Na sukces trzeba zapracować, czasem ciężko i długo. A kiedy go ogłosić, co uznać za sukces? Porównując dla przykładu prace własne z pracami innych flintknapperów udostępniane na grupach tematycznych. Był okres, że miałem więcej czasu. Oddawałem się wtedy z lubością nauce obróbki krzemienia. Regularne ćwiczenia spowodowały u mnie ''czucie materiału''. Jak widać na zdjęciach szło mi coraz lepiej. Przerabiałem więcej i bardziej zróżnicowanego surowca. Opalizujące szkło błękitnej barwy było materiałem na mały grot z wcięciami.
Zielone szkło z denka od butelki też przemieniłem w grot.
Grot z mlecznobiałej szklanej płytki ściennej.
A tu taki sam materiał tylko kolor inny.
Nóż wykonany z fragmentu okiennej szyby z rękojeścią owiniętą czarną taśmą izolacyjną.
Nóż z ceramiki sanitarnej - o ile dobrze pamiętam, to drugie życie umywalki ;)
Nóż wykonany z większego fragmentu płytki (szary gres?) podłogowej. Rękojeść owinięta różnokolorowym przewodem elektrycznym.
Z mniejszego jak kawałka udało się zrobić niewielki grot.
Krzemień pasiasty jako surowiec krzemieniarski na początku bardzo mnie rozczarował. Pięknie wyglądał, ale charakter miał paskudny ;) Trudny do obróbki, twardy, niekiedy nieprzewidywalny. Spróbowałem pierwszy raz obróbki termicznej surowca. Po taki przygotowaniu ''zmiękł'' i można było z nim współpracować.
Z małych fragmentów krzemienia pasiastego zrobiłem kilkanaście grotów strzał.
Te groty też są wykonane z krzemienia tyle, że mniej pasiastego ;)
Z letniego wyjazdu nad Bałtyk przywiozłem krzemień, który przyjemnie się obrabiało. Miękki, o ciekawej kolorystyce w białe, szare i ciemniejsze plamy.
Z bryły o innej kolorystyce wykonałem nóż z ze skórzanym oplotem z zawieszeniem na szyję. Poniżej na tym samym zdjęciu utrzymany w podobnej stylistyce nóż wykonany z krzemienia czekoladowego pochodzącego z okolic Wierzbicy.
Ostry zestaw prehistorycznego łowcy - nóż do większych prac + wiór do bardziej precyzyjnych cięć. Ostrze zrobiłem z krzemienia świeciechowskiego szarego biało nakrapianego, oprawa z drewna dębu z owijką ze ścięgien jelenia.
Wspomniałeś Wilsonie o wstępnym przygotowaniu surowca do obróbki (krzemień pasiasty), tak było w wielu dziedzinach. Nie było literatury, wiedza była też zazdrośnie strzeżona przez rzemieślników, przed konkurencją. Archeologia doświadczalna próbuje na nowo odkrywać, ale nie zawsze się to udaje.
OdpowiedzUsuńWiedza była przekazywana z pokolenia na pokolenie. Ginęli ludzie, ginęła wiedza i od nowa dochodzono i odkrywano. Pies
Mieszkam nad Bałtykiem, gdzie taki krzemień można zdobyć, jakie okolice i gdzie szukać.
OdpowiedzUsuńNie przypomnę sobie teraz wszystkich wychodni krzemienia. Zbierałem krzemień w różnych miejscach. Ten z wpisu jest z okolic Międzyzdrojów.
OdpowiedzUsuń