Przepisy są rożne, podstawą jest mąka, nie koniecznie pszenna. Moje bannocki zrobiłem z mąki pszennej z dodatkiem mleka w proszku, rodzynek i suszonej żurawiny. Do spulchnienia ciasta użyłem proszku do pieczenia. Dodanie spulchniacza (drożdże, proszek do pieczenia, soda) jest niezbędne, inaczej nam ciasto nie urośnie.
Składniki (orientacyjnie), porcja dla 2 osób:
3 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki mleka w proszku
1 łyżka cukru
1 łyżka proszku do pieczenia
garść rodzynek/żurawin
szczypta soli
1 łyżeczka cynamonu (jak ktoś lubi)
woda
Mieszamy dokładnie suche składniki, a następnie dolewamy wodę. Zagniatamy ciasto, dość gęste, nie powinno kleić się do rąk. Formujemy z niego płaskie placki i przyklejamy do rozłupanej kłody, kładziemy na rozgrzany kamień, do puszki, menażki lub na patelnię. Jeśli wcześniej metalowe naczynie wysmarujemy tłuszczem (olej, masło), to ciasto nie przyklei się do ścianek naczynia. Pieczemy powoli, tak aby się nie przypaliło i nie było zakalca w środku, chyba, że ktoś lubi :) Sprawdzamy ciasto w trakcie pieczenia. Jeśli nie pieczemy w naczyniu obsypanym żarem (np. puszcze lub dwóch menażkach), to ciasto obracamy po 10-15 minutach i pieczemy z drugiej strony. Ciasto powinno urosnąć 2-3 krotnie, skórka będzie rumiana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz