Trudno sobie wyobrazić aby w lesie nie można było znaleźć odpowiedniego kawałka drewna na wszystkie elementy łuku ogniowego. Jednak czasami mam ochotę spróbować czegoś nowego, tak było i tym razem. Wymyśliłem sobie, że świder będzie z szyszki świerkowej. Z czystej ciekawości czy się da, taki mały eksperyment.
Nie znalazłem nigdzie informacji by ktoś za pomocą świdra z szyszki uzyskał żar w technice z łukiem ogniowym, ale kto nie spróbuje ten się nie dowie.
Najłatwiejsze w całym zadaniu było znalezienie szyszki. Kilka dorodnych, bez śladów żywicy, możliwie długich i prostych, zerwałem w lesie bez problemu z wiatrołomu świerka. Przy okazji zabrałem do domu dwa kawałki drewna z rozłupanego pnia na podstawkę. Gdy już były suche nożem ściąłem do odpowiedniego kształtu. Czasami pod świerkami można znaleźć szyszki już obgryzione z łusek przez wiewiórkę, nornicę lub mysz, wtedy materiał na mamy świder gotowy.
Na zdjęciu dla porównania palce mojej dłoni i świder z szyszki świerkowej, średnica 14 mm, długość 85 mm, używany kilka razy, pierwotnie był nieco dłuższy.
Dalej pojawiły się problemy, zanim zacząłem jeszcze dobrze świdrować. Najpierw musiałem zastosować klocek dociskowy z kamiennym oczkiem, okazał się najlepszy. Koniec szyszki-świdra jest miękki i szeroki, inne dociski miały małe oczko, stawiały za duży opór przy świdrowaniu.
Bardzo
krótki świder wymagał małej zmiany techniki świdrowania. Stopa
przytrzymująca podstawkę była bardziej przesunięta do środka, tak by
można było oprzeć o kostkę nadgarstek ręki z klockiem dociskowym. Dobra
stabilizacja postawy odgrywa tu bardzo ważną rolę. Próbowałem podstawki z
kilku gatunków drzew, najlepsza okazała się ta zrobiona z kasztanowca
zwyczajnego.
Jedynie na
początku, świder i gniazdo zamiast ścierać się tworząc gorący pył,
polerowały się przy okazji nieźle piszcząc. Poradziłem sobie bardzo
szybko. Odrobina drobnego piasku do gniazda i do świdrowania, tak kilka
razy, aż zacznie pojawiać się czarny, drobny pył. Świder dociskałem dość mocno, świdrowałem jak najszybciej potrafię. Opłacało się, w końcu sukces, uzyskałem żar, później jeszcze kilkukrotnie w różnych dniach powtórzyłem próbę.
Przy
okazji nauczyłem się czegoś nowego. Jak postępować z nieznanym
materiałem, co zrobić gdy świder jest bardzo krótki, koniec od strony
docisku jest miękki, a drugi zamiast ścierać się to poleruje. I na tym
najbardziej mi zależało, poradzić sobie z nieznanym w trudnej sytuacji,
nauczyć się rozwiązywać problemy.
Co to Wilsonie za implant w docisku świdra ?
OdpowiedzUsuńOczko z łupka przywiezionego z Bieszczad. Kiedyś napiszę więcej jak robi się taki docisk, kilka osób już się o to pytało.
OdpowiedzUsuńHi everybody, here every person is sharing these knowledge,
OdpowiedzUsuńtherefore it's nice to read this web site, and I used to ppay a visit this web site all
the time.