Zebrałem kilka nieretuszowanych
ostrzy z krzemienia, radiolarytu i obsydianu. Wydłużony trójkątny kształt
został uzyskany poprzez odbicie miękkim tłukiem specjalnie wcześniej
ukształtowanej odłupni. Ta technika pozwala na otrzymanie bardzo funkcjonalnych
ostrzy o naturalnie ostrych krawędziach. Tępe końce ostrzy okleiłem lepiszczem.
Dzięki obłym kształtom i zastosowanemu materiałowi ostrza wygodnie trzyma się w
dłoni, chwyt jest pewny, mniej męczący i bezpieczny.
Eksperymentowałem z różnymi składnikami lepiszcza, zmieniałem składniki i proporcje.
Ochra, zimowe odchody
jelenia, żywica sosnowa, wosk, dziegieć, popiół, węgiel drzewny, zmielony
piasek.
Uzyskane mieszanki w każdym
przypadku dały bardzo pozytywne rezultaty.
To ten słynny gównolit? ; )
OdpowiedzUsuńTak 🙂
UsuńDo mięcha i obrony by się to zdało. Chleba i pomidora na plasterki, nie wyobrażam sobie! No ale "wtedy" ww. produktów nie kroili.
OdpowiedzUsuńALE mogę sobie wyobrazić przy niektórych zastosowaniach wyższą sprawność od badziewia z cienkiej żelaznej (nie stalowej!) blaszki, made in PRC (bo China, to ich już WSTYD drukować).
Może jakieś fajne testy sprawności wyrobów?
Nieśmiało podpowiadam, bo to mogłoby być interesujące dla wielu i przysporzyć fanów. Tak sobie mniemam. Pies