piątek, 29 stycznia 2021

Kościany nóż

Sceneria zimowego obozowiska myśliwych, prawdopodobnie mezolitycznych. Na podkładce z brzozowej kory leży kościany nóż i kawałki mięsa renifera. Zdjęcie sugeruje, że mięso zostało pokrojone tym właśnie nożem. Rekonstrukcja oparta zapewne na przesłankach historycznych. Nie wiem gdzie i kto używał kościanych noży? Chciałem się przekonać jaką faktycznie wartość użytkową przedstawia kościany nóż. 

Materiałem na nóż była dorodna kość łosia, którego szczątki znalazłem na bagnach. Wyciąłem z niej płaski fragment, a następnie szlifowałem do osiągnięcia kształtu noża. Później żmudne nadawanie krawędzi tnącej. Na koniec wykonanie na rękojeści oplotu ze skóry dla pewniejszego chwytu. 

Wygląd niczego sobie. A jak sobie poradzi z krojeniem produktów spożywczych? Zrobiłem kilka testów. Wyniki nie są wcale zaskoczeniem. Kościane ostrze tnie, ale słabiutko. Damy radę pokroić tym mięso, ale to w zasadzie wszytko. 

Kość jest stosunkowo miękka w porównaniu do tradycyjnych materiałów na nóż. Nie da się otrzymać tak cienkiej i zarazem ostrej krawędzi jak w przypadku stali, krzemienia czy chociażby ceramiki. Wydaje mi się, że jedynym powodem usprawiedliwiającym funkcjonowanie kościanych noży był lokalny brak atrakcyjniejszych surowców. 

9 komentarzy:

  1. Indianie północno-amerykańscy np;dakota używali noży kościanych

    OdpowiedzUsuń
  2. Prezentuje się zacnie. Pozdrawiam i dziękuję za kolejny ciekawy wpis.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. No, mogłeś zadzwonić. Zrobiłbym....🙅

    OdpowiedzUsuń
  5. O nie, nie. Pozwól, że sam coś zrobię ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jako ciekawostka. Bardziej kości były używane jako sztylety (z kości przedramienia płowej, nazywa się te kości bodajże metapodia). Ostrza to już ostateczność. Z braku laku....

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapomniałeś także dodać, że z powodzeniem nadaje się też do sprzedania kosy pod żebro. Jak to w historii człowieka pewnie miało miejsce.....

    OdpowiedzUsuń
  8. Oki.... Do spotkania na wypale garów na Żmijowiskach.

    OdpowiedzUsuń
  9. W bliskim zwarciu to i może kościana kosa raniła napastnika. Myślę jednak, że częściej były używane tęgie gnaty, robiące za maczugę i dające dystans od rąk przeciwnika. Jeśli już kość była bronią. Pies

    OdpowiedzUsuń