niedziela, 28 grudnia 2025

Moja przygoda z krzemieniarstwem - cz. 10

Nie wrzucałem dawno nic na bloga, ale nie oznacza to, że przez ten czas nic nie robiłem. Tak jakoś ....chyba zabrakło czasu na pisanie? Tak czy inaczej koniec roku warto posumować, wiedzieć na czym się stoi. Pod względem krzemieniarstwa był to rok średni. Pozyskałem dużo surowca, niestety brakowało czasu aby przysiąść i zająć się nim, w takim wymiarze jakim by się chciało. Dobrze, że jest to surowiec wyrozumiały, poczeka ;)

Moja przygoda z krzemieniarstwem - cz. 10. To już 10 wpis z tej serii, normalnie piszę seriale ;) Podsumujmy zatem w tym ostatnim w tym roku wpisie moje dokonania na polu obróbki surowców krzemieniarskich. 

W tym roku po raz kolejny spędziłem kilka dni w Pieninach i przy okazji pozyskałem bryły radiolarytu. Najwięcej z okolic Szczawnicy, w różnych barwnych odmianach: szarej, zielonej i czerwonej. W prezencie też otrzymałem piękną, duża bryłę zielonego radiolarytu z pirytem. Połyskujący złocisty piryt na zielonym radiolarycie, normalnie cudo. Wygląda to przyjemnie dla oka, gorzej pod względem łupliwości. Niestety piryt utrudniał łupanie, tam gdzie było go więcej wręcz uniemożliwiał. Z ciekawostek powiem wam, że krzesałem ogień tym materiałem. Piryt i radiolaryt (krzesak) z jednej konkrecji.

Z czerwonego radiolarytu chciałem wykonać rekonstrukcję ostrza liściowatego, znaleziska z Jaskini Mamutowej. Niestety nie ta jakość surowca, nie tym razem. Przywiozłem dużo surowca ale finalnie powstało niewiele wyrobów.

Krzemienne drapacze w drewnianej oprawie. Przydatne narzędzie przy obróbce skór i drewna.


Ostrze z australijskiego mokaitu. Pomyślicie, ładne bo kolorowe? Myślę, że to jest to bardzo powierzchowna ocena. Spójrzcie na to oto wielobarwne ostrze w inny sposób niż zwykle. Popatrzcie dalej, spróbujcie odgadnąć jego cechy wnętrze. Sądzę, że pod względem użytkowym  krzemień zdecydowanie przewyższa mokait. Ładnie się prezentuje, no i co z tego?


Szkło bezbarwne zbrojone metalową siatką. Nie ułatwia ono ani odrobinę obróbki, wręcz przeciwnie. Geometryczny wzór siatki jednak nadaje charakter ostrzu :)


Ostrza wykonane z krzemienia pozyskanego z nieczynnej kopalni piasku w okolicach miejscowości Sosnowca w województwie lubelskim. Dawno tam nie byłem, krzemień ciekawy, przyjemny, duże zróżnicowanie surowca z tej samej lokalizacji. Ciekawe skąd lodowiec ,,przytargał'' te krzemienie?


Ten sam surowiec co wcześniej. Rdzeń i wióry. 

Dalej ten sam surowiec. Kolorystycznie szarość, zachwyciła mnie jednak zmienność rysunku.


Sierpak i trzy ostrza siekierek. Jedno częściowo gładzone. 


Szlifowany nóż z łupka pozyskanego z lokalnego odsłonięcia w województwie świętokrzyskim. Rękojeści owinięta brzozową korą. Łupek z tego miejsca okazał się bardzo wdzięcznym surowcem. Pojechałem po radiolaryt, a przywiozłem łupek ;)


Mix surowcowy nr1. Każde ostrze z innego surowca i innej lokalizacji. Ten ostatni z prawej to nie krzemień, prawdę mówiąc nawet nie wiem co to za surowiec?


Szlifowane ostrze z łupu muskowitowego (łyszczykowego). Surowiec pozyskałem z tego samego miejsca co radiolaryt, z kamieniołomu w okolicach Szczawnicy.


Czasem jak widać ostrza, które wykonam, oprawiam (krzemienne i obsydianowe). Tutaj na przykładzie dwóch noży. Rękojeści z drewna, mocowanie na lepiszcze, oplot z surowej skóry. Oprawione będzie mi łatwiej sprzedać.


Grot strzały z agatu. Materiał był wstępnie poddany obróbce termicznej. Zdjęcie wykonane komórką nie oddaje w pełni barw tego minerału. W rzeczywistości ma piękniejszą, bardziej żywą barwę.


Mix materiałowy nr 2. Przyznam się, że nie pamiętam z jakich dokładnie surowców wykonałem poszczególne ostrza?


Małe, niepozorne trójkątne ostrze z krzemienia.Konkrecja krzemienna z grubą korą wapienną, czerwono zabarwioną zewnętrzną warstwą i jasno czekoladowym wnętrzem. Konkrecja po uderzeniu tłukiem rozpadła się na kilka mniejszych fragmentów. Co mnie urzekło w tym materiale to jego doskonała łupliwość.


Ostrze i trzy wióry z czarnego obsydianu meksykańskiego. Kiedy ja w końcu zrobię własny macuahuitl?


Szkło o ciekawej budowie wewnętrznej, którego charakter udało się zachować w małym ostrzu. Materiał znalazłem na polu ornym, dawniej w tym miejscu musiały być jakieś zabudowania. Fragment butelki lub innego szklanego wyrobu? Pewnie z ciekawą historią. Szkoda, że nie może jej nam opowiedzieć? ;)

Część krzemiennych ostrzy doczekała się owijek i pochewek. 


Ostrze z obsydianu tygrysiego. Dopiero spoglądając pod światło widzimy z jakim surowcem mamy do czynienia. 

Drobnica wykonana ze szkła, ale takiego z historią ;)

Mix materiałowy nr 3. Cześć wyrobów rozdaję, sprzedaję bądź wymieniam, ale znaczna cześć ląduje w mojej skrzyni na skarby. Ostrzami zapełniam już 3 tablicę ;)

Popatrzcie w tył, popatrzcie przed siebie. Ile udało się wam do tej pory zrobić i ile drogi zostało wam jeszcze do przebycia. Kres waszej wędrówki nastąpi za rok, dwa, a może za 10?  Nie wiecie ile dokładnie pozostało czasu, więc nie odkładajcie wszystkich planów na później. Tego później może nie być. Policzcie ile wam zostało lat, ile razy w roku wyjeżdżacie na dłuższy urlop, ile dni spędzacie na wędrówkach? Czy uda mi się jeszcze pojechać w góry, na ryby, na leśne spotkanie w towarzystwie innych. Co dla was jest istotne, co chcecie jeszcze dokonać w swoim życiu? Kolejny rok waszego życia kończy się, a za kilka dni zaczyna nowy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz