Prezentowane są warsztaty dawnych rzemiosł, odbywają się występy zespołów muzyki i tańca dawnego, rejsy rekonstrukcji dawnych łodzi, inscenizacje wydarzeń historycznych i obrzędów oraz bitwy na 400 wojów, można przenieść się w świat, który przeminął.
Byłem tam i bardzo mi się podobało, niezapomniane wrażenia, atmosfera, jedna z najlepszych imprez tego typu na jakich byłem. Miałem wrażenie jakbym przeniósł się o kilka stuleci do innego świata, skansen znów ożył, ludzie przyjaźnie uśmiechnięci, szczęśliwi, naturalni, sceny które w obecnej epoce gonitwy za sukcesem i pieniądzem już są rzadkością. Odtwórcy poświęceni swojej pasji która ich łączy, tutaj na święcie jakim jest to wspólne spotkanie, znaleźli swój sposób na szczęście w życiu, ależ ja im zazdroszczę..., chciałbym wybrać się kiedyś na warsztaty archeologii doświadczanej na Wolin.
Co bym nie napisał to i tak nie odda w pełni tego co się tam działo, na zdjęciach wszystkiego nie sposób uchwycić, jeszcze trudniej opisać, dużo się działo i trudno wszystko ogarnąć. Sporo zobaczyłem, dowiedziałem się, coś tam zjadłem i kilka pamiątek przywiozłem. Festiwal na Wolinie to doskonałe miejsce na poznawanie kultury dawnych ludów, nauki rzemiosł, obejrzenia, spróbowania i kupienia wielu rzeczy, coś w rodzaju jarmarku na którym prawie wszystko można kupić, a naprawdę niesamowicie piękne wyroby prezentują rzemieślnicy na swoich stoiskach.
Nogi ubłociłem bo kilka godzin wcześniej przeszła potężna ulewa, na zdjęciach widać suszące się elementy wyposażenia, błoto, wodę i kładki. Krążą pogłoski jakoby ramy festiwalu mają być poszerzone i za rok ma się odbyć Festiwal Słowian, Wikingów i Wenecjan :)
Część moich zdjęć do tej relacji w galerii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz