wtorek, 21 czerwca 2016

Naturalnie suszona wołowina

Nasi przodkowie znakomicie radzili sobie z suszeniem mięsa, pomimo że nie mieli piekarników, suszarek i tym podobnych urządzeń. Suszenie to jeden z najstarszych sposobów konserwacji żywności, wystarczy wiatr i odpowiednia temperatura. Pierwotne ludy suszyły mięso w porze obfitości, by korzystać z niego, gdy przyjdzie czas głodu. Indianie północnoamerykańscy suszyli mięso bizonów na słońcu i wietrze, były to zapasy na okres zimy. W czasie wędrówki żuli suszone mięso, w obozie gotowali potrawy z jego dodatkiem.

Suszone mięso to znakomite uzupełnienie porcji żywnościowych zabieranych na wędrówki. Ma wiele zalet, jest przed wszystkim trwałe i łatwe w przechowywaniu, lekkie oraz stanowi wysokobiałkową smaczną przekąską i dodatek do potraw. Z suszonym mięsem i zebranymi po drodze dzikimi roślinami gotuję smaczny bulion, dodaję też go do innych potraw. Byle tylko nie przesadzać z jedzeniem, suszone mięso w żołądku pęcznieje powiększając swoją objętość kilkakrotnie. Jeden kawałek to odpowiednik kotleta.

Suszone mięso szybko daje uczucie sytości w żołądku i zaspokaja chęć na coś mięsnego.

Ze zdobyciem u nas mięsa bizona byłby problem, nieco mniejszy z inną dziczyzną, najłatwiej jednak kupić chudą wołowinę pozbawioną przerostów tłuszcz. Najlepiej nadaje się ligawa, polędwica lub antrykot.
Lekko zmrożone (wtedy łatwiej się kroi) mięso kroimy wzdłuż włókien na plastry grubości nie większej niż 1 cm. Możemy mięso osolić by na wstępnie usunąć z niego cześć wody, posypać suszonymi, roztartymi ziołami lub naturalnie ususzyć je bez dodatków (takie według mnie jest najlepsze). Mięso nadziewamy na patyki, umieszczamy w miejscu ocienionym i przewiewnym. Im wyższa temperatura i prędkość wiatru, tym szybciej zachodzi proces suszenia. Temperatura powietrza w jakiej ja suszyłem mięso wynosiła ok. 26-30 C.
Świeże mięso przyciąga różne owady, ale gdy już podeschnie na powierzchni, staje się ono dla nich nieatrakcyjne. Proces naturalnego suszenie można skrócić dosuszając mięso przy ognisku. W nocy zabezpieczamy mięso przed zwierzętami i zawilgoceniem.

Mięso suszy się kilka dni (mi zwykle zajmowało to 2-3 dni). Jest to zależne od temperatury, siły wiatru, wilgotności, rodzaju mięsa i wielkości porcji. Dobrze wysuszone kawałki mięsa da się rozetrzeć na włókna (widoczne na zdjęciach) w dłoniach, są łamliwe. Na zdjęciu pierwszym od góry - jaśniejsze kawałki to suszone mięso solone, ciemniejsze wysuszone bez dodatku przypraw. Z 1 kg świeżego mięsa pozostanie ok. 300-350 g suszu. W procesie suszenia mięso pozbawione zostaje wody, wszystkie pozostałe składniki (białko, minerały, witaminy) pozostają, dzięki czemu daje się przechowywać  przez bardzo długi czas, zachowując wszystkie wartości odżywcze.

Przygotowanie samodzielnie suszonej wołowiny wychodzi taniej i smaczniej. Takie mięso, bez żadnych dodatków czy polepszaczy, możemy nosić przy sobie bez specjalnych zabezpieczeń przez wiele dni, nie martwiąc się o zepsucie. Byleby było suche. Ja trzymam je w lnianym woreczku w warunkach pokojowych. Dobrze wysuszone i przechowywane mięso możemy  spożywać bez obawy i po kilku latach.

1 komentarz:

  1. Suszona wołowinka jest pyszna i pożywna. Oczywiście można suszyć też inne rodzaje mięs (drób, ryby). Byleby mięso było chude.

    OdpowiedzUsuń