piątek, 13 maja 2022

Moja przygoda z krzemieniarstwem - cz. 3

 

Na sukces trzeba zapracować, czasem ciężko i długo. A kiedy go ogłosić, co uznać za sukces? Porównując dla przykładu prace własne z pracami innych flintknapperów udostępniane na grupach tematycznych. Był okres, że miałem więcej czasu. Oddawałem się wtedy z lubością nauce obróbki krzemienia. Regularne ćwiczenia spowodowały u mnie ''czucie materiału''. Jak widać na zdjęciach szło mi coraz lepiej. Przerabiałem więcej i bardziej zróżnicowanego surowca. Opalizujące szkło błękitnej barwy było materiałem na mały grot z wcięciami. 

Zielone szkło z denka od butelki też przemieniłem w grot. 


Grot z mlecznobiałej szklanej płytki ściennej. 


A tu taki sam materiał tylko kolor inny. 


Nóż wykonany z fragmentu okiennej szyby z rękojeścią owiniętą czarną taśmą izolacyjną. 


Nóż z ceramiki sanitarnej - o ile dobrze pamiętam, to drugie życie umywalki ;)


Nóż wykonany z większego fragmentu płytki (szary gres?) podłogowej. Rękojeść owinięta różnokolorowym przewodem elektrycznym.


Z mniejszego jak kawałka udało się zrobić niewielki grot. 


Krzemień pasiasty jako surowiec krzemieniarski na początku bardzo mnie rozczarował. Pięknie wyglądał, ale charakter miał paskudny ;) Trudny do obróbki, twardy, niekiedy nieprzewidywalny. Spróbowałem pierwszy raz obróbki termicznej surowca. Po taki przygotowaniu ''zmiękł'' i można było z nim współpracować. 


Z małych fragmentów krzemienia pasiastego zrobiłem kilkanaście grotów strzał.

 
Te groty też są wykonane z krzemienia tyle, że mniej pasiastego ;)


Z letniego wyjazdu nad Bałtyk przywiozłem krzemień, który przyjemnie się obrabiało. Miękki, o ciekawej kolorystyce w białe, szare i ciemniejsze plamy. 


Z bryły o innej kolorystyce wykonałem nóż z ze skórzanym oplotem z zawieszeniem na szyję. Poniżej na tym samym zdjęciu utrzymany w podobnej stylistyce nóż wykonany z krzemienia czekoladowego pochodzącego z okolic Wierzbicy. 


Ostry zestaw prehistorycznego łowcy - nóż  do większych prac + wiór do bardziej precyzyjnych cięć. Ostrze zrobiłem z krzemienia świeciechowskiego szarego biało nakrapianego, oprawa z drewna dębu z owijką ze ścięgien jelenia. 

3 komentarze:

  1. Wspomniałeś Wilsonie o wstępnym przygotowaniu surowca do obróbki (krzemień pasiasty), tak było w wielu dziedzinach. Nie było literatury, wiedza była też zazdrośnie strzeżona przez rzemieślników, przed konkurencją. Archeologia doświadczalna próbuje na nowo odkrywać, ale nie zawsze się to udaje.
    Wiedza była przekazywana z pokolenia na pokolenie. Ginęli ludzie, ginęła wiedza i od nowa dochodzono i odkrywano. Pies

    OdpowiedzUsuń
  2. Mieszkam nad Bałtykiem, gdzie taki krzemień można zdobyć, jakie okolice i gdzie szukać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przypomnę sobie teraz wszystkich wychodni krzemienia. Zbierałem krzemień w różnych miejscach. Ten z wpisu jest z okolic Międzyzdrojów.

    OdpowiedzUsuń