Z łodyg żarnowca miotlastego tradycyjnie na wsi sporządzano miotły. Jest on też wdzięcznym materiałem na posłania, maty oraz kosze. Od jesieni do wiosny pozbawione są liści i w tym okresie warto poszukać w okolicy żarnowca. W zależności od tego, co chcemy zrobić będziemy potrzebowali określonego surowca. Na posłania, maty i duże kosze wybieramy większe, proste gałęzie. Na mniejsze wyroby, na koszyk jak ten na zdjęciu, materiał wybieramy staranniej. Odcinamy cienkie, proste, bez bocznych odrostów odcinki gałęzi o długości 20-30 cm.
Niech poleżą kilka dni i trochę podeschną. Gdy dalej będą elastyczne możemy przystąpić do robienia koszyka. Potrzebne nam do tego będą mocne nici, igła, nóż i rurka. Przy tym koszyku używałem rurki zrobionej z wydrążonej gałązki bzu, ułatwia ona kontrolę nad grubością ścianek i dodawanie kolejnych gałązek. Dla początkujących w tej technice jest to łatwiejsze rozwiązanie. Taką samą można wykonać z fragmentu kości, ale rurka nie jest konieczna. Zamiast nici i igły można użyć łyka i szydła. Kiedyś zrobię wpis jak krok po kroku taki koszyk wykonać. Tym razem wersja skrócona. Zaczynamy od ślimaka i dokładania kolejnych zwojów, do momentu utworzenia spodu koszyka o oczekiwanej przez nas szerokości.
Później płynnie przechodzimy z poziomu w pion, pniemy się spiralnie do góry dodając kolejne zwoje, które ze sobą zszywamy.
Podobnie robimy przykrycie dla naszego koszyka. Jest to zajęcie dla cierpliwych, gdyż wykonanie takiego koszyka zajmuje kilka godzin. Za uchwyt przykrycia posłużyła mi sosnowa szyszka. Koszyk z żarnowca na leśne skarby gotowy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz