Noże wzorowane na ostrzach Leilira, ta sama technika i kształt ale inny materiał i nieco krótsze niż te wytwarzane w środkowej i północnej Australii. Mokait, niezbędny retusz, chwyt zabezpieczony lepiszczem barwionym ochrą.
Izolator ceramiczny przerobiony na ostrze do miotacza oszczepów. Pomyślnie przeszedł próby balistyczne, po kilku rzutach uległ niewielkiemu wykruszeniu, naprawiony służy dalej. W planie wykonanie kilku podobnych ostrzy z krzemienia.
Seria trzech noży bocznych w oprawie z kory drzew. Taka sama technika wykonania - wióry wklejone lepiszczem w pazę wykonaną w kawałku kory. Kora jest łatwiejsza w obróbce niż drewno, ale też mniej trwała. Nóż z pięknym wiórem z krzemienia czekoladowego w oprawie z topolowej kory.
Nóż z czarnego obsydianu w oprawie z sosnowej kory.
Krzemienny nóż w oprawie z topolowej kory.
Nóż z krzemienia czekoladowego (z lewej) oraz sieciechowskiego (po prawej). Chwyt poprawiony oplotem ze sznurka lnianego i lepiszcza.
Noże z krzemiennym wiórem: w oprawie z żebra łosia (z lewej) oraz w porożu jelenia (po prawej). Małe krzemienne wióry po zużyciu łatwo można wymienić na nowe. Lekko podgrzewamy nad ogniskiem, tak aby lepiszcze zmiękło, wyciągamy zużyty wiór i osadzamy nowy.
Zbrojniki (ostrza) janisławickie, które służyły jako groty strzał. Jeden bok retuszowano półstromo, zwykle nie na całej długości, wierzchołek formowano odbiciem rylcowczym, a poprzeczną podstawę uzyskiwano poprzez intencjonalne złamanie wióra. Kultura janisławicka (późnomezolityczna), materiał - krzemień czekoladowy. Nie wyszły mi tak jak chciałem więc w najbliższym czasie zrobię nowe.
Trójkątny grot z wcięciami z zawieszką. Obsydian mahoniowy i srebro. Coś dla kobiet ;)
Narzędzia z ostrowieckiego obsydianu ;) Materiał, którym są utwardzane polne drogi, nie tylko w świętokrzyskim. Po taniości, bo zabawa prawdziwym obsydianem do najtańszych nie należy.
Na tym zdjęciu dokładnie widać, że to nie obsydian lecz pohutniczy odpad. Cechy odróżniające - pęcherzyki powietrza, kruchość, zanieczyszczenia.
Rdzeń z widoczną odłupnią. Przyjemnie się łupie, narzędzia są w pełni użytkowe.
Wyroby Ćmielowskiej Fabryki Porcelany ze obecną sygnaturą z moich kuchennych zbiorów, nawet w kawałkach pozostają piękne :) Kultywacja serii grotów wykonanych z potłuczonych talerzy. Swoją drogą ciekawe czy ta starsza tak samo się dobrze łupie jak współczesna? Na starsze wyroby mnie nie stać, ale może znajdę kiedyś fragment z sygnaturą książąt Druckich Lubeckich?
Duże ostrze z terakoty.
Piękna skamieniałość, szkoda tylko, że nie jest na większym kawałku krzemienia. Mógłbym wtedy wkomponować w krzemienny wyrób.
Krzemień jurajski z krystalizacją. Jakby nie spękania pokusił bym się zrobienie grotu z efektowną dziurką :)
Krystalizacja, którą celowo pozostawiłem podczas wykonywania noża.
Cztery noże wykonane z krzemienia jurajskiego. Miały być ostrza migdałowate, nóż prądnicki, zgrzebło, a co wyszło? To natchnienie po majówce w Ojcowskim Parku Narodowym. Materiał do dalszych eksperymentów jeszcze pozostał.
Dzień dobry, próbuję się z autorem postów skontaktować, ale nie działa formularz bloga. Czy jest szansa na korespondencję?
OdpowiedzUsuńProszę pytania kierować na adres: artur-bokla@wp.pl
OdpowiedzUsuńJak się sprawdza toporek postapo w praktyce? Czy to tylko suwenir ze śmietniska, niczym ciupaga znad morza?
UsuńDokładnie tak, tylko suvenir.
OdpowiedzUsuń