środa, 19 lutego 2025

Kije do rzucania z Schöningen

Na stanowisku Schöningen (Niemcy), datowanym na ok. 300 000 lat temu archeolodzy odnaleźli liczne narzędzia drewniane. Wśród nich liczna grupę stanowią włócznie do pchania/rzucania oraz krótsze kije obustronnie zaostrzone do rzucania, które znaleziono w zespół ze szczątkami zwierząt na które polowano i zabijano wzdłuż brzegu jeziora. Szczegółowa analiza znalezisk uświadamia nam, że ówcześni ludzie posiadali dużą wiedzę dotyczącą właściwości surowców i dysponowali zaawansowanymi umiejętnościami obróbki drewna. Kije do rzucania wskazują strategie łowieckie, według zapisów etnograficznych były narzędziami, których mogli używać do wspólnych polowań różni członkowie grupy, w tym dzieci.

Chociaż okolice jeziora obfitowały w różne gatunki drzew, to większość kijów do rzucania wykonano ze świerka pozyskanego w odległości kilku kilometrów z pobliskich gór. Wybierano ten gatunek prawdopodobnie na właściwości fizyczne. Pozyskany materiał ma bardzo gęste pierścienie przyrostów rocznych (mediana = 51). Zapewniało to broni twardość i elastyczność, pomimo tego że świerk jest miękkim gatunkiem drewna.

Kije do rzucania wykonane zostały z pni drzewek. Usunięto z nich gałęzie, korę, ukształtowano przez struganie ostrza w ten sposób, aby rdzeń nie przechodził przez czubek ostrza, co wpływa na wytrzymałość. Ostrza kijów do rzucania poddano prawdopodobnie też obróbce cieplnej w celu ich wysuszenia i utwardzenia. Na końcowym etapie powierzchnie zostały starte i wygładzone. Była to zatem broń osobista wielokrotnego użytku.

Chociaż jest to broń lekka, to duża prędkość wyrzutu przekłada się na wysoką energię uderzenia, która mogła spowodować śmiercionośne obrażenia. Zaostrzone dwustronnie kije do rzucania były używane prawdopodobnie do polowania na średniej wielkości zwierzynę łowną, taką jak jeleń i sarna, oraz na szybką i małą ofiarę np. zające i ptaki. Kije były rzucane z boku obrotowo podobnie jak bumerang na odległość do 30 m.

Poniżej bardzo ciekawy obraz przedstawiający cechy ważniejszych broni łowieckich (źródło - internet). Dane uzyskano w toku badań etnograficznych i eksperymentalnych.


Chciałem sprawdzić jak się rzuca takimi kijami. Dobrego materiału o odpowiednim zagęszczeniu słojów należy poszukać wysoko w górach, gdzie w mało sprzyjających warunkach świerki wolno rosną. Przekrój i właściwości drewna pozyskanego w takim miejscu będą zdecydowanie lepsze niż świerków rosnących na nizinach. Zrobiłem trzy kije do rzucania o wymiarach zbliżonych do tych ze znalezisk, oczywiście obróbka odbyła się krzemiennymi narzędziami. Drewno utwardziłem nad ogniem, stąd te ciemne przebarwienia na powierzchni. Pobieżnie wyszlifowałem na kamieniu.

Niecierpliwie czekałem na próby rzucania. Odpowiednie miejsce do bezpiecznych i bezkrwawych ćwiczeń znalazłem na łąkach. Baloty siana pozostawione przez rolnika grały za drobną i szybką zwierzynę  pasącą się nad brzegiem jeziora;) 

Kilka pierwszych rzutów odbyło się w ramach zapoznania z możliwościami tej prymitywnej broni. Później poprawienie techniki rzutu i trzy kolejne kije lądują u celu przy dużym skupieniu. Bawiłem się rzucaniem jeszcze przez godzinę, nie zawsze oczywiście trafiając. Powiem wam, że byłem zdumiony z jak dużą energią ostrza kijów wbijają się w cel. Choćbym był nie wiem jak gruboskórnym bykiem, to dostać takim kijem bym nie chciał :)

To tyle, nie będę rozważał techniki rzutu, doświadczenia, strategi polowania itd. A w ramach pracy domowej - przestudiujcie dokładnie grafikę powyżej. 

wtorek, 11 lutego 2025

Indiański chlebek

Indiański chlebek, coś co kiedyś dzieciaki robiły na ognisku w lesie. Prosta i smaczna przekąska utworzona z upieczonych nad ogniskiem na patyku kilkudziesięciu cienkich warstw ciasta. Przepis najprostszy z możliwych, mąkę pszenną wsypujemy do słoika, sól do smaku, dolewamy wodę i mieszamy patykiem do uzyskania konsystencji gęstego ciasta naleśnikowego. 

