Kolejny survivalowy patent na nóż. Materiałem na niego jest stalowe wieczko puszki konserwowej. Łatwiejszy do znalezienia niż muszle, szczególnie w otoczeniu człowieka. Szlak ludzi wyznaczają śmieci.
Wieczko odrywamy od puszki i zaginamy na pół. Zabieg ten usztywni i ułatwi nam używanie improwizowanego noża. Następnie krawędź tnącą ostrzymy poprzez szlifowanie na płaskim kamieniu.
Przygotowanie takiego noża trwa kilka minut. Niektórzy mocują taki nóż w drewnianej rękojeści, wg mnie jest to zbędne. Osobiście wolę pracować nożem bez oprawy.
Blacha z której wykonane jest wieczko jest cienka, a stal nie powala twardością. Ostrze jest giętkie i szybko się tępi. Pomimo tego możemy uzyskać całkiem szybko przydatne narzędzie, którym będziemy w stanie przeciąć liny, sznury, przygotować posiłek czy zastrugać patyka.