piątek, 14 marca 2014

Pal i skrob



Dawno temu, gdy miałem niewiele lat bardzo chciałem wystrugać sobie drewnianą łyżeczkę. O nożu łyżkowym jeszcze wtedy nie słyszałem, a zwykłym wybieranie drewna na komorę zupną nie wychodziło mi zbyt pięknie. Wpadłem wtedy na pomysł, by ułatwić sobie robotę i wypalić potrzebne zagłębienie kawałkiem żaru z ogniska. Więc dzisiaj małe co nieco o wypalaniu. W końcu jak już ma się ten ogień, to warto też nauczyć się jak go wykorzystywać.

Drewno można kształtować za pomocą np. noża, siekierki, dłutka, piły. W epoce kamienia radzono sobie używając do tego celu ognia i krzemiennego skrobaka, stąd też wzięła się nazwa ''pal i skrob''. Obróbka twardego drewna jest trudniejsza i dłużej potrwa, ale wyrób końcowy będzie bardziej wytrzymały. Należy utrzymywać mały ogień (żar), a do obróbki wykorzystywać drewno sezonowane (czasami trwa to 2 ÷ 3 lata), dobrze wyschnięte. Gdy nie chcemy czekać aż drewno wyschnie możemy poszukać w lesie wiatrołomu. Drewno, które jest spróchniałe (za miękkie do naszych celów), podziurawione przez korniki lub wilgotne odrzućmy. Proces można przyspieszyć susząc drewno przy ognisku, ale nie za szybko, bo może popękać. Metodą ta można wykonać misy, kubki i łyżki. Im bliżej krawędzi i im mniejsze naczynie tym większa ostrożność i mniejszy ogień. Kształt ostateczny nadajemy nożem lub krzemiennym skrobakiem. Wnętrze naczynia oczyszczamy piaskiem i kamiennym otoczakiem. Najlepiej, gdy przebieg słojów będzie przebiegał równolegle do kształtowanych naczyń. Ewentualne niewielkie pęknięcia i dziury możemy na koniec zakleić żywicą (świerk, sosna) zmieszaną z węglem drzewnym.


Metoda ''pal i skrob''
Wyjmujemy kawałek żaru z ogniska i umieszczamy go na środku drewnianego klocka. Przytrzymując węgiel patykiem dmuchamy na niego bezpośrednio lub przez rurkę (np. z trzciny, słomy, bzu czarnego). Można również użyć wyciągniętego z ogniska patyka z żarzącym się końcem, nie trzeba wtedy przytrzymywać żarzącego się kawałka żaru dodatkowym patykiem. Żarzący się kawałek będzie wypalał powierzchnię klocka. Gdy jest to duży klocek można użyć kilka żarzących się kawałków jednocześnie i ustawić go tak, aby powiew wiatru sam rozdmuchiwał żar i wypalał za nas powierzchnię klocka. Jeśli zagłębienie się powiększy nie trzeba przytrzymywać patykiem żaru. Zbyt duży dym przy wypalaniu świadczy o mokrym drewnie.
Kiedy powierzchnia klocka będzie już wypalona usuwamy żarzące się węgle i wydrapujemy nożem lub ostrym kamieniem nadpalone drewno. Przy wypalaniu trzeba zachować ostrożność i wykonywać tą czynność po trochu, żeby zapobiec rozwarstwieniu się słojów i popękaniu naczynia. Nie wypalamy zbyt szybko, bo może się zapalić. Nie robimy zbyt cienkich ścian naczynia. Czynność wypalania i wydrapywania drewna powtarzamy aż do momentu otrzymania żądanego przez nas zagłębienia. Nie dmuchamy zbyt mocno, wystarczy lekko dmuchać, aby podtrzymać żarzenie.

Metoda z wykorzystaniem kamienia
Kamień, najlepiej o równej powierzchni, w miarę okrągły należy wrzucić do ogniska i zaczekać aż się mocno rozgrzeje. Można do ogniska wrzucić kilka kamieni podobnej wielkości i zmieniać je kiedy wystygną, co skraca czas wypalania. Nie używać do tego kamieni mokrych, porowatych lub o szklistej strukturze gdyż pod wpływem ciepła popękają. Rozgrzany kamień szybko wyjmujemy zaimprowizowanymi szczypcami i umieszczamy na środku drewnianego klocka w miejscu przyszłego zagłębienia. Gorący kamień spowoduje zwęglenie powierzchni, którą należy zeskrobać nożem lub krzemiennym skrobakiem. Ostygły kamień trafia z powrotem do ogniska, a my bierzemy następny i ponownie przykładamy do zagłębienia. Czynność wypalania i skrobania powtarzamy do momentu uzyskania pożądanej wielkości zagłębienia.
W porównaniu z wyżej przedstawioną metodą, wypalanie z wykorzystaniem kamienia trwa o wiele dłużej. Jednak w metodzie tej drewno nie musi byś suche (choć wypalanie zagłębienia w wilgotnym drewnie potrwa dłużej), ścianki naczynia są gładsze i nie musimy obawiać się, że popękają nam w czasie wypalania, a końcowy produkt jest bardzo trwały.
Metoda ta świetnie nadaje się do wykonywania miseczek, kubków i dzież. Najważniejszym czynnikiem podczas wykonywania naczyń jest cierpliwość. Wypalanie pochłania wiele czasu, ale będziemy mieli za to trwały i przydatny sprzęt, a jaki niepowtarzalny.

1 komentarz:

  1. Trochę jednak nadmuchać się potrzeba!
    Ja już pomyślałbym o zmiennikach, bo jak tu o suchym pyszczku tak dymać.
    Małe rzeczy to pikuś, ale taką stępę? Pies

    OdpowiedzUsuń