wtorek, 3 czerwca 2014

Łuk ogniowy bez łuku


Na tegorocznym pikniku archeologicznym Rydno w Wąchocku sprawdziłem inny wariant łuku ogniowego - bez łuku. Chciałem też przetestować możliwości kory drzew w zastępstwie linki czy rzemienia. A więc dwa założenia na początek, nie mam odpowiednio wytrzymałej linki ze sobą i nie mam materiału na łuk, mam pozostałe elementy zestawu (podstawka, świder, docisk) i chcę szybko uzyskać żar. Wykorzystuję tylko naturalne materiały znalezione w terenie, nie bawię się w preparowanie i skręcanie lin.

Najbardziej popularny jest tradycyjny zestaw z łukiem z założoną mocną cięciwą, który odpowiada za ruch obrotowy świdra. Jednak sam łuk nie jest elementem niezbędnym, można uzyskać żar, zarówno w pojedynkę, we dwie lub nawet trzy osoby. Najłatwiej jest zestawem trzy- i dwuosobowym, wtedy każdy ciągnie za koniec paska kory, raz w jedną raz w drugą stronę, tak jakbyśmy posługiwali się ręczną piłą. Pasek kory jest raz owinięty wokół świdra, musi być mocno naciągnięty by się nie ślizgał. Jedna z osób dociska świder do podstawki i podstawkę do podłoża.
Bardzo widowiskowy jest łuk ogniowy na kilkanaście osób! Jedna osoba przytrzymuje świder, pozostałe przeciągają linę. Ale to tylko przy okazji dużych imprez o charakterze historycznym.

Znacznie trudniej jest to zrobić jednej osobie, gdyż musi pociągać na przemian za dwa końce paska kory i przytrzymywać w zębach docisk. Stosujemy delikatny zestaw (miękkie drewno, mniejszej średnicy świder, prosty, gdyż wszystkie drgania przeniosą się na nasza głowę) oraz wygodny docisk. Podstawkę można ścisnąć pomiędzy kolanami (pozycja siedząca, zestaw jest nad podłożem), wtedy konieczne jest zastosowanie wariantu podstawki z podkładką na żar, klęcząc dociskać kolanami podstawkę do podłoża lub ją przyszpilić na stałe drewnianymi haczykami.

Łuk ogniowy to łatwa i skuteczna technika otrzymywania ognia przez pocieranie, ale nie w każdych warunkach, ograniczeniem jest tu posiadanie odpowiednio wytrzymałej linki, którą nie zawsze mamy. Linka musi być jednocześnie wytrzymała i odporna na przecieranie. Każdy, kto próbował uzyskać ogień wie jak ważny jest to element zestawu, prawie wszyscy wykorzystują nowoczesne linki z tworzyw sztucznych. Ja sam używam na pokazach mocnego, pojedynczego grubego rzemienia, ze względu na jego wytrzymałość i wygodę. Żadna nowoczesna linka z tworzyw sztucznych nie służy mi tak długo jak rzemień wycięty z naturalnej skóry. Używam też dwu- i czterożyłowego powrozu skręconego na mokro z surowej skóry nasączonego tłuszczem, są praktycznie nie do zdarcia. Znacznie rzadziej używam linek z tworzyw sztucznych czy sznurków z włókien naturalnych.

Pokazy pokazami, a co zrobić, gdy znajdziemy się w sytuacji gdzie nie mamy żadnej linki, pomijając sznurówki, pasek od spodni czy możliwość zrobienia zaimprowizowanej linki np. z pociętej odzieży, itp.? Proponuję wykorzystać to, co daje las, my do prób użyliśmy świeżo zdjętej kory lipowej wraz z łykiem, pasek o szerokości ok. 2 cm i długości 1,5 m. Lipa, gdyż rosła w pobliżu, można też zastosować elastyczną korę innych gatunków drzew. Wbrew obawom o wytrzymałość ten sam pasek kory wytrzymał kilka prób. Bez większych problemów otrzymaliśmy żar w podobnym czasie, co tradycyjnym zestawem. Świdrowanie bez łuku jest łatwiejsze w zgranym zespole, warto wcześniej poćwiczyć.

Próbowaliśmy też linki skręconej z łyka lipowego, wcześniej moczone, oddzielanie warstw, suszenie i skręcanie. Jednak taka linka nie wytrzymała nawet jednej próby, szybko uległa przetarciu, mimo bardzo dużej wytrzymałości na zerwanie. Być może trzeba było użyć grubszej linki?
Kolejna próba to użycie świeżej kory lipowej zamiast linki do łuku, bez skręcania. Tutaj też próba uzyskania żaru się nie powiodła, pasek kory uległ zniszczeniu.

Poszerzając nasze umiejętności nie ograniczajmy się do tych najbardziej znanych metod, ale poszukujmy nowych rozwiązań.

2 komentarze:

  1. Wilson wspominasz w powyższym artykule o rzemieniu wykonanym z naturalnej surowej skóry używanego do łuku ogniowego i mam pytanie z jakiego zwierzęcia była ta skóra ,że on jest taki mocny i niezniszczalny, może z krowy, kozy lub świni? Ja kiedyś używałem do łuku dość grubego, wygarbowanego rzemienia ,takiego z bazaru, służącego do mocowania różnych wisiorków na szyi i powiem szczerze ,że mi pękł dość szybko natomiast sztuczne linki miałem sporo dłużej. Czyli rozumię ,że rzemień musi być ze skóry surowej ,nie garbowanej i wtedy długo powinien wytrzymać , tak?

    OdpowiedzUsuń
  2. Skóra z sarny. Nic nie musi, rzemień może być też wycięty z garbowanej skóry. Niegarbowana skóra wytrzymuje nieco dłużej.

    OdpowiedzUsuń