sobota, 20 marca 2021

Rzeżusznik piaskowy z makaronem


Rzeżusznik piaskowy (Cardaminopsis arenosa), roślina w Polsce bardzo pospolita rosnąca na ... bagnach. Tak, to nie pomyłka. Wbrew nazwie najczęściej znajdują ją na podmokłych kwaśnych łąkach, zaroślach i lasach. Miałem niemały problem z rozpoznaniem tej rośliny. Zgadzały mi się wszystkie szczegóły poza miejscem występowania. Może to jakiś podgatunek? Tak czy inaczej stało się tak, że wątpliwości zostały rozmyte po faktach ;) Powiecie, że to niezbyt rozważnie. Jak można zjeść nieznaną roślinę? A jak się zatrujesz? Nikogo tym razem nie namawiam. Potraktujcie to jako ciekawostkę. Badania nad roślinami cały czas trwają i stan wiedzy się zmienia. Nie wykluczone wiec, że ktoś za kilka lat włączy rzeżusznika piaskowego do atlasu dzikich roślin jadalnych. Pamiętajcie, ja byłem pierwszy ;)



Rzeżusznik piaskowy, to roślina z rodziny kapustowatych do którego należą liczne rośliny jadalne, zarówno te uprawiane (kapusta właściwa, rzepak, gorczyca), jak i dzikie np. chrzan, rzeżucha łąkowa czy rukiew wodna.

Rzeżusznik to niewielka roślina, ale można ją znaleźć w okresie gdy ciężko o inne dzikie rośliny jadalne. Do znalezienia w zimie nawet podczas największych mrozów. Zwykle od listopada do kwietnia, przed kwitnieniem. Liście ułożone w rozetę ścina się przy podłożu jak główkę sałaty.



Liście rzeżusznika smakują jak kapusta z pikantnym posmakiem. Mi bardzo smakują. Liście dodaję do sałatek oraz do potraw z patelni. Jedno z moich ulubionych dań sezonu jesienno-wczesnowiosennego to podsmażone ziele rzeżusznika z serem i makaronem.

Usuwamy zanieczyszczenia, zeschnięte liście i płuczemy w czystej wodzie. Ziele rzeżusznika drobno kroimy.



Wrzucamy na patelnię na rozgrzany olej i przez kilka minut smażymy.



Dodajemy ugotowany makaron, mieszamy. Na koniec posypujemy startym serem i przyprawiamy.



Ubiegłego roku, kiedy robiłem zdjęcia do tego wpisu, miałem wspaniałą wiosenną pogodę. Słońce, ciepło i błękitne niebo. Obozowisko założyłem w podmokłym brzeziniaku. Po słusznej porcji makaronu z rzeżusznikiem siedziałem na pniu przewróconej olchy i piłem herbatę. W bezruchu i ciszy obserwowałem jak kończy się dzień. Przyleciała para żurawi, bardzo blisko, za drzewami wylądowały. Żebyście je mogli usłyszeć jak one krzyczały! Tyle było w tym życia, radości, wiosny i nadziei na nowy sezon. 
Jutro idę do lasu, w to samo miejsce, bez względu na pogodę. Pozdrawiam puszczańskim zwyczajem. Z błękitnym niebem!

13 komentarzy:

  1. Dziękuję za poczający wpis. Kosztowałem listków rzeżusznika, bo ogólnie chętnie próbuje kapustowatych, są raczej bezpieczne, z tego co wiem. Uwielbiam ten pikantny smak.U mnie jednak rósł na piaszczystej suchej glebie 😁 Teraz będę się musiał rozejrzeć na bagnach.Dostępność w okresie zimowym to wielki plus. Dziękuję za przepis. Czy oprócz rozetek, ma Pan doświadczenie z innymi częściami tej rośliny?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, pozostałych części rośliny nie jadłem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeżusznik piaskowy ma liście gęsto owłosione a te na zdjęciu są nagie

    OdpowiedzUsuń
  4. Są owłosione, te na zdjęciu też. Zdjęcie może nie najlepiej oddaje wygląd tej rośliny. Ma ona bardzo zmienny wygląd w zależności od warunków w których rośnie. Na piaskach liście są rzeczywiście mocno owłosione. Podobnie gdy jest sucho i przy minusowych temperaturach. Te okazy, które rosną w bardziej podmokłych stanowiskach są mniej owłosione. Rzeżusznik ze zdjęcia zbierałem wiosną, w ocienionym, wilgotnym miejscu gdy już było cieplej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy przegapiłam jakieś info? To jest ostatni Twój wpis? Zmieniłeś blog czy w ogóle zrezygnowałeś z tej formy przekazu? Pozdrawiam z opryskiwanych sadów grójeckich. Gośka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to nie jest ostatni wpis. Nie piszę gdyż nie mam na to czasu. Pozdrawia fan niepryskanych owoców :)

      Usuń
  6. Mr. Wilson gdzie jestes... Przygody z Toba zawsze byly ciekawe a nauka jak przezyc w warunkach dzikiej przyrody jest wrecz bezcenna... niema nowych epizodow i teskno jest do tych wspanialych nauk surwiwalowych, ktorych nas uczyles i przygod, ktorymi sie dzieliles... Wroc Mr. Wilson, bo Cie tu potrzeba... Pozdrowionka...

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystko w porządku Wilson? Dawno nic nowego się nie pojawiło. Twój blog to najlepsza lektura świata, są i przygody i przemyślenia
    i kulinaria, zawsze jest tu do czego wracać. Szkoda gdyby miał się tak nagle urwać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaglądam tu co jakiś czas i tylko Rzerzusznik mi się pojawia;), pusto bez Ciebie w tych internetach się zrobiło Panie Wilson. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyrosło mi "to to" w skrzynce więc postanowiłam sprawdzić co to. Mam apikację, która rozpoznaje rośliny, więc nie miałam problemu z identyfikacją. Teraz szukałam do czego może mi się przydać... Jadalna więc będzie miała swoją skrzynkę i miejsce na stałe. Dzięki za przepis.

    OdpowiedzUsuń