Na blogu opisuję dwa najczęstsze zastosowania grzybów - kulinarne i ogniowe. Grzyby mają jednak zastosowanie w różnych innych dziedzinach naszego życia. W literaturze znalazłem informację, że w XIX wieku owocniki żagwiaka łuskowatego (Cerioporus squamosus) i pniarka brzozowego (Fomitopsis betulina) zalecano używać do ostrzenia brzytew i noży, gdyż miały być o wiele lepsze od tego, co oferowano w sprzedaży. Prawda, ciekawa informacja? Czy grzybem można naostrzyć nóż? Pomyślałem, że sprawdzę i sam się przekonam ile w tym prawdy.
W lesie wyszukałem okazałe owocniki pniarka i żagwiaka. Pierwszy grzyb pozyskałem w lecie, a drugi na jesieni. Kapelusz pniarka był okazały, osełkę wyciąłem z najszerszej jego części. Osełkę z żagwiaka wyciąłem nie z kapelusza lecz z trzonu. Po wysuszeniu grzybów powierzchnia osełek uległa niewielkiej deformacji, konieczne było wyrównanie powierzchni roboczej przez szlifowanie. W tym doświadczeniu żagwiak uległ większej deformacji niż pniarek.
Po wyrównaniu powierzchni osełek z pniarka i żagwiaka sprawdziłem twardość naciskając paznokciem. Żagwiak w tym teście wypadł korzystniej.
Powierzchnia grzybowych osełek jest szorstka i działa jak naturalny papier ścierny, oczywiście taki o wyższej gradacji. Powiedzmy, że mocno stępiony nóż ostrzymy używając osełek o gradacji 100-400, a lekko stępiony 600-1000. Osełki o gradacji 3000-8000 służą już do polerowania ostrza. W przypadku brzytew w końcowej fazie ostrzenia używa się osełek o jeszcze wyższej gradacji, 6000-120000. Jak wiec ocenić jaką gradację ma osełka z pniarka czy żagwiaka? Czy nada się do podostrzenia survivalowego noża survivalowego czy bardziej brzytwy dla dżentelmena?
Brzytwy nie mam więc pozostało mi testowanie efektywności osełek na nożach, jakich używam w lesie. Zrobiłem kilkanaście prób ostrzenia przy normalnym użytkowaniu. Noże były tylko lekko stępione. Po przeciągnięciu kilkukrotnym po powierzchni osełek noże odzyskiwały pierwotną ostrość. Ja doprowadzam ostrze do stanu golenia włosów, jeśli przestaje golić, to znaczy że nóż jest już tępy. Osełki z pniarka brzozowego i żagwiaka łuskowatego sprawdzą się wiec przy wygładzaniu końcowym ostrza. Trudno ocienić jakiej gradacji odpowiadają grzybowe osełki ale nie naostrzymy na nich noża średnio, a tym bardziej mocno stępionego. Osełki są łatwe do wykonania z materiału, który możemy znaleźć w lesie. Jeśli chodzi o trwałość osełek, to po kilku miesiącach zauważyłem, że jedzą mi je robaki. Wtedy można rozejrzeć się za nowym materiałem na grzybowe osełki. Tylko ostrych noży :)
Gdybym tak 1 stalkę zgubił, 2 pożyczył, 3 (o zgrozo!) przepił, a paska chwilowo nie znalazł? Tak trza mi będzie w Wilsonowe ślady iść i grzybem się ratować!
OdpowiedzUsuńTaki Otzi już 5000 lat z okładem wcześniej, nosił przy sobie hubę (białoporek brzozowy), podobno w celach medycznych ale jest to tylko gdybanie naukowców, bo zastosowań może być wiele.
Niedawno byłem świadkiem, jak gość wyprosił u rzemieślnika darmowy kawałek wyprawionej skóry, do podostrzania noża.
Największym problemem, panie są te chroboki, co jedzom grzybowom osełke. Trza by jom jakim zielem natrzeć (wrotycz?), co by chrobok tego nie tykoł.
Ot wyzwanie dla współczesnego jaskiniowca! Wilsonie trzymam kciuki. Pies
Dalibóg! współczesny "jaskiniowiec" - Wilson, jest bardziej na bieżąco z systematyką grzybów (leczniczych) ode mnie!
OdpowiedzUsuńŻyję sobie w nieświadomości, a tu : Białoporek brzozowy (Piptoporus betulinus), "poszedł sobie do USC i w 2021 roku, zmienił nazwisko" na Pniarek brzozowy, łącznie z nazwą łacińską. A to nasza pospolita: huba brzozowa biała!
Prowadzone są badania nad jego właściwościami: przeciwnowotworowymi, przeciwwirusowymi, przeciwbakteryjnymi .. .
Co by na to powiedział Otzi! Współcześni szamani "odkrywają", to co znane już 5000 lat wstecz, współczesny "jaskiniowiec" ostrzy noże ... . A "Ci" co rusz zmieniają nazwy i "odkrywają" odkryte. Trza ostrzyć noże, grzyby czekają! Pies