środa, 5 kwietnia 2017

Bushcraftowe krzesełko


Rzecz idzie o to, byśmy mieli na czym wygodnie usiąść w lesie przy ognisku. Kamienie, kłody, gałęzie, uschnięte trawy, mech itp., które robiły za prowizoryczne siedziska znudziły mi się. Dobre są na jeden raz, ponieważ wymagają niewielkiego nakładu sił i czasu. Z kolei noszenie składanego krzesełka zakupionego w sklepie całkowicie odpada, to nie w moim stylu.

W naszym stałym obozowisku, w którym organizujemy szkolenia jak i sam często przebywam, zapragnąłem mieć wygodne i przenośne krzesełko. Tak by można było się oprzeć, nogi nie były podkurczone, siedzisko było suche i nic nie uwierało. Krzesełko proste w budowie i wykonane z naturalnych materiałów. I takowe powstało, z kilku gałęzi połączonych jutowym sznurkiem i korzeniami sosny. Żadne drzewko przy tym nie ucierpiało, wykorzystałem kilka gałęzi ze ścinki większych drzew z oczyszczania lasu. Nie użyłem ani jednego gwoździa, wkręta czy śrubki. Potrzebowałem składanej piłki, siekierki, noża i kilku metrów naturalnego sznurka. Do tego pomysłowość i odrobina chęci. W razie potrzeby krzesełko można zrobić też za pomocą samego noża.

Są różne wersje krzesełek wykonanych z gałęzi, na zdjęciu widoczne są dwie. Ogólnie wykonanie krzesełka opiera się na zrobieniu z czterech gałęzi dwóch liter V, a następnie połączeniu ich szerszymi końcami pod kątem około 90 stopni. Pionową ramę w kształcie litery V wzmacniamy dwoma poprzeczkami pomiędzy którymi poziomo umieszczamy końce drugiej ramy. Pod poprzeczki warto w grubszych gałęziach zrobić nacięcia. W cieńszych nie robimy nacięć, tylko przewiązujemy sznurkiem. Pionowa rama stanowi oparcie dla pleców, końce poziomej ramy to konstrukcja pod siedzisko, na której kładziemy krótsze gałęzie. Ja nie przywiązywałem ich, są luźno ułożone, ale można je przywiązać. W wersji najprostszej oparcie pleców stanowi rama wykonana z dwóch gałęzi, można ją wypełnić  poziomymi lub pionowymi poprzeczkami. Krzesełko wykonane z cieńszych gałęzi warto wzmocnić dodatkowo przywiązując z tyłu podpórkę, połączy w ten sposób końce obu ram.


Na bushcraftowym krzesełku wygodnie się siedzi, daje dobre oparcie zmęczonym plecom. Bytowanie w lesie nie oznacza wcale rezygnację z wygód. Krzesełko to przydatna rzecz.



4 komentarze:

  1. Ciekawe, bardzo, wydaje mi się, że jeśli nie trzeba wbijać gwoździa to i ja mogłabym coś takiego zrobić, to by było nawet dobre. Może i ławkę dałoby się zrobić?

    OdpowiedzUsuń
  2. Do stałego (pilnowanego) obozowiska, to z pewnością fajne i pomysłowe.
    Jako wygodniś, pniaczek pod D i oparcie z żywego drzewa preferuję. Zaoszczędzony czas na konstruowaniu eko-krzesełka poświęcam na co innego. Ale to ja. Pies

    OdpowiedzUsuń