niedziela, 29 marca 2020
Kuksa brzydal :)
Piękno ma różne oblicza. Niekiedy równa, wyszlifowana na wysoki połysk powierzchnia drewnianej kuksy to nie to, co nas urzeka. Bliżej jej wyglądem do plastiku niż do drewna. Przedmiot taki nie ma indywidualnego charakteru. Wykończenie zamiast uwypuklać to co piękne, wprost szpeci. Wzory, słoje przyrostu, sęki, pęknięcia, przebarwienia, różne wady drewna, to wszystko podkreśla niepowtarzalność materiału jakim jest drewno. Poprzez mechaniczną obróbkę te cechy niekiedy tracimy. To dlatego warto przemyśleć, w jakim stopniu wykończyć nasze prace. Najpiękniejsze prace cechuje harmonia materiału i formy.
Wcześniejsze kuksy, które zrobiłem wykańczałem na połysk. Powierzchnie starannie szlifowałem tak, aby nie pozostały żadne ślady po nożu. Tym razem celowo pozostawiłem wszystkie nierówności i ślady obróbki nożem. Taki sposób wykończenia kuksy też ma swój urok. Właściwości użytkowe identyczne, a mniej pracy i kuksa wygląda naturalnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
przepiękne!
OdpowiedzUsuńPrzy tak bogatym naturalnym wzorze nie widać żadnych nierówności, przynajmniej na zdjęciach :)są śliczne.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Też tak sądzę ;)
OdpowiedzUsuńobie są z czeczot?
OdpowiedzUsuńTa większa wyszlifowana z czeczoty. Mniejsza i brzydsza z narośli na brzozie tzw. uśpione pąki. Pomimo odmiennych czynników decydujących o ich powstaniu niektórzy zakwalifikowują obie narośle do czeczot.
OdpowiedzUsuńHerbata w niej smakuje doskonale :-) jest po prostu piękna. Natura tworzy niepowtarzalne wzory. Uwielbiam w niej pić <3
OdpowiedzUsuń