środa, 2 sierpnia 2017

Drewniana mini stępa


Z fragmentu pnia czeremchy zrobiłem drewnianą mini stępę. Mini, bo do prawdziwe stępy były dużo większe. Wymiary mojej - u góry średnica wewnętrzna to niecałe 15 cm, głębokość 20 cm. Kiedyś stępy drążono, a nie wypalano. Ja chciałem zrobić to w bardziej prymitywny sposób, bez dłuta czy młotka. Wypalałem z przerwami, a zwęglone drewno usuwałem. Musiałem bardzo uważać by pień nie popękał, gdyż dość cienkie ścianki pozostawiłem. Istotne też było wykonanie równego zagłębienia.
Jako stępora tymczasowo używam grabowego pobijaka do obróbki krzemienia. Pierwsze próby przebiegły pomyślnie. W tej mini stępie bardzo dobrze kruszy się różne korzenie i nasiona. Robiłem w niej mąkę z żołędzi, głogu i pszenicy, a uprażone korzenie mniszka przerabiałem na wyśmienitą kawę. Przy niewielkich ilościach surowca do przerobienia taka mini stępa świetnie sobie radzi.

Zaletą drewnianej stępy jest to, że w produkcie finalnym nie znajdziemy ziaren piasku, tak jak to ma miejsce przy rozcieraniu surowca na kamieniach. Przy kawach nie ma to większego znaczenia, gdyż piasek wraz z nierozpuszczalnymi pozostałościami kawy opadnie na dno. Jeżeli zaś będziemy jeść podpłomyki robione z mąki roztartej na kamiennych żarnach to może się zdarzyć, że poczujemy drobne chrzęszczenie ziaren piasku między zębami.
Stępa służyła kiedyś do obłuskiwania i kruszenia ziaren na kaszę, rzadziej do innych celów. Nie nadaje się do kruszenia twardych ziaren, takie najlepiej rozcierać na kamieniach.

Czas poszukać materiału na prawdziwą stępę. Marzy mi się własnoręcznie zrobiona kasza z ziarniaków dzikich roślin i chleb upieczony w glinianym piecu. Ech ten Maurizio ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz