środa, 22 sierpnia 2012

Zupa z pokrzyw

Wersja, którą robię w terenie, najprostsza, minimum składników. Jeśli mogę sobie na to pozwolić, w domu, to oczywiście modyfikuję przepis, wtedy oprócz pokrzywy dodaję inne składniki, powstała zupa jest bardziej wykwintna i ma inny smak, mniej wyczuwalny jest smak samej pokrzywy. Ale w lesie, po całym dniu wędrówki, kociołek zupy nawet w tej najmniej wyszukanej wersji też wspaniale smakuje i zostanie opróżniony do ostatniego ziarenka ryżu i listka pokrzywy.

Do gara z wrzącą wodą wrzucam garstkę ryżu, jak zacznie mięknąć dorzucam posiekane na drobno dwie garście pokrzyw i garść szczawiu oraz kawałeczek podsuszanej kiełbasy lub pokruszone kotlety sojowe by wzbogacić w białko potrawę. Gotuję jeszcze kilka minut aż wszystko będzie miękkie, na koniec przyprawiam, sól, pieprz, czyli podstawa obozowej kuchni. Szczaw nadaje fajny, lekko kwaśny smak potrawie, jak nie znajdę szczawiu to dodaję szczawiku zajęczego, mniej wydajny w zbiorze, równie dobrze smakuje, dodaję go mniej bo jest bardziej kwaśny.

We wrześniu sporo będzie z zielonej kuchni, jesień się powoli zbliża to i pora zbioru leśnych skarbów, bogactwo owoców, korzonków, bulw no i grzyby.

1 komentarz:

  1. U mnie zagęstnik jest zmienną przypadkową (kasze, ryż, makarony) to co aktualnie w plecaku. A pokrzywy rosną w takich miejscach i czasem nawet w grudniu w ciepłym, osłoniętym miejscu można skubnąć szczyty dobrze zadekowanych pokrzyw! Warto tylko dobrze drobno posiekać. Wiosną pokrzywowa jest bardziej zielona i gęściejsza z racji bogactwa surowca. Pies

    OdpowiedzUsuń