wtorek, 23 kwietnia 2019

Podpłomyki z rdestowcem na słodko


Dziki rabarbar, tak można nazwać rdestowca. Na wiosnę, przed rozwinięciem się liści, jego młode pędy, są bardzo miękkie, soczyste i kwaśne. Przypominają w smaku ogonki liściowe rabarbaru, który jest u nas często uprawiany w ogródkach.

Młode pędy rdestowca obieramy ze skórki, kroimy w plasterki, dodajemy cukier i kilka minut dusimy na patelni aż cukier się rozpuści. Podajemy na podpłomyku.

3 komentarze:

  1. O ciekawe połączenia, ciekawe jak smakuje. Chętnie wypróbuję w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O ciekawe połączenie. Ciekawe jak smakuje... wypróbuję w najbliższym czasie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Roślina bardzo ekspansywna. Zalewa/opanowuje nasz kraj. Prawie niezniszczalna (trudna do wytępienia). Prawo (martwe) przewiduje nawet kary za jej sadzenie!
      Można więc bezkarnie pastwić się nad pędami, targać korzenie, a jak zawleczemy do ogródka, to mamy "wroga" na całe życie!
      Korzystnie więc objadać okoliczny, jeśli chcemy mieć jeszcze taką przyrodę jaką znamy od lat.

      Deser rdestowcowy, godny polecenia.
      Bardzo młodziutkie pędy (kilka cm długości) są wyjątkowo delikatne i warto jeść na miejscu przy zbiorze.
      Wraz ze wzrostem, smak staje się charakterystyczny i kwaśniejszy.
      Warto więc wybierać najmłodsze, a ze starszych, części szczytowe.
      Latem już tylko najmłodsze listki szczytowe.
      Jak mawiali indianie: "wroga trzeba pokonać i zjeść, aby posiąść jego siłę". Patrząc na moc tej rośliny, to faktycznie "gra warta świeczki"!
      Rdestowiec ma też działanie lecznicze. Pewne źródło wiedzy, to strony Dr. H. Różańskiego. Pies

      Usuń