Był duży, jest również mniejszy. Z przykryciem od góry i zapięciem, tak by nic nie wypadało. Materiały i technika ta sama co poprzednio za wyjątkiem szelek, które są zrobione z wełny.
Po weekendowej wędrówce zostawiłem wiklinowy kosz w pokoju i mam zapachowy plecak, pięknie pachnie salicylanami.
Plecak który może posłużyć jako lekarstwo :D
OdpowiedzUsuńDobra rzecz na grzyby! Po co ręce trudzić, potrzebne do zbierania. Przy dużym wysypie + 2 kosze w łapkach. Pies
OdpowiedzUsuń