Lubicie makaron? To może skusicie się na tagliatelle di
betulla? Makaron pochodzi ze starannie wyselekcjonowanych brzóz z naszych
lasów. Gdy osiągnie wiek doświadczeni zbieracze dokonują ręcznego oddzielenia kambium
od pozostałych części kory. Gotują w wywarze wraz z ziołami aż zmięknie i
nabierze smaku. Tak przygotowane danie podają gościom się na gorąco.
Podkorze
brzozy najlepiej pozyskiwać w okresie wiosna-lato z podstawy i grubszych pni
drzew. Jak dobrze poszukamy, to nie będzie wcale takie cienkie. Podkorze, z
którego zrobiłem makaron miało 1-2 mm grubości. Pozyskiwałem je już po okresie
zbioru soku. Oddzielamy od zdrewniałych części kory i tniemy na równe długie
wstążki.
Gotujemy 10-15 minut, najlepiej w towarzystwie ziół, które nadadzą mu
smak i aromat. Ugotowany makaron z podkorza brzozy przypomina wyglądem
prawdziwy makaron. Niestety nie jest tak miękki ani odżywczy. Na smak ma wpływ
okres zbioru i sposób przygotowania. Makaron z podkorza, który przygotowałem
nie był wcale gorzki, da się też pogryźć bez obawy o uzębienie. Podkorze jest w
literaturze określane pożywieniem głodowym. Mi makaron z brzozy smakował bez
dodatku sosu i bez głodówki.
czy był tak łykowaty że trzeba było przerzuć go jak koci ogon
OdpowiedzUsuńNie jadałem podkorza drzew. Czytałem jednak w literaturze, jako to poznać było można dawniej, którędy wojska się przemieszczały, po obdartym z kory lesie.
OdpowiedzUsuńNie tylko u nas ale i w innych krajach, trzeba było się jakoś ratować, gdy głód głęboko w oczy zaglądał. Pies