Miałem uszkodzoną tradycyjną żarówkę 60 W, krzemiennym wiórem zrobiłem rysę na szkle po obwodzie gwintu, stuknąłem nożem i niepotrzebna część odpadła. Nalałem wody, manewrowanie by uzyskać najlepsze skupienie promieni i hubka, kilka sekund trzymania nieruchomo, efekt to dym i żar, nic trudnego.
czwartek, 5 lipca 2012
Żarówka, czyli jak w słoneczny dzień uzyskać ogień za pomocą uszkodzonej żarówki.
Jeszcze jedna metoda na uzyskanie żaru oparta o działanie soczewki.
Miałem uszkodzoną tradycyjną żarówkę 60 W, krzemiennym wiórem zrobiłem rysę na szkle po obwodzie gwintu, stuknąłem nożem i niepotrzebna część odpadła. Nalałem wody, manewrowanie by uzyskać najlepsze skupienie promieni i hubka, kilka sekund trzymania nieruchomo, efekt to dym i żar, nic trudnego.
Miałem uszkodzoną tradycyjną żarówkę 60 W, krzemiennym wiórem zrobiłem rysę na szkle po obwodzie gwintu, stuknąłem nożem i niepotrzebna część odpadła. Nalałem wody, manewrowanie by uzyskać najlepsze skupienie promieni i hubka, kilka sekund trzymania nieruchomo, efekt to dym i żar, nic trudnego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo ciekawie to zostało opisane.
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń