wtorek, 4 września 2018
Polowy prysznic
Przebywanie w lesie, nie oznacza brak dbałości o higienę. Jeśli w pobliżu obozowiska jest jezioro lub rzeka z dostępem i czystą wodą, to nie ma problemu. Gdy wodę pozyskujemy z małego źródła, w którym nie idzie się umyć, w dodatku jest błotnista i zimna, to trzeba sobie radzić inaczej. Jednym ze sposobów jest budowa polowego prysznica, chociażby jak ten na zdjęciu. Podwieszony na drewnianej tyczce pojemnik na wodę, zasłona i można się myć.
Zdjęcia zostały zrobione podczas szkolenia 7 dni w lesie dla kobiet. Lato, 30 stopniowe upały, cały dzień zajęć w terenie. Prysznic okazał się niezbędny. Woda w butelce na dolnym zdjęciu nie jest przezroczysta, gdyż zawiera glinkę. Specjalnie została dodana w celach kosmetycznych. Dziewczyny korzystały też błotnego spa :) Zdjęć z oczywistych względów nie upubliczniam. Było gorąco, bardzo gorąco:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dzień dobry, czy będzie post o robieniu mydła z popiołu i tłuszczu? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Na razie nie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie czarujmy się, fotki żona skonfiskowała :-) i jeszcze "szlaban" na takie imprezy!
OdpowiedzUsuńCzego to kobiety nie zrobią, żeby wyrwać faceta, nawet glina i błoto, byle do celu.
Wilson tapla się we wszystkim, niczym kaban. Ale "normalny" facet nie łyknął by kitu z glinką, no chyba żeby obwód w bicepsie ... . Ale najpierw 3 kumpli, żeby nie wyjść na idiotę! Pies