czwartek, 25 kwietnia 2013

Dań kilka z winniczka

Sezon polowania na dzikiego zwierza czas zacząć :)


Ślimak winniczek to jedno z niewielu możliwych źródeł (legalnego) dzikiego białka, dość łatwe do pozyskania, dla smakoszy to prawdziwy rarytas. Winniczek to największy lądowy ślimak w Polsce, średnica muszli do 5 cm, pospolity niemal na obszarze całego kraju, zwłaszcza na niżu oraz pogórzu, rzadszy w górach, najczęściej tereny wilgotne, zasobne w wapń, lasy liściaste, parki, ogrody, brzegi rzek, zarośla. Żywi się świeżymi liśćmi, również gatunkami niejadalnymi dla człowieka, zimuje w ściółce. Jest najcenniejszym kulinarnie gatunkiem ślimaka, pod ochrona częściową, legalnie zbierać można tylko osobniki o średnicy muszli powyżej 3cm, przez 30 dni łącznie w danym roku, w okresie od dnia 20 kwietnia do dnia 31 maja, najlepiej po deszczu. W niektórych krajach uważany za przysmak, u nas najczęściej zbierany w celach zarobkowych i eksportowany, w niektórych rejonach Polski, z powodu nadmiernego eksportu, stał się gatunkiem rzadkim. Często winniczek bywa mylony z podobnym ale rzadszym i będącym pod ochroną ślimakiem żółtawym. Inne gatunki ślimaków, zazwyczaj mniejszych rozmiarów, również jadalne np. wstężyki. Tylko raz w roku zbieram winniczki, za każdym razem w innym miejscu, by nie uszczuplić zanadto populacji.

 
Mięso ślimaka jest chude (tłuszcz 2,4%), zawiera za to dużo, dobrej jakości białka (15 %), a także sporo minerałów (wapń, magnez, miedz, cynk, selen). Wartość energetyczna ślimaków 90 kcal/100g.

Ponieważ wszystkie potrawy z winniczków przyrządzam w terenie to ich nie głodzę, nie mam na to czasu i nie jest to w ogóle potrzebne, bo zjadam tylko mięsistą nogę. Przetrzymywanie żywych ślimaków i posypywanie ich solą to niepotrzebne okrucieństwo. Są różne szkoły przygotowywania winniczków najprostsza, którą stosuję, wrzucam żywe do wrzątku na kilka minut a następnie wydłubuję ze skorupki i czyszczę tak, by pozostała jadalna, mięsista ''noga''. Dalej mięso z winniczków płuczę i ponownie gotuję (ok. 2 godzin) w wodzie (można dodać wina lub octu) z dodatkiem ziół i przypraw, aż staną się miękkie. Tak przygotowane ślimaki mogą stanowić podstawę różnych potraw, ilość przepisów jest ogromna. Mięso ślimaka przyrządza się z przyprawami i ziołami, i to nadaje smak a nie np. kilkudniowe karmienie jakimiś roślinami.

Winniczki z cebulką
Winniczki dusimy na tłuszczu, dodajemy drobno
pokrojoną cebulkę, doprawiamy solą i pieprzem.



Winniczki z sosem czosnkowym
W tym samym czasie, co winniczki możemy nazbierać liści czosnku niedźwiedziego, wspaniale smakowo komponuje się takie danie, moje ulubione, po prostu pyszne. Pierwszy raz spróbowałem tego dania na warsztatach u Łukasza Łuczaja, skąd mam przepis, co wiosnę sam przygotowuję coś takiego.
Na rozpuszczonym maśle dusimy winniczki, pod koniec dodajemy drobno pokrojony czosnek niedźwiedzi. Podajemy razem z makronem.

Winniczki z sosem czosnaczkowym

Nie mamy czosnku, nic nie szkodzi, robimy inny sos. Namiastką czosnku niedźwiedziego jest czosnaczek pospolity. Czosnaczek zbieramy wiosną, ma lepszy smak. Zieleninę drobno siekamy, dla wzmocnienia zapachu i smaku dodaję zwykle kilka rozgniecionych ząbków zwykłego czosnku, odrobinę oliwy z oliwek i sól ziołową. Mieszam to z dobrą śmietaną lub majonezem. Zamiast tego oczywiście można czosnaczek zrobić na maśle.


Winniczki z sosem koperkowym
Koperek drobno siekamy i mieszamy z gęstą śmietą lub majonezem - gotowe.
  


Jak nazbieram mało winniczków to dodaje więcej ''wypełniaczy, by w ten sposób wypełnić menażkę, więc razem z winniczkami duszę na masełku drobno posiekane rośliny np. marchewkę, rzeżuchę, pokrzywę, dodaję macierzankę, ser, gotuję w zupie z ryżem lub makaronem.


A ślimaki myk, myk, myk :)

11 komentarzy:

  1. Jak ja Ci zazdroszczę... Nie tych winniczków akurat ale jak sobie żyjesz - jak mniemam...Ale sok z brzozy będę pozyskiwała. Na razie robię -podobno dobre -nalewki- np z orzechów laskowych z syropem z kwiatów mniszka-polecam.
    Zapętlona

    OdpowiedzUsuń
  2. Zbieram właśnie winniczki, dużo ich w tym roku!

    OdpowiedzUsuń
  3. w tym roku tez sporawo i z robie wedle twych przepisów mam ze 4 kilo

    OdpowiedzUsuń
  4. Hi there, You've done a great job.I will definitely digg it and personally suggest to my friends.
    I'm sure they will be benefited from this web site.

    OdpowiedzUsuń
  5. Appreciate it for this post, I am a big big fan of this website would like to go on updated.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tego co ja widziałam w programach survivalowych to raz - głodzi się lub karmi wybranymi roślinami ślimaki przez kilka dni nie po to by nabrały smaku, tylko by nie zawierały w sobie jakiś toksyn, związanych z tym co one przedtem jadły, a co może człowiekowi zaszkodzić.
    Dwa - Bear Grylls raz mówił , że jest ryzyko zapalenia opon mózgowych od źle przygotowanych do spożycia ślimaków, mówił też wtedy o podwójnym gotowaniu, chociaż w innych odcinkach i programach widać jak ludzie jedzą je wręcz na surowo i żyją. Jakie Pan ma informacje na ten temat i z jakich Pan korzystał źródeł?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Łukasz Łuczaj "Podręcznik robakożercy"
      2. Ray Mears, Gordon Hilman ''Wild food''

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź.

      Usuń
  7. Jak zakonserwować dobrze winniczki jeśli chcę z nich zrobić zapas jedzenia? Czy robił Pan jakieś konserwy z nich albo czy da się je ususzyć , uwędzić nad ogniskiem? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie konserwowałem nigdy winniczków, zawsze świeże zjadałem. Z tego co wiem, to można je konserwować tak jak mięso innych zwierząt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbiór w sezonie i konserwacja (wstępna) celem późniejszej przeróbki, to całkiem sensowny pomysł. Daje człowiekowi czas na spokojne, bezpieczne przetworzenie dzikiej LEGALNEJ żywności, bo już "sarenka" dla wybranych - ślimak zaś dla SWOŁOCZY :-(
      Co jakiś czas przypadkowo spotykam się z informacjami o potencjalnych niebezpieczeństwach związanych z jedzeniem winniczków.
      Co mogę zrobić? Staram się nie lekceważyć "sygnałów" zwłaszcza, że zawsze mam co jeść. Warto jednak gromadzić wiedzę i w razie czego gdy zajdzie potrzeba, skorzystać z niej. Pies

      Usuń