piątek, 22 marca 2019
Pizza z wiosennymi ziołami i czarkami
Od kilku tygodni można zbierać czarki szkarłatne. To jeden z pierwszych grzybów zwiastujących wiosnę i nowy sezon grzybowy. Grzyb może mało wartościowy, ale z pozostałymi składnikami smakuje bardzo dobrze. Poza tym zebrałem go kilka metrów od miejsca ogniskowego. Efekt ciekawości, gdyż wcześniej tego grzyba nie próbowałem.
Pizzę zrobiłem z wykorzystaniem dzikich roślin: bulw topinamburu i świerząbka, młodych przyrostów pałki, liści ziarnopłonu, szczawiu i szczypiorku. Dlaczego te, a nie inne? Pora roku taka, że o inny wybór trudno.
Pieczenie pizzy na patelni na ognisku ma jeden mały mankament. Przynajmniej dla mnie, bo większość powie, że nie ma żadnej istotnej różnicy. Otóż w prawdziwym piecu ciepło promieniuje ze wszystkich kierunków. Spód ciasta i brzegi są ładnie zarumienione, a składniki umieszczone na wierzchu upieczone. Pizza pieczona na ognisku zwykle wygląda i smakuje odrobinę inaczej. Patelnię stawiamy na żarze i przykrywamy pokrywką lub folią aluminiową, aby spowolnić ucieczkę ciepła. Pizza piecze się od dołu, gdyż tylko z tego kierunku przenika ciepło. Co prawda pizza upiecze się, ale to nie to samo. Składniki duszą się a nie pieką, gdyż temperatura jest za niska. Jestem wymagający i chciałbym w prymitywnych warunkach w lesie, bez budowania pieca czy piekarnika, upiec pizzę taką jak w prawdziwym piecu. To dlatego zmieniłem odrobinę technikę pieczenia. Dodatkowo na pokrywce umieszczam żar. Przez dzióbki na brzegach patelni uchodzi nadmiar pary. Efekty co najmniej zadowalające. Pizze bardzo smakowały. Tak się rozpędziłem z próbowaniem, że o mały włos nie byłoby co fotografować :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Aż miło popatrzeć na rasową "dziką pizzę"!
OdpowiedzUsuńNa czarkę trzeba trafić, niestety to już "czysty" totolotek.
Wilson ma fajne miejsca, ja mimo chęci, na czarkę trafiam niezwykle rzadko.
Nie ma co piszczeć, są inne jadalne dzikusy! To nie powód aby sobie czegoś nie podjeść w terenie.
Drażnisz Wilsonie ślinianki! Pies