Podczas remontu starej obory na zewnętrznej ścianie murów, w dolnej części zauważyłem białe wykwity. Czy to grzyb, sól, a może saletra?
Z saletrą miałem do czynienia podczas preparowania amadou hubiaka pospolitego. Była to dokładnie saletra spożywcza (azotan potasu KNO3), którą stosuje się do peklowania mięsa. Kupiłem w sklepie opakowanie, rozpuściłem w wodzie i namoczyłem hubiaka. Po wysuszeniu działa doskonale, hubka łatwo chwyta iskrę i spala się błyskawicznie.
Saletra jest silnym utleniaczem i z tego powodu jest od dawna stosowana do produkcji czarnego prochu. Do tego celu saletrę pozyskiwano na kilka sposobów:
- ze złóż naturalnych kopalnych w krajach gdzie takie złoża istnieją,
- z ziemi nasączonej azotanami (mogiły, kloaki, gnojowniki),
- ze ścian piwnic (położonych w pobliżu gnojowników).
Kazimierz Siemienowicz w książce ''Wielkiej sztuki artylerii część pierwsza" szczegółowo opisał gdzie szukać, jak rozpoznać i jak przygotować saletrę z ziemi nasączonej azotanami. Zaś w Encyklopedii staropolskiej mamy zapis jak przygotowywano hubkę do krzesiwa - ” Hubkę żagwiową zdjętą z drzewa krajano w plasterki, moczono w wodzie, warzono w słabym ługu, płókano, suszono, bito dla spulchnienia i zaprawiano saletrą lub prochem ruśniczym''.
Co to jest saletra, a może bardziej właściwe byłoby saletry (z łac. sal petri - sól skalna)? Saletry to nazwa szeregu azotanów, m.in. saletra potasowa, saletra amonowa, saletra sodowa, saletra wapniowa. Związki te znajdują zastosowanie przy produkcji nawozów, środków konserwujących i materiałów pirotechnicznych.
Sole (azotany, chlorki, siarczany) rozpuszczają się w wodzie i migrują przez ściany. Odparowują na ich powierzchni tworząc krystaliczne osady, tzw. wykwity. To co znalazłem na ścianie obory wyglądało mi właśnie na wykwity saletry. Pozostało potwierdzić moje przypuszczenia. Zeskrobałem do słoika wykwity.
W takim roztworze moczyłem kawałki hubiaka oraz papier toaletowy przez kilka minut. Umieściłem do wysuszenia. Próba z krzesiwem tradycyjnym wyszła pozytywnie.
Białe wykwity na ścianach starej obory okazały się wykwitami saletry. Znalazłem naturalne źródło saletry, które z powodzeniem nadaje się do preparowania hubki.
:-) Jaskiniowiec Wilson rozwija się! W następnym odcinku wynajdzie proch!
OdpowiedzUsuńSłowo saletra, powstało właśnie przez zniekształcenie łacińskiej nazwy : sól skalna.
W Polsce nie ma warunków geologicznych na naturalne złoża saletry, jak w Chile, Indiach czy Chinach. Ale takie wykwity na ścianach różnych budowli (szczególnie starych i bez izolacji) można zaobserwować.
Nareszcie stosowny (naturalny) impregnat dla hubki, bo już mnie "bolały zęby" jak :-( podziwiałem wcieranie popiołu w hubę.
Też takowe wykwity czasem spotykam w przeróżnych miejscach. Delikatna niczym "wata", gęsta plątanina krystalicznych igiełek.
Pro forma: Nie ma "związków saletry". Jeśli mowa o saletrze to związków azotu, azotanów, albo po prostu: Naturalne źródło saletry.
Pies
Ok, poprawię. Dziękuję. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSorry za to poprawianie, ale spotkałem się już wielokrotnie z faktem, jak ludzie bezmyślni, kopiowali czyjś niezamierzony błąd a potem szło to później w świat i "straszyło"!
OdpowiedzUsuńDo rzeczy.
Pisałem o spotykanych przeze mnie wykwitach krystalicznych na ścianach starych budowli. Wspomniałem o długich igiełkowatych kryształkach. Wróciłem więc aby przyjrzeć się opisywanym kryształom na zdjęciu.
Na mój gust i oko (takie gdybanie) to mogła by być saletra (lub jej mieszanina) wapniowa. Jeśli obora jest stara i murowana zaprawą wapienno-piaskową, to jest duża szansa na to iż wykwitem jest azotan wapniowy Ca(NO3)2 x 4H2O
, uwodniona postać saletry wapniowej.
Wzór wyszedł POKRACZNIE (mea CULPA) ale nie umiem wydobyć z klawiatury indeksów dolnych i "kropki".
Pod dużym szkłem powiększającym można zaobserwować układ krystaliczny i określić rodzaj (ale może być mix) soli. Najważniejsze, że się "jara", czyli azotanów dostatek i hubka "robi swoje". Choć saletra wapniowa jest bardziej higroskopijna od potasowej i przy dużej wilgotności powietrza może? okazać się mniej pewna (dłuższy czas narażenia hubki na wilgoć) tak dedukuję.
Pies
Nie przepraszaj, te poprawki są istotne. Dziękuję za korektę 🙂
OdpowiedzUsuńKwiat saletrzany i hubka do tradycyjnego krzesiwa to niezwykle interesujące akcesoria, szczególnie dla miłośników bushcraftu i survivalu! 🌿 Hubka preparowana saletrą naturalnego pochodzenia jest doskonałym rozwiązaniem do rozpalania ognia w terenie, ponieważ pozwala na szybkie uzyskanie płomienia nawet w trudnych warunkach. Czy planujesz wykorzystać je w praktyce podczas wypraw lub może w pokazach tradycyjnych technik survivalowych? 🔥
OdpowiedzUsuńJedno i drugie.
OdpowiedzUsuńPorównując higroskopijność tych spośród azotanów, które zwyczajowo nazywa się saletrami, mogę śmiało napisać iż saletra potasowa jest spośród nich najmniej higroskopijna.
OdpowiedzUsuńCo "upolujemy" w przyrodzie, to czysty przypadek i łut szczęścia. Wszystkie zaś wstępujące w przyrodzie saletry, tworzące naturalne złoża, zawierają domieszki.
Nie twierdzę, że gdzieś tam nie może pojawić się czysta saletra potasowa ALE przeważnie (jak praktyka pokazuje) tak nie jest. W związku z tym hubka preparowana naturalnym azotanem (nie rekrystalizowywanym) siłą rzeczy musi być bardziej higroskopijna od tej nasycanej saletrą potasową spożywczą.
Zatem pewna będzie w suchą pogodę a wystawiona na długotrwałe wchłanianie wilgoci z powietrza już może nie być taka niezawodna. Taki totolotek.
Oczywiście, że warto było zrobić to co Wilson uczynił. Teraz sobie sprawdzi niezawodność po długim noszeniu w jesienne deszczowe dni.
Wiadomo, że zabezpieczoną, ale powietrze dociera wszędzie, więc i wilgoć z tego powietrza.
Cóż, huba w lesie występuje, saletra zaś nie. Mnie wystarczy "walka" z mokrym drewnem na biwaku w krzaczorach. Dodatkową "zabawę" z hubką pozostawiam koneserom. Chętnie natomiast przeczytam, czy taka hubka z saletrą "no name" sprawdza się zawsze, czy aby dodatki nie "znieczulają" hubki w długie ulewne jesienne dni. Pies