poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Rok poszukiwacza roślin - kwiecień


Zielono zrobiło się w lasach, na polach i łąkach. Opady deszczu i wyższa temperatura powodują szybki rozwój roślin. Z dnia na dzień rozwijają się nowe pąki, liście, kwiaty itp. Wiosna to intensywny okres dla zbieracza, obfitość młodych, delikatnych liści oraz kwiatów, ale nie tylko.

Wykaz gatunków dzikich roślin jadalnych zacznę od korzeni, gdyż dadzą nam najwięcej energii. Niedługo z korzeni wyrosną nowe rośliny także trzeba się ich zbiorem pospieszyć. Dalej można zbierać prawie wszystkie korzenie, kłącza i bulwy roślin, które wymieniłem w marcu. Wyjątkiem jest świeżąbek, na którego zbiór jest już za późno. W kwietniu zbieramy korzenie i bulwy: chmielu, chrzanu, czyśćca błotnego, dzikiej marchewki, dzwonka jednostronnego, groszku bulwiastego, łopianu, mniszka, pałki, paproci orlicy, pasternaku, perzu, pięciornika gęsiego, sitowia, tataraku, topinamburu, trzciny, wiesiołka, ziarnopłonu i złoci.

W dalszym ciągu można pozyskiwać sok z brzozy, chociaż nie wszędzie. To już końcówka sezonu. W miejscach nasłonecznionych brzozy wypuściły liście i sok przestał lecieć. Prócz brzozy w kwietniu można pozyskać sok z grabu, chociaż nie jest on taki słodki.

Surowce na herbatki: pędy malin, jeżyn, sosny, świerka, jodły, borówki, czeremchy, brzozy dostępne są przez cały rok.

Od marca podrosły znacznie niektóre rośliny, np. pokrzywa już nie jest wcale taka malutka. Piękne rozety liści ma mniszek (są teraz mniej gorzkie), inne jak np. żywokost czy rdestowiec dopiero wychodzą z ziemi. Pędy chmielu pną się w górę, to takie dzikie szparagi. Bluszczyk nie jest jeszcze tak aromatyczny jak podczas kwitnięcia, ale też można już go zrywać. Na przechadzce warto skubać młode listki i próbować je jeść na surowo. Z zebranych i opłukanych robimy surówki, zupy, przekąski itd. Młody rdestowiec i podagrycznik przetwarzam na zimowe zapasy. 

Liście poziomki zaczynają u mnie sezon na fermentowane herbatki. Te zebrane w późniejszym okresie już nie są takie ładne.

Jadalne młode liście, pąki, ogonki liściowe i ziele w kwietniu ma: arcydzięgiel, babka, barszcz zwyczajny, biedrzeniec, bluszczyk kurdybanek, bratek, brzoza, buk, chmiel, chrzan, cykoria, czosnaczek, czosnek niedźwiedzi, dzięgiel leśny, dzika marchewka, dziki szczypiorek, dziurawiec, głóg, gwiazdnica, jabłoń, jasnota biała i purpurowa, koniczyna, krwawnik, lipa, łopian, mięta, mniszek, niecierpek, ostrożeń, pałka, perz, pięciornik gęsi, pokrzywa, podagrycznik, porzeczka, przetacznik, poziomka, przytulia, rdest, rdestowiec, rukiew, rzeżucha, sitowie, skrzyp, stokrotka, szczaw, szczawik zajęczy, tasznik, trybula, wyka, ziarnopłon,  żywokost.

Jadalne kwiaty ma: podbiał, fiołek, jabłoń, jasnota, mniszek, stokrotka, klon, pod koniec kwietnia powinny być już pierwsze kwiatostany sosny. Z kwiatów robię syropy, parzę herbatki, smażę w tempurze lub dodaje do sałatek i deserów. Pyszne są kwiatostany sosny, w surówce czy w czekoladzie.

