wtorek, 23 lipca 2019

Pesto z komosy wielkolistnej z macierzanką piaskową i makaronem



Chociaż obok siebie nie rosną, to na talerzu wylądowały razem. Połączenie w pesto komosy z macierzanką jest świetnym pomysłem. Próbowałem już nie jedno pesto z dzikich roślin, ale to przebije je wszystkie. Doskonały smak i aromat. Jak dla mnie nr 1.

Składniki: 4 części liści komosy wielkolistnej, 1 część macierzanki, prażone nasiona słonecznika, ser, olej, sól, pieprz do smaku. Składniki połączyć i rozdrobnić. Podawać z makaronem.

środa, 17 lipca 2019

Pokrzywowy napój radości czyli piwo pokrzywowe :)


Piwo pokrzywowe bardzo przypomina prawdziwe warzone domowymi sposobami piwo. Charakteryzuje się odpowiednią barwą, zapachem, smakiem, bąbelki i procenty też są :) Porównując go do innych piw powstałych z wykorzystaniem słodu, piwo pokrzywowe wypada naprawdę zacnie. Do jego produkcji nie używa się jednak słodu i chmielu, dlatego nazwę piwo należy potraktować luźno. Bardziej odpowiednie byłoby określenie ziołowy trunek albo fermentowany napój na bazie pokrzywy. Mniejsza o nazewnictwo, powstały napój świetnie smakuje i doskonale gasi pragnienie. Podstawowy składnik - pokrzywę, znajdziemy bez problemu. Proces produkcji piwa pokrzywowego jest bardzo prosty i nie wymaga od nas skomplikowanych urządzeń. 

Piwo pokrzywowe zrobiłem pierwszy raz. Skorzystałem z przepisów znalezionych w necie. Na swoje potrzeby przerobiłem je, zmniejszyłem ilości i w niewielkim stopniu proporcje. Powstały dwa piwa pokrzywowe wg poniższych przepisów.

Starszy przepis stworzony przez angielską zielarkę Maude Grieve w latach 30 XX wieku pochodzi z jej książki „A Modern Herbal".

Składniki (za oryginałem):
- 2 galony wody
- 1 wiadro wierzchołków pokrzyw
- 3 garści liści mniszka lekarskiego
- 3 garści ziela przytuli
- 2 uncje rozgniecionego korzenia imbiru
- 2 szklanki cukru trzcinowego
- 1 kromka prażonego razowego chleba
- 1 uncja drożdży piekarskich
- 1 cytryna

Drugi przepis, nazwijmy go współczesny:
- 1 kg pokrzyw
- 4 litry wody
- 2 cytryny
- 750 g cukru
- drożdże piwowarskie

Przygotowanie piwa przebiega wg takiego samego schematu. Zbieramy pokrzywy przed kwitnieniem, myjemy, wkładamy do garnka, zalewamy wodą i gotujemy 15-30 minut. W pierwszym przepisie razem z pokrzywą gotujemy też mniszek, przytulię i imbir. Odcedzamy, dodajemy cukier i mieszamy aż się rozpuści. Dodajemy sok z wyciśniętych cytryn. Odstawiamy do ostygnięcia do temperatury pokojowej. Dodajemy drożdże i odstawiamy na kilka dni do fermentacji. Ich ilość oraz czas zależy od warunków w jakich ją przeprowadzamy. Zwykle ten proces przeprowadza się w fermentatorze z rurką, ja użyłem zwykłych butelek PET.  Po zakończeniu burzliwej fermentacji piwo filtrujemy, zlewamy do czystych butelek i schładzamy. Poradniki domowego wyrobu piw zalecają dodanie cukru na tym etapie w celu refermentacji. Zależy co chcemy otrzymać, jak długo i w jakich warunkach przechować. W pewnym też stopniu produkcja piwa pokrzywowego przypomina wyrób szampana z kwiatostanów czarnego bzu.
Nasze piwo pokrzywowe odstawiamy w chłodne miejsce na kilka dni do nasycenia napoju dwutlenkiem węgla. Drożdże dalej będą pracować dlatego nie napełniamy butelek do pełna, gdyż mogą powstać ''granaty'' !  Sprawdzamy codzienne czy w butelkach nie wytworzyło się nadmierne ciśnienie. Najlepiej takie domowe piwo wypić w ciągu kilku dni.

Nawarzyłem niezłego piwa :) Teraz cieszę się bąbelkami, latem, życiem :)

piątek, 12 lipca 2019

Herbata z liści czeremchy zwyczajnej






Herbata z oksydowanych liści czeremchy zwyczajnej jest smaczna, zdrowa i wspaniale pachnie migdałami.

Liście czeremchy zwyczajnej zbieramy w bezdeszczową pogodę. Najlepiej z roślin rosnących w cieniu, liście będą bardziej soczyste, a więc i proces fermentacji przebiegnie korzystniej. Wybieramy czyste liście, nieuszkodzone, bez szkodników itd. Liści nie myjemy, oksydacja powinno odbywać się we własnym soku. Nadmiar wody niekorzystnie wpłynie na jakość herbaty.


Przed gnieceniem i fermentacją liście rozkładamy w cieniu na kilka godzin, aby zwiędły. Od czasu do czasu mieszamy. Liście zrobią się miękkie. Po tym etapie możemy przystąpić do gniecenia liści w kulki. Ma to na celu zniszczenie struktury liści, uwolnienie soku i ułatwienie procesu oksydacji.


Kolejny etap to fermentacja. Liście wkładamy do szklanego słoika, zakręcamy i umieszczamy w ciepłym miejscu. Optymalna temperatura oksydacji czeremchy to około 25-30 °C. Czas fermentacji zależy od temperatury i trwa od 2 do 24 godzin. Przerywamy proces w momencie, gdy zapach z liściastego zmieni się na przyjemnie migdałowy.


Suszymy w temperaturze 50 °C. Ważne jest, aby nie przesuszyć herbaty gdyż utraci swój smak i aromat. Przechowujemy i parzymy tak jak tradycyjną czarną herbatę.

poniedziałek, 8 lipca 2019

Chwaściaki czyli wegańskie kotlety z chwastów


Chwaściaki to placuszki zrobione z chwastów. Takie wegańskie kotlety na dziko, bo podobnie się je robi. Idea polega na jak największym udziale dzikich roślin jadalnych. Do tego dodajemy przyprawy i składniki pozwalające uformować placuszki. Nie musimy się ograniczać tak jak przy placuszkach z pokrzywy i pozostałych składników może być więcej niż ziół. Mąki, kasze, płatki owsiane, ryż, jajko, siemię lniane, twaróg, orzechy, ziarna, fasola, tofu, co kto lubi. Mogą być na ostro, wytrawne lub na słodko. W zależności od pory roku i tego co zbierzemy chwaściaki można wykonać z samego ziela lub dodatkiem korzeni, nasion itd. Nic też nie stoi na przeszkodzie aby połączyć rośliny dzikie z ogrodowymi. Tysiące możliwości, dlatego za każdym razem mój przepis na chwaściaki ulega modyfikacji.

Dużo wiosennych dzikich roślin: pokrzywy, gwiazdnicy, komosy, podagrycznika, drobno kroimy. Dodajemy pokrojone kłącza czyśćca i dzikiej marchewki oraz starte na grubej tartce korzenie wiesiołka. Odrobina ulubionych przypraw, ziarna słonecznika, jajko i mąka do wyrobienia placuszków. Smażymy na oleju z obu stron na rumiano. Podajemy same, z ziołowym sosem lub surówką. Doskonałe na przekąskę, danie główne i do pracy.

poniedziałek, 1 lipca 2019

Odchudzanie obsydianowych grotów


Za kilka złociszy na jarmarku kupiłem obsydianowe groty. Grot u producenta kosztuje około 1 dolca. W naszych sklepach już jakieś 10 razy więcej. Po oprawieniu w srebro przez jubilera wartość wzrasta około 100 krotnie.
Moje groty pochodzą z Indii, przy ich wyrobie często zatrudniane są dzieci. Tania siła robocza, tani wyrób, klient kupi. Widoczna jest masowa produkcja, byle szybciej, byle tańszym kosztem. Gdyby mi przyszło kopić surowiec i wykonać podobne przedmioty, to byłoby to nieopłacalne. Kupiłem obsydianowe groty, aby je przerobić, taka mania. Atrakcyjny materiał do nauki ze względu na użyty materiał. Wybrałem groty z widocznymi ciemniejszymi paskami. Za tą cenę nie spodziewajmy się wysokiej jakości wyrobu. Staranie wykonany obsydianowy grot może kosztować powyżej 30 dolarów. Groty są grube a retusz byle jaki. Jest za to na czym ćwiczyć.


Odchudzenie obsydianowych grotów jest proste. Pierwszym etapem jest obustronne szlifowanie powierzchni. W porównaniu z krzemieniem idzie zdecydowanie szybciej.


Zmniejszamy grubość grotu i jednocześnie wyrównujemy powierzchnie. Po przetarciu krawędzi przystępujemy do powierzchniowego retuszu tak, aby w jak najmniejszym stopniu uległ zmianie kształt grotu. Dzięki odchudzaniu zyskujemy nie tylko lepszy wygląd, ale i potencjalną cenę. Wartość obsydianowego grotu wzrasta z 1 na 10 dolców. O ile nam nie pęknie podczas obróbki. Biznesu na tym nie zrobimy. Pomnożymy za to majątek własnych umiejętności.


Groty przed i po odchudzeniu