środa, 5 lipca 2017

Pojemniki z wierzbowej kory



Wybrałem się do byłej kopalni piasku po materiał na pojemnik. Obecnie trwa jej zasypywanie, razem z rosnącymi tam drzewkami. Nikt nie bawi się w uprzątanie kilku marnych drzewek. Jeszcze kilka dni i śladu nie będzie. Korzystam z nadarzającej się okazji i ściągam korę z wierzby. W tym okresie jest to bardzo łatwe, wystarczy naciąć nożem i podważyć palcami. Kora jest bardzo elastyczna. Płaty kory są równe, pozbawione wad. Każdy zginam w połowie długości, a boki zszywam lipowym łykiem. By porobić dziurki i przewlec łyko używam noża i kościanego szydła. Rant pojemnika wzmacniam korzeniem sosny. Pojemniki są szczelne, o sztywnych ściankach, dobre do zbierania jak i przechowywania miękkich owoców oraz roślin, których nie chcemy pognieść. Prócz wierzby do wykonania pojemników możemy użyć też kory innych drzew, np. topoli, lipy, świerku, klonu czy jesionu.
Możliwości kształtowania jak i rozwiązań materiałowych tego typu pojemników jest więcej. Ja przedstawiłem jeden z najprostszych. Przy grubszej korze dno nacinamy w kształt elipsy i zaginamy. Powstaje w ten sposób płaskie dno. Uszczelnione klejem z żywicy pojemniki z kory wierzby mogą służyć za bukłaki do przechowywania wody.

W taki oto sposób stałem się posiadaczem dwóch pięknych i praktycznych pojemników z wierzbowej kory. Dorobię jeszcze do nich pasek i będę mógł pomykać po leśnych chaszczach, nie obawiając się tego, że nie są hitem tego sezonu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz