wtorek, 8 października 2013

Sok z rokitnika


Najlepszy sok owocowy jaki piłem, to bez wątpienia sok z rokitnika. Gdy pierwszy raz miałem okazję skosztować soku na warsztatach u Łuczaja padło określenie ''napój bogów''. Pomyślałem, że to lekka przesada, ale okazało się, że ta nazwa jest jak najbardziej na miejscu, sok naprawdę wspaniale smakuje.

Rokitnik zwyczajny (Hippophae rhamnoides), to silnie rozgałęziony, ciernisty krzew o lancetowatych, szarozielonych liściach. W Polsce roślina objęta ochroną gatunkową na stanowiskach naturalnych (wybrzeże Bałtyku), coraz liczniej nasadzana jako roślina ozdobna oraz w celu ochrony gleb, często zdziczała. Ma niewielkie wymagania, może rosnąć na piaszczystych glebach, jest światłolubna i kwasolubna, odporna na mrozy, łatwo się rozrasta. Tak więc nie powinniśmy mieć problemu z pozyskaniem owoców tej rośliny, warto ja na pewno posadzić. Rokitnik jest rośliną rozdzielnopłciową co oznacza, że musi mieć zapylacza, na 5 żeńskich wystarczy 1 męski zapylacz.

Osoby, których interesuje permakultura zapewne dobrze znają tą roślinkę. Rokitnik jest też coraz częściej uprawiany ze względu na rosnące wykorzystanie soku w przemyśle spożywczym, są wprowadzane odmiany uprawne o owocach większych niż u formy dzikiej i o przyjemniejszym smaku.

Owoce jajowate, do 1 cm średnicy, żółto pomarańczowy pestkowiec, mięsisty, miękki, łatwo go zgnieść. Soczyste o charakterystycznym bardzo kwaśno cierpkim smaku, czasem z lekko gorzkawym posmakiem. Bywa nazywany rosyjskim ananasem.

Rokitnik to po dzikiej róży jedna z najbardziej cennych roślin w naszych warunkach. Miąższ owoców jest bogaty w witaminy, cukry, kwasy organiczne, garbniki, sole mineralne. W 100 g świeżych jagód w zależności od miejsca występowania zawarte jest ok. 200 mg witaminy C. Owoce te można długo przechowywać nie martwiąc się utratą witaminy C, ponieważ rokitnik  nie zawiera enzymu askorbinazy, która powoduje rozkład tej witaminy. Poza witaminą C w owocach znajdują się witaminy: E, F, K, P, kwas foliowy, prowitaminy A i D, antocyjany, flawonoidy, fosfolipidy, garbniki, nienasycone kwasy tłuszczowe oraz mikro i mikroelementy. Na uwagę zasługuje duża, bo aż 8-9% zawartość tłuszczów w miąższu.

Nic dziwnego więc, że owoce rokitnika wykorzystywane są przy uzupełnianiu niedoborów witamin w organizmie. Mają działanie wzmacniające siły obronne organizmu, przeciwbólowe, stosuje się je przy dolegliwościach żołądkowych, chorobach reumatycznych, przeziębieniach i chorobach skóry. Owoce wykazują silne działanie przeciwutleniające, połączenie wielu związków, które występują w rokitniku to doskonały sposób na podniesienie odporności i opóźnienie procesów starzenia. Prócz owoców wykorzystuje się również liście i olej, ale to nie tym razem. Miało być o soku, więc drążmy temat.

Zbiór owoców od końca września do grudnia przed mrozami, ponieważ po przemrożeniu tracą na wartości. Owoce, jeśli nie zjedzą je ptaki, utrzymują się aż do wiosny. Zbiór jest pracochłonny, trzeba ręcznie odrywać lub odcinać owoce z krótkich szypułek uważając by ich nie zgnieść. Poza tym utrudnieniem są łodygi pokryte cierniami.

Owoce rokitnika można jeść na surowo lub przetwarzać na wiele sposobów - dżemy, galaretki, konfitury, nadzienia i ciasta z dodatkiem owoców, soki, nalewki. Ze względu na kwaśny smak doskonale zastępują cytrynę. Przetwory z rokitnika można mieszać z innymi owocami, przepisów jest całe mnóstwo, wg uznania, jak kto lubi.

Sok wyciskamy tak jak z innych owoców, trzeba uważać, bo ładnie plami. Czysty sok z rokitnika ''ma moc'', trzeba dużo cukru, można też rozcieńczyć wodą lub dodać sok z innych owoców.
Masy pozostałej po wyciśnięciu soku nie wyrzucamy, robimy z tego smarowidło na placuszki.

Teraz rozumiecie skąd wzięła się nazwa ''napój bogów'', wiecznie młodzi, zdrowi, szczęśliwi.
Sok z rokitnika to eliksir, również nam może pomóc. To na zdrowie szklaneczkę soku siup...
Bo dzikie, jest dobre :)

16 komentarzy:

  1. Oj miałem ja ci okazję popitku tego zakosztować w ilości nadzwyczaj dużej. Ze dwa lata temu uzbierało się mi rokitnika z 5 kilogramów. Popijania miałem aż do wiosny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może nie pęknę z zazdrości, ale nieco zzieleniałam :) Nie widziałam tu we wsi u nikogo rokitnika. Chyba trzeba będzie zamówić krzew i posadzić. Kiedyś widziałam w ogrodzie w Krakowie. Bardzo dekoracyjny, ale nikt nie wiedział jakie dobro w sobie kryje.
    Zamierzam się do róży i kaliny. Róża ma mniej owoców niż miała kwiatów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Następny wpis będzie o czymś co u Ciebie rośnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli już mówimy o obsadzaniu rokitnikiem to warto zaznaczyć iż jest to roślina rozdzielnopłciowa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze prawisz SmileOn. Sadzonki w sklepach są rzadko kiedy oznaczone i kupujemy w ciemno, mając nadzieję na przynajmniej jednego samczyka w stadzie samic.

    OdpowiedzUsuń
  6. jeju ale ciekawa strona

    OdpowiedzUsuń
  7. nadzieja w tym, ze w koncu zostana wyhodowane dobre odm. , ktorych owoce mozna zjesc na surowo. nic nie wiesz na ten temat ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Przykro mi, nie mam informacji na ten temat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem tu po 3 latach i juz wiem, a nawet kupiłem w Czechach odmiany dające słodsze owoce. Teraz zamierzam nabyć oliwniki

      Usuń
  9. fajna strona. Ostatnio gdzies przeczytalam, ze rokitnik rosnie u nas (zach. Irlandii) wszedzie wzdluz wybrzezy. Oczywiscie nikt nic nie zbiera, bo wiedza o dzikich jadalnych roslinach umarla wraz z nadejsciem dobrobytu. Na jesieni pojade szukac, bedzie kolorystyczne urozmaicenie po dzikim bzie

    OdpowiedzUsuń
  10. Warto dodać że rokitnik musi mieć zapylacza, na 5 żeńskich wystarczy jeden męski zapylacz

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję, informacje dodałem.

    OdpowiedzUsuń
  12. witam a z tego co mi wiadomo owoce nic nie traca po przemrozeniu jedynie co to posmak goryczki;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przemrożone owoce zawierają mniej wit. C. Informacje te opieram na pracy prof. Grochowskiego.

    OdpowiedzUsuń
  14. przypadkiem zobaczyłam reklamę dżemu z rokitnika i wpadłam tu rośnie u nas na dzikiej polanie mnóstwo rokitnika , przechodziłam obojętnie ,teraz zabiorę się za zbiór i przetwory .Dzięki za ciekawy artykuł

    OdpowiedzUsuń