Wybierając się na zbiory na zbiory w kwietniu trzeba dobrze zaplanować co chce się zbierać, gdyż spontaniczne zbieranie wszystkiego, co oczy wypatrzą, może się źle skończyć :)

10 komentarzy:

  1. Czy gdzieś u Ciebie można znaleźć więcej informacji o tych fermentowanych herbatkach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, dopiero zamierzam o tym napisać.

      Usuń
    2. Mr. Wilson jest współautorem zeszytu kulinarnego pt.: Dzikie rośliny jadalne - przepiśnik nr 3 który jest poświęcony fermentowanym herbatom, kawom i innym dzikim napojom :)

      Usuń
  2. Na zdjęciu między szczawiem pokrzywą i fiołkami co to za roślina? Ta ze szpiczastymi liściami? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam ten widok i czas kiedy wreszcie można skubnąć jakiś chwaścik :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy na zdjęciu między tasznikiem a szczypiorkiem to pędy chmielu? Domyślam się, że trzeba je trochę poddusić... O ile to chmiel... A może dałoby się ukisić? O ile to chmiel:))). Pozdrawiam z zimnej dziś Wielkopolski, po południu wystąpił nawet opad śniegopodobny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, to pędy chmielu. Kilka minut wystarczy. Są bardzo smaczne, polecam. Z kiszeniem nie wiem, nie znalazłem informacji? U mnie podobna pogoda. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W kwietniu "włączam turbo"!
    Wszystko tak się spieszy ze wzrostem, że zawsze zagapię się z jakąś zieleniną i po najlepszej fazie wzrostu (do konsumpcji/na przetwory) w mojej okolicy.
    Listki teraz najdelikatniejsze i najsmaczniejsze, za chwilę pojawią się garbniki.
    Kto przegapi może jeszcze kierować się na wschód, tam gdzie wegetacja opóźniona. Pies

    OdpowiedzUsuń
  7. Kwiecień obfituje w młode listeczki, delikatne i w zasadzie najsmaczniejsze w całym okresie wegetacyjnym każdej JADALNEJ rośliny.
    Jak w końcówce zaznaczył Wilson, trzeba wiedzieć co się zbiera.
    Młode roślinki trochę różnią się wyglądem od starszych (wyrośniętych) i wymaga to trochę obeznania i wprawy. Fajnie jak ma ktoś osobę bardziej doświadczoną, która wskaże i podkreśli cechy przy zbiorze.
    Wiem, nie każdy tak ma i nie przy wszystkich roślinach.
    Mnie za rączkę prowadzała babka i pokazywała pierwsze najprostsze dzikie rośliny zielne, które używane były na co dzień "od zawsze". Ale kolejne, których nie widziałem w jej użyciu, poznawałem z książek/publikacji. "Interneta" nie było, późniejsze komputery Comodore, Atari ... cha, cha ... . Człowiek sobie jakoś radził. Inni (wcześniej) mieli jeszcze gorzej, książki były drogie a ilustracje i fotografie czarno-białe! Jak czytam te "kwękania", to mi się "w bebechach przewraca"! ALE: lepiej pytać, sprawdzać, przynieść komuś do oceny niż w głupi sposób podtruć się. Tak jak z grzybami, szczególnie młode owocniki: nie znam/nie jestem pewien, to zostawiam, nawet nie dotykam (nie niszczę!). Trujące rośliny/grzyby też spełniają swoją rolę w ekosystemie. Nasza ograniczona wiedza, to nasza SŁABOŚĆ a nie licencja na zabijanie, jak w bajce o J. Bondzie (taką licencję może wydać tylko Bozia!).
    Fajnie, że komuś się chce, jak Wilsonowi. Warto postawić jednak na atlasy i odwiedzać ogrody botaniczne.
    Napiszę teraz BANAŁ: człowiek uczy się całe życie. Uczy się Wilson, uczę się ja, uczyli się mądrzejsi. Zatem w pola, łąki lasy. Hajda na zielone! Pies

    OdpowiedzUsuń