Pojawienie się kwitnących kwiatostanów leszczyny to jeden z niewątpliwych zwiastunów nadchodzącego przedwiośnia. Męskie kwiatostany nazywane popularnie kotkami, to te dłuższe, do kilku centymetrów długości. Zbieramy je zanim zacznie osypywać się żółty pyłek. W lesie można z nich np. zaparzyć herbatę, która ma delikatny smak. Kwiatostany całkiem fajnie smakują jako dodatek w sałatkach, słodyczach, podpłomykach i placuszkach. Leszczynowe kotki nie są zbyt odżywcze, zawierają niewielkie ilości białka, to rodzaj wypełniacza o lekko gorzkawym posmaku. Uważam, że to ciekawa alternatywa przednówkowej, zielonej kuchni.
sobota, 23 lutego 2019
Herbata i podpłomyki z kwiatostanów leszczyny
Pojawienie się kwitnących kwiatostanów leszczyny to jeden z niewątpliwych zwiastunów nadchodzącego przedwiośnia. Męskie kwiatostany nazywane popularnie kotkami, to te dłuższe, do kilku centymetrów długości. Zbieramy je zanim zacznie osypywać się żółty pyłek. W lesie można z nich np. zaparzyć herbatę, która ma delikatny smak. Kwiatostany całkiem fajnie smakują jako dodatek w sałatkach, słodyczach, podpłomykach i placuszkach. Leszczynowe kotki nie są zbyt odżywcze, zawierają niewielkie ilości białka, to rodzaj wypełniacza o lekko gorzkawym posmaku. Uważam, że to ciekawa alternatywa przednówkowej, zielonej kuchni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gdy znajomi przecinają leszczynę w swoim ogrodzie, to wtedy obrywam "kotki". Rozsypuję je cienką warstwą na tacach a one w cieple same oddają pyłek. Pyłku leszczynowego używam, jako naturalnego barwnika np. do smażonych serowych placków. Szkoda mi surowca, a i tak większość kończy w ognisku. :(
OdpowiedzUsuńOd kwitnienia leszczyny do wiosny to jeszcze daleko.
UsuńRoztarte w dłoniach kotki leszczynowe można sypać (z umiarem) we wszystko. Ja sobie upodobałem zagęszczanie kefiru/jogurtu ale w zupkę chińską czy twarożek lub do wszelkich past, pakuję (jak są) i już. Pies