Bierzemy grubszy kij, moczymy jego koniec w cieście i szybko przenosimy nad żar ogniska do zarumienienia. Po upieczeniu pierwszej warstwy moczymy ponownie koniec w cieście i z powrotem kij ląduje nad ogniskiem. Przypiekamy i zabawa od nowa, tak do uzyskania kilkudziesięciu warstw/zużycia ciasta. Nasz chlebek z każdą kolejną warstwą będzie coraz większy. Obracamy szybko patyk aby ciasto nie skapywało. Świetna zabawa dla dzieciaków. Przypomina to nieco pieczenie kołaczy. 

Gdy uznamy, że chlebek jest wystarczającej wielkości wystarczy mocno uchwycić za koniec, obrócić i zsunąć z kija. Pokusić się można oczywiście o dodatki do ciasta i nadzienie ale uważam, że indiański chlebek najlepiej smakuje w czystej postaci.

piątek, 31 stycznia 2025

Krzesaki ceramiczne i inne (sztuczne)

Chcesz krzesać ogień krzesiwem tradycyjnym, a nie masz krzemienia? To żaden problem. W otaczającym nas współczesnym środowisku znajdziemy nie jeden materiał, który posłuży za krzesak. Takim pospolitym materiałem jest porcelana (porcelit). Twardość zwykłej porcelany w skali Mohsa wynosi około 7, korundu 9, gresu 8, betonu 6-7. To mniej więcej tyle co krzemienia 5,5-7. 

 

Jak widać na zdjęciu poniżej materiałów, które mogą posłużyć nam za krzesak jest dużo. Jasne, nie wyglądają może tak fajnie jest naturalny krzemień, ale działają. Gorzej co prawda z powodu ziarnistej budowy i kruchości materiału. Iskier powstaje mniej, posługiwanie się krzesiwem wymaga też większej uwagi niż przy zastosowaniu tradycyjnych materiałów na krzesaki.

Krzesałem iskry z użyciem materiałów wykonanych z porcelany, porcelity, betonu, gresu, korundu i różnego rodzaju kamieni syntetycznych oraz tarcz do cięcia/szlifowania. Krzesak z kawałka talerza w kwiatki, no i co z tego? To ma działać, a nie koniecznie wyglądać.

środa, 22 stycznia 2025

Rogowe i kościane harpuny/ostrza


Tak sobie poszlifowałem, że chwilowo nie mam linii papilarnych na kilku palcach :) 
Rogowe i kościane harpuny/ostrza zainspirowane zdjęciami z książek i artykułów. Jeśli chodzi o materiał, to na pierwszym zdjęciu, od lewej trzy pierwsze wykonane są z kości, 4 od lewej z poroża, 5 z lewej to poroże sarny, ostatni to ponownie kość. 
Na drugim zdjęciu, z miarką, możemy porównać wymiary harpunów/ostrzy. 

Idę do lasu szukać materiału na harpun dwurzędowy ;) 

wtorek, 14 stycznia 2025

Rekonstrukcja harpuna z poroża sarny z Polic


Harpun z Polic, zabytek znajdujący się w Muzeum Narodowym w Szczecinie. Datowany na protoneolit (5400 p.n.e. — 4100 p.n.e.), dokładnie kultura Ertebøll. Wymiary: długość 25,7 cm, szerokość: 2,5 cm, grubość przy róży 1,9 cm. Harpun z jednym zadziorem i obustronnie ściętą podstawą, pokryty ornamentem, na który składają się serie nacięć. Tego typu motywy zdobnicze są charakterystyczne dla sztuki społeczności łowiecko-zbierackich północnej części Europy. Materiał to duża tyka upolowanej sarny (możdżeń i resztki mózgoczaszki).

Harpun ten wzbudził moją ciekawość z uwag na materiał z jakiego jest wykonany- poroże sarny oraz nieprostolinijny kształt :) Harpun ostry, długi, zdobiony, o niebanalnym pokroju, zadziorny :)


Złożyło się też tak, że miałem materiał idealnie pasujący do wykonania rekonstrukcji. Nie mogłem wiec się oprzeć by go nie wykonać :)


Nie tylko profil boczny prezentuje się pięknie, na tyle też można zawiesić oko :)

Pracowałem nad harpunem kilka godzin. Wymiary mojej rekonstrukcji: długość -251 mm, szerokość - 41 mm. 
Trudno co prawda porównywać poroże jelenia do tyki sarny ale wydaje mi się, że wykonanie harpuna z tego drugiego materiału zajmuje mniej czasu. Poza tym jest to materiał łatwiej dostępny przy porównywalnej wytrzymałości. No ale jakbyśmy chcieli mieć bardziej charakterny harpun, z większą ilością zadziorów, to musimy się rozejrzeć za zrzutami jelenia. 

sobota, 4 stycznia 2025

Hubki do krzesiwa tradycyjnego z czyreni spp.

