje przy produkcji zaawansowanych narzędzi jakim są ostrza siekier. Pracując małym wiórem nie zrobimy tyle, co dużą siekierą. Wszystko w zależności od potrzeb.
Ostrze z czerwonego jaspisu. Jedyna jak do tej pory moja próba zapoznania się z tym materiałem na polu krzemieniarstwa.
Ostrze wykonane z denka szklanej butelki. Poza wcięciami retusz wykonałem retuszerem z miedzianym sztyftem. Ze względu na to, że miedz jest dosyć miękka i szybko się ściera przy pracy z twardymi materiałami, do wykonania wcięć używam czasem retuszera ze stalowym zakończeniem. Prowizorycznie można użyć też płaskiego wkrętaka.
Wióry uzyskane prostą techniką bezpośredniego uderzenia tłukiem z poroża. Jednym sprawnym uderzeniem możemy otrzymać bardzo funkcjonalne półsurowiec/narzędzie. Najbardziej efektywne wykorzystanie materiału, ilość odpadu jest mała.
Średniej wielkości ostrza krzemiennych siekier, częściowo szlifowane. Stosunkowo dużo odpadu powstaje przy produkcji zaawansowanych narzędzi jakim są ostrza siekier. Pracując małym wiórem nie zrobimy tyle, co dużą siekierą. Wszystko w zależności od potrzeb.
Ostrze z czerwonego jaspisu. Jedyna jak do tej pory moja próba zapoznania się z tym materiałem na polu krzemieniarstwa.
Ostrze wykonane z denka szklanej butelki. Poza wcięciami retusz wykonałem retuszerem z miedzianym sztyftem. Ze względu na to, że miedz jest dosyć miękka i szybko się ściera przy pracy z twardymi materiałami, do wykonania wcięć używam czasem retuszera ze stalowym zakończeniem. Prowizorycznie można użyć też płaskiego wkrętaka.
Jednozadziorowce, taką miałem wizję ;)
Ostrza ze szkła o różnej barwie.
Ostrza z krzemienia przywiezionego z wakacyjnego wyjazdu nad morze w okolice Wolina. Patrząc na zdjęcie wydawać by się mogło, że kolorystycznie materiał nudny. W rzeczywistości tak nie jest, monochromatyczność też potrafi być atrakcyjna.
Widoczna wyraźnie gorsza łupliwość krzemienia z okolic Przysuchy.
Czekolada, ale jak widać problemy z obróbką.
Ostrze z krzemienia czekoladowego pozyskanego ''lata temu'' z wyrobiska kopalni cementowni Wierzbica. Atrakcyjny pod wieloma względami kamieniołom, skąd pochodzi bardzo dobry surowiec. Szkoda, że obecnie zalany. Miłe wspomnienia mam z tym miejscem ;)
Ostrza z zadziorami wykonane z krzemienia czekoladowego jasnej barwy.
Ostrze z biało-szarego krzemienia pozyskanego z kamieniołomu ''Warszawskiego '' koło Siedlec.
Ostrze wykonane z denka starej butelki. Widoczne narzędzia jakimi się posługiwałem- młotek z miedzianą końcówką oraz retuszer z aluminiowego pręta.
Konkrecja krzemienna znaleziona w trakcie spaceru na polu w moich okolicach. Podczas obróbki starałem się jak najwięcej pozostawić pierwotnej powierzchni pokrytej ciekawym wzorem.
Podziwiam i gratuluję! Obejrzałam każdy z uwaga (jestem nauczycielem historii) - Kromaniończyk by się nie powstydził. Jest pan niezwykłym człowiekiem, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMarzena
Wilsonie, nie pora to czasem, oprawić taką krzemienną siekierkę (historycznie) i pociupać nią troszkę?
OdpowiedzUsuńOj, ja bym chciał choć raz "pobiedzić" się taką krzemienną dla porównania.
Lepsza taka w celach obronnych niż do drewna, ale na co dzień to drwa należało naciupać albo i kość przerąbać, więc ciekawość człeka dusi. Pies