Sprawdziłem działanie kolejnych roślin, o których wspomniał jhp. Sokiem z liści chrzanu, mniszka oraz ziela przytulii czepnej nasączyłem złożony kilkukrotnie papierowy ręcznik. Po wysuszeniu sprawdziłem czy przygotowane w ten sposób próbki poszczególnych hubek łapią iskry z krzesiwa tradycyjnego. Przytulia i mniszek działają bez zarzutu. Co do liści chrzany mam małe wątpliwości. Działa dobrze, o ile wysuszymy naszą hubkę w cieniu. Przy pozostałych roślinach nie ma takich uwarunkowań. Trudno mi wytłumaczyć, dlaczego nasączona sokiem z chrzanu hubka i wysuszona na słońcu w zasadzie nie działa (może raz na 50 uderzeń?). Kiedy zaś wysuszymy ją w cieniu bez większych problemów spadające iskry z krzesiwa powodują jej zapłon.
Podsumowując, efekt finalny jest zadowalający. Moczenie materiałów (hubiak, papier itp.) w soku roślinnym z chrzanu, mniszka lub przytuli powoduje obniżenie temperatury zapłonu moczonych w nim hubek.
Na tegorocznych warsztatach archeologii doświadczalnej na Grodzisku Żmijowiska, które odbędą się w dniach 27 sierpnia do 2 września, prezentował będę techniki krzemieniarskie oraz ogniowe. Zamierzam przeprowadzić kilka eksperymentów dotyczących użyteczności ogniowej wybranych gatunków grzybów i różnych technik preparowania hubek do krzesiwa tradycyjnego. Jedną z nich będzie nasączanie hubek sokami roślinnymi. Planowanych tematów jest znacznie więcej. Jeśli ktoś jest zainteresowany archeologią doświadczalną, chciałby pomóc w eksperymentach (nie koniecznie moich), to gorąco zapraszam. Nie ma jeszcze szczegółowego planu warsztatów. Proszę śledzić informacje na stronie Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym - Oddział Grodzisko Żmijowiska.
Zastanawiam się, czy gdyby w soku z wyżej wymienionych przez Ciebie roślin namoczyć i później wysuszyć końcówkę świdra ogniowego ,to czy nie nastąpiłby szybszy zapłon powstałego podczas świdrowania pyłu??? Może warto przeprowadzić taki eksperyment , jeżeli te soki obniżają temperaturę zapłonu hubki to może i zadziałają na drewno. Pozdrawiam -Jacek.
OdpowiedzUsuń(jhp)Ja kiedyś namaczałem materiały na łuk ogniowy, ale w ługu z popiołu drzewnego,którego używa się do preparacji np. Hubiaka. Muszę powiedzieć,że widoczna jest znaczna poprawa w łatwości uzyskania żaru. Myślę, że i w tym przypadku też powinno by się udać, ale skąd weźmiesz tyle soku? :)
OdpowiedzUsuńOdnośnie meritum tego posta: Ostatnio przetestowałem kolejne rośliny: - liście pięciornika gęsiego, liście dziewanny. Sok z tych roślin okazał się równie dobry. Proszę jeszcze przetestować
Wszyscy chodzą okrężną drogą do sklepu, a ja na skróty. Nie lepiej to preparować roztworem saletry potasowej, przynajmniej z góry wiadomo, że się będzie paliło, bo utleniacz. Muszkieterzy (i nie tylko) takie knoty mieli.
OdpowiedzUsuńNapiszę tu ciekawostkę (trzeba poszukać w źródłach historycznych) do preparowania lontów/hubek oprócz popiołu, używano też gnojówki! Tworzył się właśnie (z połączenia) azotan potasowy czyli saletra.
Ot wyzwanie dla Wilsona!
Przeraziłem się przez chwilę, czytając swoje słowa! Artur tak często pozuje do zdęć pławiąc się w różnych zbiornikach ... .
Impregnację miałem jeno na myśli i zapaszek przy tym ! Pies