Czyrenie spp, to grupa wieloletnich grzybów nadrzewnych, zwykle bez trzonu, bokiem przyrośniętych do drzewa, kształtu początkowo bulwiastego, później kopytkowatego. W Polsce występuje 24 gatunki czyreni, najbardziej znanym gatunkiem jest czyreń ogniowy (Phellinus igniarius). Bardzo pospolity grzyb atakujący głównie osłabione wierzby, ale też inne drzewa liściaste. Przeważnie pojedynczo albo w niewielkich skupiskach, do 35 szerokości i 20 cm grubości. Powierzchnia szara, z czasem ciemniejąca, miąższ twardy przypominający korek. Gatunki podobne: czyreń osikowy (Phellinus tremulae), czyreń dębowy (Phellinus robustus), czyreń jodłowy (Phellinus hartigii), czyreń śliwowy (Phellinus tuberculosus) i inne.

Czyreń ogniowy zawdzięcza nazwę dzięki swoim właściwościom. Dawniej owocniki odpowiednio przygotowane służyły jako hubka do rozpalania ognia. Stąd pochodzą nazwy zwyczajowe: huba ogniowa, czyreń ogniowy, żagiew ogniowa, żagiew płomienna i czyr ogniowy ale też huba nieprawdziwa czy huba twarda.
Igniarius oznacza ogień lub odnoszący się do ognia. Grzyb którego powierzchnia jest poczerniała (szczególnie u starszych okazów), spękana jak węgiel drzewny, wygląda, jakby był w ogniu.

Krzysztof Kluk ,,Dykcyonarz roślinny’’ - Boletus igniarius, hubka ogień chwytająca. (…) ,,Na te moczy się w ługu zrobionym z moczu i popiołu przez dni kilka’’. Jest to opis jednej z historycznych metod preparowania hubki. W celu sprawdzenia użyteczności ogniowej zebrałem kilka gatunków czyreni i przygotowałem z nich hubki na kilka sposobów.

1. Pierwsza próbka eksperymentu obejmowała cienkie plastry wysuszonych owocników. To, czy najpierw wycinamy później suszymy, czy suszymy i dopiero wycinamy nie ma większego znaczenia. Ze świeżych, wilgotnych czyreni wycinanie cienkich plastrów jest trochę łatwiejsze.
 

 
Największym problemem jest kruchość czyreni (w przypadku najbardziej znanej metody przygotowania hubki w plasterkach). Nie da się plastrów czyrenia rozbić i zmiękczyć tak jak amadou hubiaka pospolitego, to inny materiał, zdecydowanie bardziej kruchy. A tylko odpowiednio cienka, postrzępiona krawędź czyrenia jest w stanie ulec zapłonowi. Czyrenie spp. to grzyby o podobnych właściwościach ogniowych. Ich dobrze wysuszone i cienkie plastry łapią iskrę z krzesiwa tradycyjnego. Nie jest konieczny inny sposób ich przygotowania.
 

Stopień trudności podpalenia hubki z czyrenia jest porównywalny do tej z hubiaka pospolitego (bez preparowania). Problem kruchości znika jeśli owocnik zetrzemy na proszek. Na tak przygotowaną hubkę umieszczoną np. w metalowej puszcze, krzeszemy iskry. Wg mnie jest to mniej skuteczna metoda krzesania ognia w tym konkretnym przypadku.
 
2. Druga próba palności była wykonana na  fragmentach czyreni spp. poddanych zwęglaniu w warunkach beztlenowych. Różnej wielkości fragmenty owocnika zamknąłem w metalowej puszcze i ustawiłem na żarze ogniska. Po zwęgleniu hubka z czyreni sp. z łatwością łapie iskrę.
 

3. Trzecia próba obejmowała moczenie (gotowanie) kawałków czyreni spp. przez godzinę w ługu sporządzonym z popiołu drzewnego i wody. Po wyjęciu hubki zostały wysuszone. Kolor hubek zmienił się na szary. Najistotniejsza zmiana dotyczy temperatury zapłonu. W wyniku zabiegu moczenia w ługu poprawia się palność hubki z czyrenia i łatwiej chwyta ona iskrę.
 

4. Czwarta próba, historyczna, to odtworzenie tego, co opisał Kluk. Obejmowała ona moczenie czyrenia w ługu sporządzonym z moczu i popiołu przez kilka dni. Fragmenty owocnika zostały zasypane popiołem i zalane moczem na 3 dni. Na koniec jeszcze przez 0,5 godziny próbki gotowałem.  Po ostygnięciu hubka z czyreni spp. została wysuszona. Jeśli chodzi o palność, to jest ona zbliżona do hubek przygotowanych jak w próbie 3. Różnice w palności pomiędzy hubkami przygotowywanymi w próbie 1, 3 i 4 są niewielkie.