piątek, 1 czerwca 2012

Dwa dania ze skrzypu

Szedłem sobie, nie tak dawno temu, piaszczystą drogą na skraju pięknego lasu, tam natknąłem się na wychodzące z ziemi pędy płodne skrzypu polnego, nazbierałem trochę i zabrałem do domu, z myślą o zrobieniu czegoś do jedzenia. Wiosenne, miękkie i soczyste, jasnobrązowe pędy płodne skrzypu polnego wraz z górną częścią (najbardziej wartościowa) zarodnionośną są jadalne, gotowane lub smażone, same lub jako dodatek do innych potraw. Pędy te pojawiają się na wiosnę, później obumierają i wyrastają rozgałęzione, zielone pędy które nie są jadalne, można wykorzystać je do czyszczenia naczyń, zawierają dużo krzemionki.



W domu usmażyłem na oleju drobno pokrojone same pędy, posypałem grubymi kryształkami soli morskiej, skromne ale dobre danie. Część zjadłem, do reszty wbiłem jajko i usmażyłem, potrawa równie smaczna.

4 komentarze:

  1. Chciałem wykorzystać twój przepis , niestety skrzyp zamienił się już w formę niejadalną.Fajny blog.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam, że z takim opoznieniem pojawiają się niektóre wpisy dotyczące sezonowych produktów. W wolnym czasie zajmuje się wieloma rzeczami jednocześnie, łatwiej to utrawalić na zdjęciach, gorzej opisać i opublikować na blogu. Kiedyś nadrobię te zaległości, co nie uda się teraz, to może za rok ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Specjalnie nie wybrałem się po skrzyp, było to przy okazji. Może i za rok spróbuje jak nie zapomnę, blisko mnie rośnie go dość sporo. Mógłbyś dodawać szacunkowy termin "żniw", wtedy było by to jaśniejsze, ja zasugerowałem się datą wpisu, zamiast pomyśleć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znajdziesz nic lepszego na kaszel,jak napar z kwiatów czarnego bzu.
    Pozdrawiam.
    ps.Świetny blog.

    OdpowiedzUsuń