Seria szlifowanych grotów z łupka. Bardzo wdzięczny materiał do obróbki przez szlifowanie. Na tyle miękki, że bez problemu możemy ozdobić wyroby rytem lub rysunkiem. Łupek jest stosunkowo miękkim materiałem, twardość w skali Mohsa 2,5-4, dla porównania krzemień 5,5-7. Absolutnie nie znaczy to jednak, że groty czy inne wyroby z łupka nie są praktyczne.
Grot z plastra agatu o naturalnych barwach. Materiał został poddany obróbce termicznej. Tu historia podobna jak z jaspisem. Chciałem stworzyć większe ostrze aby zachować jak najwięcej z układu naprzemiennych barw surowca. Cienka płytka agatu pękła przy obróbce a cześć, która pozostała była mało efektowna pod względem kolorystyki. Podczas wizyty na kolejnej giełdzie minerałów będę się rozglądał za ciekawymi okazami podobnego surowca na przyszłe groty.
Powiedzmy że to wygląda na ostrze lewaluaskie :) Brakowało mi takiego do kolekcji więc je sobie zrobiłem. Technika lewaluaska to sposób wytwarzania narzędzi z epoki środkowego paleolitu. Rdzeń był tak formowany, aby jednym odbiciem uzyskać jeden odłupek o pożądanym kształcie. Ostrza lewaluaskie mogą mieć kształt zbliżony do trójkąta bądź owalu. Materiał - krzemień.
Trzy kwarcowe ostrza. Materiał kosztował majątek ;) Znaleziska z tego materiału znane są między innymi z Czech, Hiszpanii czy Szwajcarii.
A tu widzimy początek projektu, który mi przyświeca od kilku lat. Rękojeść to lepiszcze barwione powierzchniowo ochrą. Ostrze wykonane z czarnego obsydianu. Muszę popracować nad zdobieniem rękojeści w trzech kolorach: biały, czarny i czerwony oraz nad wycięciami. Nie jestem pewien czy użyłem właściwego materiału na rękojeść. Być może drewno będzie bardziej odpowiednie?
Rogowy sierp z krzemiennymi wkładkami. W porożu jelenia wykonałem krzemiennym rylcem pazę, przygotowałem krzemienne wkładki, osadziłem na lepiszczu. Ścina co trzeba :)
Neolityczne ostrze sierpa z krzemienia święciechowskiego. Na żniwa go jeszcze podostrzę :)
Ostrza krzemiennych siekier, dwa wykonane z krzemienia pasiastego (duża nie mój wyrób, jest na zdjęciu dla porównania) i jedna z krzemienia świeciechowskiego.
Ostrze z australijskiego jaspisu mokaitu. Surowiec jeszcze droższy niż kwarc. Nieziemska kolorystyka to nie efekt podrasowania kolorystyki w programie do obróbki zdjęć. Ten kamień naprawdę potrafi mieć takie barwy.
Na jednym zdjęciu mały skład wyrobów. Kilka ostrzy, dwa noże i sierp. Materiał głownie krzemień świeciechowski, poza tym czekolada i surowce pozyskane z kilku lokalnych żwirowni
Noże i rylce w oprawie z poroża jelenia.
Krzemienna siekiera w akcji. Oprawa jesionowa. Ostrze z krzemienia gościeradowskiego czworościenne, szlifowane.
Ciosło z krzemienia pasiastego. Oprawa jesion, wzmocnienie lepiszcze + oplot z jelit i surowej skóry. By zrobić neolityczną dłubankę muszę w ramach eksperymentu wykonać jeszcze kilka takich cioseł.
Niewielkie ostrza z kwarcytowych otoczaków. Trudny materiał do pracy, no ale nie wszędzie można znaleźć krzemień. Polne otoczaki i technika bipolarna.
Dla odmiany surowiec nie pradziejowy ale całkowicie współczesny. Technika obróbki, kształt i przeznaczenie już historyczne. Płytka uniwersalna pcb drukowana. Szlifowany na piaskowcu laminat ma wystarczająco wytrzymałe i ostre krawędzie do zabawy. Zamiast tradycyjnego oplotu z naturalnych włókiem opaska zaciskowa (trytytka) lub miedziany drut z odzysku z przewodów elenktycznych.
Ryby nie brały to znalazłem sobie inne zajęcie. Wiślana ostroga była usypana z piaskowca kwarcytowego. Od biedy i z tego można zrobić narzędzia. Łupliwość nie najgorsza, ale krawędzie szybko się wykruszają.
Jak wieść niesie: Ktoś podobno spytał A. Einsteina: "Jaka broń zostanie użyta w 3 wojnie światowej?". W odpowiedzi (podobno) usłyszał: "Nie wiem, ale w 4 na pewno kamienna maczuga!".
OdpowiedzUsuńProdukuj :-) bo ojczyzny trza czymś bronić, jak się skończy amunicja :-)
Groty ze "współczesnego" materiału są OK, mało odpadów przy produkcji.
Natomiast odpady z prac krzemieniarskich, to doskonałe kruszywo do betonu.
Ta krzemienna siekierka jest fajna, no i ciosło bym też na siekierkę przerobił.
Dużą ilość agatu nadającego się do prac krzemieniarskich można nazbierać na Dolnym Śląsku. Deptałem po agatach, które nie miały wartości giełdowej ale do tego typu prac byłyby spoko. Krzemienia zaś na Jurze tyle, że ciężarówce by się koła na boki "rozjechały".
Zazdroszczę tej próby krzemiennej siekierki. "Chodzi to za mną" żeby choć raz doświadczyć takiej zabawy w neolitycznego drwala. Później ceni się tą spod kowalskiego młotka, co "sama śmiga". No bo przecież nie tą PRC co ma DIN nabite i Niemcy widziała tylko jadąc z Hamburga do Polski :-)
Obróbka kamienia to nie "moja bajka" ale podziwiam i życzę jak najmniej tych zmarnowanych okazów.
Pies