piątek, 20 marca 2020
Prymitywny nóż - testy cięcia, dwa pięściaki i duże ostrze. Przydatne narzędzia wykonane z ceramiki sanitarnej.
Porcelanowa muszla klozetowa, dolnopłuk, pisuar czy umywalka mogą stać się poszukiwanym materiałem do wykonania survivalowych ostrzy. Rodzaj materiału, z jakiego są wykonane sprawia, że świetnie się nadają do obróbki technikami krzemieniarskimi. Jest to doskonały materiał do ćwiczeń i nauki. Z fragmentów porcelany możemy zrobić potrzebne nam ostrza i noże, które doskonale się sprawdzą nie tylko w sytuacji survivalowej. Rozumiem, że myśl o bakteriach i wcześniejszym ich używaniu może budzić obawy. Stąd też zalecana jest rozwaga. Bezpieczniejszy od muszli wydaje się np. dolnopłuk, preferujemy fragmenty pochodzące z zewnętrznych części, pracę w rękawiczkach i raczej nie do kontaktu z żywnością. Na patyku też można poćwiczyć cięcie wykonanym przez siebie prymitywnym nożem. Warto przed obróbką fragmenty ceramiki odkazić np. nad ogniem.
Ze znalezieniem materiału do łupania nie miałem problemu. Wystarczy odwiedzić dzikie wysypiska śmieci, muszla klozetowa w lesie to niestety widok nie tak rzadki.
Jak widać na zdjęciach niektóre przybory wywiezione w całości.
Po remoncie łazienek ich właściciele w sposób nielegalny pozbywają się niepotrzebnych elementów. Niektórzy utwardzają drogi dojazdowe używając różnych surowców, od gruzu i kafelków po pokruszonych przybory sanitarne. Takie właśnie kawałki ceramiki znalazłem na drodze prowadzącej do mojej leśnej działki położonej wśród bagien. A że miałem czas, to postanowiłem pobawić się trochę w survivalowe łupanie. Wybrałem płaski fragment podłużnym kształcie. W pobliżu znalazłem też odpowiedniej kamień na młotek.
Podłożyłem czapkę, aby chronić nogę i uderzając kamieniem odbijałem małe fragmenty ceramiki nadając kształt oraz formując ostrze na jednej z krótszych krawędzi.
W ten sposób w kilka minut wykonałem improwizowany nóż.
Jego przydatność sprawdziłem tnąc nim gałęzie. W kategorii survival sprawdza się w 100 %.
Mogę powiedzieć, że mam spore doświadczenie w cięciu nożami wykonanymi z różnorodnych materiałów. Pracowałem z materiałami sztucznymi i naturalnymi, od metalu (stal, tytan, brąz, miedz) i współczesne tworzywa, po krzemień, obsydian, różne skały, muszle, kość, szkło i ceramikę. Opisywanie różnic, jak się nimi pracuje jest wg mnie nie do końca trafione. Noże czy ostrza wykonane z różnych materiałów mają różne właściwości a zarazem i charakterystyki. Prymitywne noże będą miały szereg (wyjątek stanowią wióry i noże szlifowane) krawędzi tnących tylko w przybliżeniu układających się wzdłuż jednej linii. Przypomina to układem zęby piły. Nóż ze stali ma jedną podłużną krawędź tnącą. Przez to prymitywny nóż krzemienny tnie inaczej niż współczesny nóż wykonany ze wysoko węglowej stali. Z ceramiki można uzyskać bardzo ostre krawędzie.
Ich trwałość zależy w dużym stopniu od tego jak są przygotowane i do czego będziemy ich używać. Narzędzia kształtujemy pod kątem przewidywanego użycia. Nie robimy, więc bardzo cienkiej krawędzi, gdy zamierzamy pracować w twardym materiale gdyż nastąpi szybko wykruszanie ostrza. Bardziej obrazowo, gdy chcę pokroić w cienkie plasterki pomidora, ser lub mięso, to nie używam siekiery do rozłupywania. I odwrotnie, do drzewka 10 cm średnicy to nie podejdę z cienkim jak kartka papieru wiórem. Uogólniając można stwierdzić, że właściwości użytkowe naszych prymitywnie wykonanych noży będą gorsze od tych współczesnych. Jeśli było by odwrotnie, to dalej posługiwalibyśmy się krzemieniem ;) Narzędzia survivalowe robimy z dostępnych materiałów. Tyle w temacie.
Z fragmentów dolnopłuka wykonałem dwa pięściaki oraz jedno duże ostrze o długości 264 mm.
Pięściaki pochodzą z odległych czasów paleolitu. Narzędzie te wykonywano z twardych skał. Nadawano im owalny kształt umożliwiający trzymanie w dłoni i ostre krawędzie. Służyły do cięcia i rozgniatania. Dawniej uniwersalne narzędzie przydatne podczas polowania i przy ognisku. Moje pięściaki wykonane ze współczesnego materiału nawiązują do starych, sprawdzonych przez tysiąclecia wzorów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zawsze podziwiam Pana piękne ostrza. Pięściaki rozumiem, jak się używa, ale chciałoby się te ostrza osadzić na jakimś drzewcu. Jest to trudne, jak mniemam. Mój mąż bawił się kiedyś tak, że w puszce nad ogniskiem łączył na gorąco żywicę z popiołem tworząc klej, który dość mocno trzymał krzemienne ostrze na kiju. Ale może są i inne opcje?
OdpowiedzUsuńDziękuję. W lesie kilka ostrzy osadzę i porobię zdjęcia. Klej z żywicy to najprostsze rozwiązanie. Dodatkowo dla wzmocnienia daję jeszcze owijkę ze ścięgien lub innych włókien.
OdpowiedzUsuńZe ścięgien?!To nie dla przeciętnego śmiertelnika:) ale w takim razie mam nadzieję na spełnienie obietnicy. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńNie tylko Lubelszczyznę tak "przyozdabiają" miejscowi. W innej części kraju, wśród miejscowych smakoszy najpopularniejszego napoju średniowiecza, panuje opinia, iż to turyści zaśmiecają ich lasy.
OdpowiedzUsuńW trakcie degustacji złotego płynu, na peryferiach za wiejskim sklepem, chętnie przytakiwałem wyliczając śmieci przynoszone do lasu przez turystów: właśnie muszle klozetowe, gruz, pralki, wanny, okna i parę innych GABARYTÓW.
Wyliczałem z dużym zaangażowaniem przy rzednących minach (może piwo mieli za ciepłe?) i dodałem, że najgorsi są jednak rowerzyści, bo rzucają papierki po batonach i opakowania po modnym żelu do wysysania (trzeba było wyjść z twarzą i bez perforacji po widłach) na leśne drogi!
Myślę, że szlachetni antenaci Wilsona, skorzystali by z surowca i nie znając przeznaczenia współczesnego, przerobili by na przedmioty ówczesnego użytku codziennego. Pies