Pyłek kwiatowy zawiera ok. 18% cukrów, 19% białka i 1,1% tłuszczów. W sprzyjających warunkach, przy bardzo małym nakładzie sił i w ciągu krótkiego czasu, można naprawdę sporą ilość zebrać, opłaca się.
Przy bezwietrznej pogodzie wystarczy lekko potrząsnąć końcem kolby a nasza ręka będzie cała żółta. Ilość pyłku z jednej rośliny jest zadziwiająca. Zbiór jest łatwy, wymaga jednak trochę doświadczenia. Ja jedną ręką trzymam plastikowa reklamówkę lub menażkę, drugą naginam kwiatostan do środka i obstukuję pyłek patykiem. Czasami tak zebrany pyłek trzeba przesiać by oddzielić zanieczyszczenia.
Żółty pyłek jest bardzo drobny, przypomina prawdziwą mąkę, ma ciekawy zapach i smak, jest cennym dodatkiem do mąki. Podpłomyki zrobione z samego pyłku są bardzo kruche, rozpadają się przy zagniataniu ciasta, mają dla mnie za mocny grzybowy posmak. Najlepiej dodać do zwykłej mąki w proporcji pół na pół zwiększając jej zapas. Czasami używam pyłku do zagęszczania zup ale najbardziej smakują mi podpłomyki zrobione z dodatkiem pyłku z poziomkami, które również o tej porze roku zbieram.
Mąkę z dodatkiem pyłku można użyć do wypieku chleba, ciast, naleśniki maja piękny złoty kolor, a racuchy urosną nawet bez drożdży.
łał, nie wiedziałam o tym, w sklepach chyba nie można kupić takiego pyłku... a kiedy jest zbiór?
OdpowiedzUsuńNie, pyłku z pałki nie kupimy w sklepie. Okres zbioru to ok. połowa - koniec czerwca.
OdpowiedzUsuń