poniedziałek, 3 września 2012

Leniwa niedziela, czyli słówko o szkła łupaniu


Pewnej niedzieli, po całym tygodniu niedosypiania i zmęczenia późno wstałem i nie bardzo tego dnia miałem chęci na to by coś sensownego porobić, ogarnęło mnie lenistwo. Dzień był upalny ale woda w jeziorze zimna więc nie pojechałem popływać. W lesie tylko komary, owoców ani żadnych, grzybów nie ma bo susza. Na bardziej intensywny wysiłek, marsze w terenie czy jazdę gdziekolwiek też ochoty nie miałem. Szkoda mi było jedynego wolnego dnia w tygodniu zmarnować. Pokręciłem się koło domu. W końcu zajrzałem do swojego ''składu materiałów''. Długo zastanawiałem się co mógłbym zrobić by nie było to zbyt męczące i jednocześnie nudne ? Wybór padł na niebieski kawałek szkła. Znalazłem go na drodze i zabrałem ze sobą. Nikomu niepotrzebny, zaśmiecał las. Teraz miał zamienić się w piękne, lancetowate ostrze.

Szkło to bardzo dobry materiał do nauki łupania. Materiał jednorodny, łatwy w obróbce, doskonale łupliwy, można uzyskać bardzo ostre krawędzie. Dostępny w całej palecie barw i co najważniejsze, o wiele łatwiej dostępny niż krzemień czy obsydian. Krzemień jest co prawda twardszy, mniej kruchy ale i wymaga większego doświadczenia w obróbce. Na nasze potrzeby szkło spełni swoja rolę. Myli się ten, kto uważa szkło za ''niehistoryczny'' materiał. Choć ma co prawda dużo krótszą historię i można spierać się jak bardzo. Czy kilka stuleci to mało czy też dużo ? Wraz z pojawieniem się ''białych'' przybyszy na terenach zamieszkałych przez rdzenne ludy, szklana butelka czy ceramiczne izolatory słupów telegraficznych stały się poszukiwanym materiałem np. na groty strzał. Indianie Ameryki Północnej, aborygeni czy buszmeni doceniali możliwości jakie dają nowe materiały, które dotarły wraz z ''odkrywcami" ich ziem. Stalowy gwóźdź czy kawałek szkła mógł stać się w ich rękach elementem śmiercionośnej broni. Ponieważ żyjemy na śmietniku cywilizacji, pozostałości stłuczonych butelek czy innych szklanych rzeczy są niestety powszechnym widokiem na szlaku naszych wędrówek. Nie jest to coś co byśmy chcieli oglądać, ostre krawędzie są niebezpieczne. Jednym ze sposobów ich wykorzystania jest zebranie ich ze sobą i przerobienie na różne artefakty (grotów, ostrzy). Szkło pod tym względem daje duże możliwości. Jeśli niedomaga nam fantazja to wystarczy poszukać w internecie co można wspaniałego wykonać z kawałka szkła.
W naszym kraju mało popularnym zajęciem jest obróbka krzemienia, jeszcze bardziej szkła czy ceramiki, a szkoda. Tworzenie artefaktów z krzemienia jak i innych materiałów o podobnych właściwościach, dostarcza wiele satysfakcji. Jest bardzo zajmującym i wciągającym sposobem spędzania czasu. Obserwować jak z niekształtnego kawałka powstaje narzędzie. Ja mogę cały dzień przesiedzieś dopracowując jakieś drobne szczegóły np. poprawiać retusz przykrawędny grotu. Łupanie nie jest łatwe i wymaga dużego doświadczenia lecz nie można tego pominąć. Wszystkie pierwotne umiejętności są ze sobą powiązane. Ostatnio odbijałem wióry do krzesiwa kowalskiego. Lubię też krzemiennymi drapaczami obrabiać drzewca strzał.
Oczywiście wszystkie pozostałości po obróbce trzeba pozbierać i zanieść do najbliższego pojemnika na szkło. Nie będziemy jeszcze bardziej zaśmiecać lasu. Odpadki mają ostre krawędzie i łatwo o skaleczenie. Wskazana ostrożność i zabezpieczenie rąk oraz oczu.

Z obróbką kawałka niebieskiego szkła upłynęło mi prawie całe popołudnie. Przyjemnie odpoczywałem przesiadując w cieniu zajęty ta tylko jedną rzeczą. O jedzeniu zapomniałem a i telefony zamilkły. Tego dnia zdążyłem jeszcze popracować nad większymi i grubszymi kawałkami z kineskopu telewizora ale nie dokończyłem, zaczęło robić się ciemno. Będę też musiał retuszer nowy zrobić, końcówka całkowicie starta.

4 komentarze:

  1. Cześć Wilsonie!

    Co włożyłeś jako rdzeń do tego patyka?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kręci mnie to łupanie szkła i krzemienia. Fajnie można spędzić czas w fajnym miejscu robiąc coś fajnego co fajnie wygląda :D Jednak jeszcze trochę poczekam niż zacznę się tego uczyć.

    OdpowiedzUsuń